PiS o "bezobjawowej" polskiej prezydencji. Rządzący odpowiadają

Parlament Europejski w Strasburgu
Tusk: Europa ma szczęście, że to Polska będzie wypełniała misję prezydencji
Źródło: TVN24
Europosłowie PiS zorganizowali konferencję, na której skrytykowali polską prezydencję w Radzie UE. Ich zdaniem nie zrobiła nic w wielu kwestiach i nie ma sukcesów. Europosłowie PO i PSL zwołali później własną konferencję, gdzie przekonywali, że krytyka jest bezpodstawna i wyliczali zrealizowane cele. Zaznaczyli też, że udało się zrobić coś, do czego "nie doprowadziła do tego żadna inna prezydencja", choć próbowała.
Kluczowe fakty:
  • Polska objęła przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej 1 stycznia i potrwa ono do końca czerwca. W trakcie sześciu miesięcy Polska kierowała pracami legislacyjnymi w Unii.
  • W środę europosłowie PiS krytykowali polską prezydencję, mówiąc, że nie ma ona sukcesów.
  • Przeciwnego zdania byli eurodeputowani PO i PSL. Wskazywali m.in. na to, czego udało się dokonać w kwestii obronności, leków czy sprzedaży aut spalinowych.

W środę na konferencji w Parlamencie Europejskim szef delegacji Prawa i Sprawiedliwości Adam Bielan przekonywał, że Polska prezydencja w Radzie UE jest całkowicie "bezobjawowa". - Nie słychać o niej w Polsce, nie słychać o niej tutaj w Strasburgu, nie słychać o niej w Brukseli. Nie mamy żadnych sukcesów, którymi moglibyśmy się pochwalić - ocenił.

Bielan skrytykował polski rząd za to, że nie zorganizował szczytu UE, co – jak powiedział - przysługuje każdej prezydencji. - Ten szczyt był niezwykle ważny, bo wiemy, że wraz z nastaniem nowej administracji prezydenta Donalda Trumpa rozpoczęły się burzliwe negocjacje dotyczące polityki handlowej, ale również kwestii bezpieczeństwa – mówił. Negatywnie ocenił też rząd za to, że nie zrobił jego zdaniem nic, żeby odbudować ważne dla Polski, regionu i UE relacje transatlantyckie.

O emisjach, budżecie UE i umowie handlowej

Zarzuty pod adresem prezydencji pojawiły się także ze strony innych polityków PiS. Europosłanka Anna Zalewska powiedziała, że polska prezydencja nie zrobiła nic w sprawie "zatrzymania" mechanizmu ETS2. To rozszerzona wersja unijnego systemu handlu emisjami ETS, który ma objąć nowe sektory gospodarki, przede wszystkim transport i budownictwo.

- Żaden kraj członkowski, oprócz Niemiec, nie jest gotowy i nie chce ETS2. Chcemy to nie przesunąć, ale zatrzymać, wyłączyć, zamknąć, wyrzucić do kosza. Prezydencja nie zrobiła nic w tej sprawie – przekonywała.

Zdaniem europosła Waldemara Budy, nie wykorzystano prezydencji też do próby zatrzymania umowy handlowej UE z krajami Ameryki Południowej, zrzeszonymi w organizacji Mercosur. Europoseł Bogdan Rzońca ocenił z kolei, że nie odnotowano żadnego postępu związanego z "dramatyczną sytuacją budżetową Unii Europejskiej" w kontekście długu zaciągniętego na potrzeby Funduszu Odbudowy.

- Koszt tego długu szacuje się na około 200 miliardów euro. (…) Jest ogromny problem z tym, jak i z czego spłacać to zadłużenie. Polski komisarz (ds. budżetu Piotr Serafin) o tym już wie i Komisja Europejska o tym wie, że pieniędzy na spłatę kapitału od 1 stycznia 2028 roku nie ma. Podczas polskiej prezydencji nic nie zrobiono w tej sprawie i okazuje się, że najprawdopodobniej będzie luka budżetowa w wysokości około 30 miliardów euro – powiedział Rzońca.

Europosłowie KO i PSL odpowiadają

W reakcji na te wypowiedzi europosłowie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zorganizowali konferencję prasową, na której zarzuty europosłów PiS uznali za bezpodstawne.

Szef delegacji PO-PSL Andrzej Halicki zwrócił uwagę na decyzje, które zapadły w pierwszym półroczu w UE w sprawie wydatków na obronność. Jak podkreślił, "pół roku temu przed polską prezydencją nikt nie zakładał, że polski przemysł zbrojeniowy może być uczestnikiem bardzo silnego wsparcia finansowego".

- Fundusz SAFE to jest ponad 150 miliardów euro. Na liście potencjalnych zakładów (produkcji) sprzętu, które mogą skorzystać z tego wsparcia, jest ponad 20 polskich pozycji – powiedział. Dodał, że w strategiczne unijne dokumenty została wpisana także budowa Tarczy Wschód. To wieloletni projekt obronny, którego celem jest wzmocnienie wschodniej granicy Polski poprzez rozbudowaną infrastrukturę militarną i cywilną.

Halicki dodał, że nasza prezydencja to także dobry komunikat dla polskich rolników – powrót do warunków sprzed wojny, jeśli chodzi o relacje handlowe UE-Ukraina.

W konferencji wziął udział wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta. Jak podkreślił, polskiej prezydencji udało się zrobić bardzo dużo. - Przede wszystkim wymusiliśmy na Komisji Europejskiej, żeby położyła na stole regulację REPowerEU. (…) To jest sukces polskiej prezydencji. To jest koniec importu ropy i gazu z Rosji. Koniec zbrojenia rosyjskiej armii przez europejskich konsumentów – powiedział.

Bolesta dodał, że udało się także utworzyć grupę państw członkowskich, które mają takie same podejście do mechanizmu ETS2.

- Naszym celem od początku jest odsunięcie w czasie tego mechanizmu ETS2, który niestety został uzgodniony za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. (…) Celem jest trzyletnie odsunięcie w czasie (obowiązywania ETS2 – red.) i będziemy konsekwentnie do tego dążyć – powiedział.

"Nie doprowadziła do tego żadna inna prezydencja"

Europoseł Dariusz Joński (KO) powiedział z kolei, że w czasie polskiej prezydencji udało się przekonać KE, aby jeszcze w tym roku odbyła się rewizja przepisów dotyczących zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku.

- Mówimy wprost, że na to się nie zgadzamy. Uważamy, że to ludzie powinni decydować jakim samochodem chcą jeździć - wskazywał.

W konferencji wziął udział także europoseł Adam Jarubas (PSL). Mówił, że w tym tygodniu udało się rozpocząć negocjacje nad największą od 20 lat reformą leków - pakietem farmaceutycznym. - Nie doprowadziła do tego żadna inna prezydencja, chociaż pracowały nad tym hiszpańska, szwedzka, belgijska, węgierska. To prezydencja polska uzgodniła podejście ogólne, czyli wspólny mandat państw członkowskich, z którym rozpoczęliśmy pracę nad tym dokumentem - podkreślił.

Dodał, że nowe regulacje mają doprowadzić do tego, aby leki były bardziej dostępne, ich rejestracja uproszczona, a państwa mogły sobie też pomagać w momencie, kiedy w którymś z nich leków zabraknie.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: