Politycy opozycji o "zmaltretowanym psychicznie" księdzu. Służba Więzienna zabrała głos

machaj 1 dron
Inwestycja Fundacji Profeto powstaje na ponad hektarowej działce przy ulicy Dobrodzieja w Wilanowie
Źródło: TVN24

Informacje pojawiające się w przestrzeni medialnej dotyczące niepraworządnych działań funkcjonariuszy Służby Więziennej w sprawie księdza Michała O. są całkowicie nieprawdziwe - przekazała Interii rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej, podpułkownik Arleta Pęconek. W piątek media społecznościowe obiegła seria wpisów polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski ze zdjęciem podejrzanego w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. "Zmaltretowany psychicznie ksiądz" - pisał były premier Mateusz Morawiecki.

Jeden z podejrzanych w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości ksiądz Michał O. został w piątek przetransportowany z aresztu śledczego na warszawskim Służewcu do Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów, gdzie obyło się jego przesłuchanie.

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z tego wydarzenia, które udostępniło na swoich profilach między innymi wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości i Suwerennej Polski.

"Zmaltretowany psychicznie ksiądz, który nie miał kontaktu z bliskimi przez długi czas. Wychudzony, w fatalnej formie fizycznej. Od dawna w areszcie - a przecież powinien odpowiadać z wolnej stopy" - stwierdził były premier Mateusz Morawiecki. "To nie lata 80-te i stan wojenny. To 'uśmiechnięta' Polska. Dziś" - dodał.

"Ksiądz, wychudzony, z różańcem na szyi, trzymany za kratami wiele miesięcy przez upolitycznionych sędziów. Celowo, aby go upodlić i zniszczyć. Sędzia, awansowana przez ludzi Adama Bodnara, tuż po przedłużeniu księdzu aresztu, wie jak odwdzięczać się Bodnarowi i do dziś, łamiąc prawo, nie sporządziła uzasadnienia swojej decyzji. Bez tego obrońcy księdza nie mogą się odwołać. I to jest praworządność w wersji Tusk/ Bodnar" - napisał lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro.

"Czasy i metody SB dawno minęły ale jak widać p. Bodnar lubi wracać do starych czasów" - stwierdził z kolei eurodeputowany PiS Michał Dworczyk.

Były wicepremier Jacek Sasin napisał, że "rosyjski agent przez dwa tygodnie w siedzibie ABW przeglądał akta śledztwa, mając dostęp do wielu wrażliwych informacji". "W tym czasie ksiądz, który chciał nieść pomoc ofiarom przemocy, przebywał w areszcie, a jego obrońcy nie mogli zapoznać się z aktami sprawy. Ruski szpion dumny i krzepki wrócił do swych mocodawców, a wyniszczony psychicznie i fizycznie ksiądz Olszewski pozostaje w zamknięciu. Symbol totalnej władzy Tuska" - napisał.

Służba Więzienna: informacje pojawiające się w przestrzeni medialnej są całkowicie nieprawdziwe

W tej sprawie Interia zwróciła się do Służby Więziennej, jak SW odnosi się do takich komentarzy ze strony polityków opozycji, oraz jak faktycznie wyglądała sytuacja ks. Michała O. podczas pobytu w areszcie.

Jak czytamy w przesłanej odpowiedzi na pytania Interii, Służba Więzienna - zgodnie z obowiązującymi przepisami - "nie może udzielać szczegółowych informacji o osobach pozbawionych wolności jak również o osobach, które opuściły zakład karny lub areszt śledczy".

"Zaznaczam jednak, że warunki, w których przebywa wyżej wymieniony osadzony, podlegają bieżącemu nadzorowi. Nie jest prawdą, aby ks. Michał O. był 'głodzony i maltretowany'. W sprawie opisywanej przez środki masowego przekazu podjęte zostały czynności sprawdzające, które nie wykazały naruszenia przepisów postępowania karnego wykonawczego. Informacje pojawiające się w przestrzeni medialnej dotyczące niepraworządnych działań funkcjonariuszy Służby Więziennej są całkowicie nieprawdziwe" - przekazała Interii rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Arleta Pęconek.

Sprawa dotacji dla Fundacji Profeto

Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu o kolejne trzy miesiące tymczasowego aresztu dla księdza Michała O. i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzanych w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura przedstawiła trzem podejrzanym nowe zarzuty "brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu".

Pozostałe zarzuty prokuratorów dotyczą między innymi wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 milionów złotych dla Fundacji Profeto, która – w ocenie prokuratorów – nie spełniała wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze. Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków – jak podawała Prokuratura Krajowa – mieli działać wspólnie i w porozumieniu z prezesem fundacji księdzem O.

CZYTAJ TEŻ: "To miały być pieniądze przekazane pod stołem". Ujawniamy nowe kulisy dotacji dla Fundacji Profeto

Jak oceniła Najwyższa Izba Kontroli, Fundacja Profeto otrzymała w latach 2020-2024 pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, chociaż "nie miała doświadczenia w realizacji zadań z zakresu pomocy pokrzywdzonym przestępstwem", a jej cele statutowe "nie obejmowały takiej działalności". Oferta zaś "koncentrowała się na budowie placówki (zakup gruntu i prowadzenie prac budowlanych), która miała trwać przez trzy pierwsze lata realizacji zadania. Działania, które były obligatoryjne w ramach konkursu (faktyczne świadczenie pomocy pokrzywdzonym przestępstwem), miały być realizowane tylko przez ostatni rok obowiązywania umowy dotacji, a na ich sfinansowanie przewidziano 6,8 proc. wydatków dotacji".

Pomysłem Fundacji miało być stworzenie centrum pomocy osobom dotkniętym przemocą, nazywane "Archipelag – wyspy wolne od przemocy". W stołecznym Wilanowie miał powstać przeznaczony na to obiekt na działce 1,2 ha. Według informacji fundacji Centrum miało mieć 12 miejsc całodobowego krótkookresowego pobytu.

Miliony na Dobrodzieja
Dowiedz się więcej:

Miliony na Dobrodzieja

Pod koniec stycznia 2024 roku na stronie Funduszu Sprawiedliwości poinformowano, że wstrzymano wypłaty dotyczące "umów w zakresie pomocy pokrzywdzonym, postpenitencjarnej oraz przeciwdziałania przyczynom przestępczości (przyznawanych zarówno w trybie konkursowym, jak i pozakonkursowym)". Chodziło m.in. o Fundację Profeto.

Przedstawiciel fundacji w oświadczeniu wyjaśniał, że fundacja wywiązała się ze zobowiązań będących warunkiem otrzymania dotacji na rok 2024, składając sprawozdania z realizacji projektu za pierwsze półrocze roku 2023, które zostało zatwierdzone 23 sierpnia 2023 r., a także udokumentował wkład własny na rok 2024 w kwocie 1 mln 615 tys. zł. Po spełnieniu tych warunków została podpisana 20 września 2023 r. umowa (aneksowana 24 października 2023 r.), w której ministerstwo zobowiązało się do przekazania do 14 stycznia 2024 r. dotacji na rok 2024 w kwocie 28 mln 403,7 tys. zł.

W lipcu tvn24.pl i OKO.press ustaliły, że pierwsze śledztwo w sprawie dotacji dla Profeto prokuratura umorzyła w 2022 r., kiedy prokuratorem generalnym był Zbigniew Ziobro, prywatnie znajomy ks. Michała O.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: