Dlaczego Etiopczycy biegali nago po Lubinie? Bo uciekli porywaczom

Dlaczego Etiopczycy biegali nago po Lubinie? Bo uciekli porywaczom
Gang Ukraińców porywał i torturował migrantów
Źródło: Dariusz Łapiński/Fakty TVN
Gang porywaczy ludzi rozbity przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Czterech Ukraińców jest już w rękach policji. Porywali migrantów, bili ich i torturowali, a od ich rodzin żądali okupu. Dwóch porwanych uciekło - nago i bez butów - i w Lubinie udało im się wezwać policję.

Nago i boso w środku miasta. Krzyczeli, że potrzebują pomocy. Tak wyglądała ucieczka dwóch Etiopczyków z rąk oprawców zarejestrowana przez kamery monitoringu w Lubinie.

- Dwóch mężczyzn bez odzieży zatrzymało pojazd, mężczyźni ci zaczęli prosić kierowcę, aby wezwał policję - powiedział aspirant sztabowy Krzysztof Pawlik z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Prawicowi politycy i media wykorzystują tę sprawę do nagonki na imigrantów, którzy mają być przerzucani do Polski z Niemiec. Tymczasem Etiopczycy byli ofiarami przestępstwa. Byli torturowani i bici. Dwa tygodnie temu uwolnili się z bagażnika samochodu, w którym byli przetrzymywani. - Mieli na nadgarstkach i szyi strzępy taśmy - przekazał asp. sztab. Krzysztof Pawlik.

Ogromna brutalność porywaczy

Etiopczycy nie wiedzieli nawet, w jakim są kraju. Za ich uwolnienie sprawcy zażądali okupu. - Wykorzystując telefony komórkowe osób pokrzywdzonych, byli w stanie dotrzeć do rodzin, aby zapłacili okup - przekazał oficer operacyjny CBŚP.

- Grozili, że jeśli nie otrzymają zapłaty, to te osoby zginą, a organy pochodzące z ich ciał zostaną sprzedane. Uwiarygodniali to swoją brutalnością - poinformował podkom. Krzysztof Wrześniowski z CBŚP.

Po porwaniu mężczyźni byli rozbierani do naga. Filmiki z okrutnego znęcania się nad nimi przestępcy wysyłali do ich rodzin. - Były to brutalne nagrania bicia osób pokrzywdzonych, skrępowanych taśmą klejącą, bitych kijem bejsbolowym - przekazała Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Za porwaniami stało czworo obywateli Ukrainy na stałe mieszkających w Polsce. Zatrzymani byli członkami międzynarodowego gangu przemycającego ludzi przez granicę z Białorusią do Niemiec.

- Pełnili rolę kurierów, czyli mieli przewieźć te osoby, które zapłaciły określone kwoty, żeby dostać się do Unii Europejskiej - poinformował podkom. Krzysztof Wrześniowski.

Przemytnicy dostawali po kilkaset euro za przewiezienie ludzi przez Polskę - ale dla nich to było za mało. Więzili i żądali okupu. - Brzmi to okrutnie, ale z punktu widzenia przestępców jest to przemysł taki jak każdy inny - skomentował Piotr Caliński, były komendant Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, wykładowca akademicki.

Przynajmniej jedna z afrykańskich rodzin zapłaciła okup - równowartość kilkudziesięciu tysięcy euro w kryptowalutach. Według policji zatrzymani porwali co najmniej pięć osób: dwóch Etiopczyków i troje obywateli Mali.

Czytaj także: