Do 10 stycznia Sąd Okręgowy w Kielcach odroczył proces z powództwa świętokrzyskiego posła PiS Tomasza Kaczmarka przeciw działaczce pierwszej Solidarności, Henryce Krzywonos. Sąd m. in. zobowiązał pełnomocników pozwanej do zajęcia merytorycznego stanowiska w sprawie w ciągu 14 dni. Kaczmarek domaga się publicznych przeprosin za wypowiedź Krzywonos z kampanii wyborczej, która w radiowym wywiadzie oceniła, że były agent CBA w swojej pracy "skrzywdził kobiety".
Reprezentującego posła aplikanta Grzegorza Olecha sąd zobowiązał do ustosunkowania się do wniosku pełnomocników Krzywonos, dotyczącego przeniesienia sprawy do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Krzywonos i Kaczmarek nie stawili się w sądzie. Pozwaną reprezentowali pełnomocnicy: adwokat Jaromir Netzel (b. szef PZU) i radca prawny Janusz Kaczmarek (b. szef MSWiA).
Obaj podczas rozprawy poinformowali, iż dopiero w poniedziałek zostali ustanowieni pełnomocnikami pozwanej, dlatego nie mieli czasu na zapoznanie się z aktami sprawy i podniesienie dowodów, które w ich ocenie powinny być przeprowadzone. Wnieśli o przekazanie sprawy do Sądu Okręgowego w Gdańsku, ze względu na miejsce zamieszkania pozwanej. Wnieśli także o oddalenie powództwa w całości.
Odroczenie
Kielecki sąd odroczył rozprawę do 10 stycznia 2012 r. Zastrzegł, że jeżeli dojdzie do wniosku, iż nie jest właściwy do rozstrzygania sporu, to rozprawa zostanie odwołana. Sąd zapytał też pełnomocników pozwanej, czy widzą możliwość polubownego zakończenia sporu. - Liczymy na refleksję strony powodowej i mamy nadzieję, że poseł zastanowi się nad tym, czy proces w tym kształcie jest zasadny w jego obecnej sytuacji i podejmie stosowne decyzje procesowe. Nie ukrywam, że bardzo na to liczymy - powiedział Netzel.
Na rozprawę przyjechał mąż Krzywonos, Krzysztof Strycharski. - Henryka Krzywonos zawsze mówi prawdę (...) i zło nazywa złem, nawet jeśli ktoś czyniąc to zło podpiera się prawem. Znamy takie przypadki, że w latach osiemdziesiątych też podpierano się prawem czyniąc zło wielu ludziom. Prawo nie zawsze okazuje się sprawiedliwe - powiedział dziennikarzom.
"Krzywdził ludzi"
Pod koniec września Krzywonos w województwie świętokrzyskim - wspierała kampanię wyborczą PO. Zachęcała do licznego udziału w wyborach i udzielała swego poparcia wszystkim regionalnym kandydatkom Platformy Obywatelskiej. Zapytana w wywiadzie dla Radia Kielce, czy uważa, iż Kaczmarek podczas pracy w CBA krzywdził kobiety, Krzywonos odpowiedziała m.in.: - Bardzo skrzywdził. Dla mnie jest to bezczelny facet, który mało tego, że skrzywdził kobiety, naciągał i nie do końca mu się udało je naciągnąć, ale wykorzystał to w bezczelny sposób, szczyci się tym i teraz startuje w wyborach. Dla mnie jest, przepraszam, ale dnem, które krzywdziło ludzi.
Agent kontra legenda
Kaczmarek domaga się publicznych przeprosin na antenie Radia Kielce. Nie wniósł o zadośćuczynienie finansowe. Jak mówił, złożył wniosek do sądu już po wyborach, bo nie chciał, aby sprawa była wykorzystywana w kampanii wyborczej. Dodał też, że jego wniosek to reakcja na "kłamliwy sposób wypowiedzi" Krzywonos.
Komentując pozew Kaczmarka Henryka Krzywonos powiedziała: - To dobrze zrobił, winni się tłumaczą. Dodała, że podtrzymuje swoją opinię o tym, że były agent CBA "narobił kobietom krzywdy". - A pani Sawicka, a pani Marczuk, to kto to? To co on z nimi zrobił? - powiedziała Krzywonos usłyszawszy, że Kaczmarek zaprzecza, jakoby krzywdził kobiety.
Dodała też, że jest zdziwiona, iż Kaczmarek nie złożył pozwu jeszcze w czasie kampanii wyborczej. - Pewnie bał się, że pozew jeszcze bardziej rozgłosi to, co on zrobił - mówiła Krzywonos.
Z CBA do Sejmu
35-letni Kaczmarek, znany jako "agent Tomek", od 2006 r. był funkcjonariuszem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Rozpracowywał m.in. oskarżoną o korupcję, byłą posłankę PO Beatę Sawicką. Przyczynił się także do zatrzymania podejrzanej o korupcję celebrytki Weroniki Marczuk - prokuratura umorzyła śledztwo w jej sprawie z powodu braku znamion przestępstwa.
Kaczmarek startował w wyborach do Sejmu z ostatniego miejsca świętokrzyskiej listy PiS. Uzyskał 4 tys. 332 głosy - szósty wynik na liście - i obok piątki innych polityków ugrupowania uzyskał mandat poselski.
Źródło: PAP