Po 7 października wszystko wskazywało na to, że dni Netanjahu są policzone. Teraz jego notowania są na absolutnie najniższym poziomie, co jednak nie zmienia faktu, że on na tym stanowisku się utrzymuje - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Patrycja Sasnal z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Generał Mieczysław Bieniek mówił, że wojskowym celem premiera Izraela była "całkowita likwidacja Hamasu i uwolnienie zakładników". - Ten cel nie został w ogóle osiągnięty - podkreślił generał.
W Strefie Gazy zginęło siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Wśród nich był Polak - Damian Soból.
Rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari przekazał we wtorek, że w związku z tym wojsko przeprowadzi śledztwo, które pozwoli zmniejszyć ryzyko powtórzenia się takich zdarzeń. Premier Izraela Benjamin Netanjahu stwierdził zaś, że doszło do "tragicznego przypadku nieumyślnego trafienia niewinnych ludzi", ale że "to się zdarza na wojnie".
Sasnal: notowania Netanjahu są na absolutnie najniższym poziomie
O międzynarodowej sytuacji Izraela w związku z jego działaniami w Strefie Gazy, a także o osobistej odpowiedzialności Netanjahu dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Patrycja Sasnal, ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, oraz generał w stanie spoczynku doktor Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji, członek Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego w Warszawie oraz w Waszyngtonie.
Doktor Sasnal wskazywała, że większość społeczeństwa Izraela krytycznie ocenia działania Netanjahu.
- Po 7 października wszystko wskazywało na to, że dni Netanjahu są policzone. W momencie, kiedy skończy się operacja wojskowa, kolejnego dnia zaczyna się śledztwo, dlaczego doszło do 7 października i z pewnością to Netanjahu będzie za to odpowiedzialny i za to poleci. Jego notowania są na absolutnie najniższym poziomie, ponad 80 procent Izraelczyków nie chce go na tym stanowisku, co jednak nie zmienia faktu, że on na tym stanowisku się utrzymuje - mówiła dalej.
- Co więcej, Izrael zaatakował ambasadę Iranu w Damaszku, zabijając najważniejszego generała irańskiego w Syrii. Myślę, że Izrael czuje się bardzo silny, czuje, że jest tu jeszcze jakieś okienko, które trzeba wykorzystać - dodała.
Generał Bieniek: cel Netanjahu nie został osiągnięty
Generał Bieniek mówił, że "nikt nie odbiera Izraelowi prawa do odwetu". Zwrócił jednak uwagę na skalę tego odwetu. Zgodnie z najnowszymi informacjami ze Strefy Gazy wskutek operacji wojsk Izraela zginęło do tej pory 32 tysiące Palestyńczyków, a kolejne kilkadziesiąt tysięcy zostało rannych. Generał Bieniek dodał, że od Izraela "odwraca się sympatia na świecie" i że przeciwko rządowi Netanjahu odbywają się liczne protesty.
Generał Bieniek mówił, że wojskowym celem Netanjahu była "całkowita likwidacja Hamasu i uwolnienie zakładników". - Ten cel nie został w ogóle osiągnięty. On dalej jest realizowany przez kolejne miesiące - zwracał uwagę. Dodał, że trudno jednoznacznie wskazać, jaki jest cel polityczny Netanjahu.
"Jak mogło dojść do takiej pomyłki - naprawdę trudno powiedzieć"
Goście programu dyskutowali także o samym ataku na konwój humanitarny.
- Izraelskie wojsko mówi, że to była pomyłka, wcześniej zdarzały się temu wojsku pomyłki, bo na przykład na samym początku operacji w Gazie zabili swoich własnych żołnierzy czy zakładników, których mieli odbijać, ale ci zakładnicy nie byli oznakowani, nie mieli symboli organizacji humanitarnej na dachu, jak miały te trzy samochody organizacji, w której pracował Damian Soból - zwracała uwagę doktor Patrycja Sasnal.
- Jak mogło dojść do takiej pomyłki, naprawdę trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że jeśli to nie była pomyłka, ale na przykład celowe działanie, bardzo perfidne, które ma na celu odstręczyć czy zniechęcić pomocników humanitarnych czy ludzi, którzy pracują w Gazie na rzecz mieszkających tam cywili, to bardzo niedobrze to będzie wyglądało dla Izraela - dodała.
Według generała Bieńka "gdyby Izrael naprawdę miał taką wielką wolę, aby dostarczyć żywność i inne środki medyczne, pomocowe do rejonu Strefy Gazy, to pewnie by dał (konwojowi - red.) swoją eskortę". Ale - jak dodał wojskowy - być może Izraelowi "nie zależy na tym, aby te środki pomocowe docierały i pracownicy organizacji humanitarnych z całego świata widzieli, co tam się dzieje".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24