Premier Donald Tusk nie przerwie urlopu po informacji o publikacji końcowego raportu MAK ws. katastrofy smoleńskiej. - Nie bardzo wiadomo po co pan premier miałby przerywać urlop - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś. Tusk od kilku dni przebywa z rodziną we włoskich Dolomitach.
W środę o godz. 10 czasu polskiego Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) przedstawi w Moskwie raport końcowy w sprawie katastrofy smoleńskiej. Udostępniony zostanie on w Internecie w wersji rosyjskiej i angielskiej. Uwzględnione w nim będą polskie uwagi do dokumentu.
W związku z publikacją raportu PiS domaga się od premiera sprawozdania z działań rządu w związku z wyjaśnieniem katastrofy.
Premier jednak od kilku dni przebywa na urlopie razem z rodziną. Gdzie - o tym oficjalnie rząd milczy, ale według tabloidów Tusk szusuje we włoskich Dolomitach.
"Premier jest na bieżąco informowany"
- Nie bardzo wiadomo, po co pan premier miałby przerywać urlop - mówił na konferencji prasowej rzecznik rządu Paweł Graś. Jak przekonywał, najpierw raport musi do Polski dotrzeć, a potem zostać przetłumaczony na język polski. - Musi zostać przeanalizowany pod kątem tego, które z uwag zostały uwzględnione, a które nie. Dopiero wtedy będzie sobie można wyrobić opinię na jego temat - zaznaczył Graś.
Jak dodał, premier jest w stałym kontakcie z szefem MSWiA Jerzym Millerem. - Minister Miller informuje premiera o tym, co w sprawie wiadomo, również jutro pan premier będzie informowany na bieżąco o tym, co w materiałach się znajduje - podkreślił Graś.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Agencja Gazeta