Czasami taki trudny moment jest potrzebny, żeby wyjść z niego obronną ręką i pokazać nową jakość – mówiła w TVN24 o sytuacji w Platformie Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałkini Sejmu. Przyznała, że "to jest bardzo trudny czas dla Platformy".
W zeszłym tygodniu na zebraniu kierownictwa Platformy Obywatelskiej zdecydowano o wyrzuceniu z partii posłów Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego. Rzecznik partii Jan Grabiec przekazał, że zostali wykluczeni "za działanie na szkodę Platformy, polegające na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz partii, przy jednoczesnym braku udziału w debacie podczas obrad ciał kolegialnych".
W poniedziałek europosłanka PO Róża Thun poinformowała, że odchodzi z partii. Wyjaśniła, że w wielu kwestiach nie zgadza się z linią partii, a kulminacją było głosowanie Platformy w sprawie Funduszu Odbudowy.
Kidawa-Błońska: to bardzo trudny czas dla Platformy
O sytuacji w PO mówiła we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałkini Sejmu z Koalicji Obywatelskiej, członkini zarządu Platformy Obywatelskiej. Powiedziała, że "nie czuje się jak na Titanicu, chociaż czuje, że to jest bardzo trudny czas dla Platformy".
- Czasami taki trudny moment jest potrzebny, żeby wyjść z niego obronną ręką i pokazać nową jakość. Wierzę, że praca moja, moich kolegów i to, co się tutaj dzieje, pozwoli nam wyjść ofensywnie i zaproponować nową jakość w polityce – mówiła.
Jej zdaniem "żadnemu ugrupowaniu nie poświęcano tyle uwagi przez ostatni rok co Koalicji Obywatelskiej i Platformie Obywatelskiej". - Nasza nazwa jest odmieniana przez wszystkich i wszyscy oczekują, że natychmiast zmienimy Polskę. Dlatego te wszystkie informacje, że już straciliśmy kontakt z ludźmi są przedwczesne. Gdyby tyle o nas nie mówiono, to by znaczyło, że nikt nie wiąże z nami żadnych nadziei – oceniła Kidawa-Błońska.
"Zawsze jest przykro, kiedy ktoś odchodzi"
Wicemarszałkini Sejmu przyznała, że decyzja Róży Thun o odejściu z PO "zmartwiła ją i zaskoczyła trochę".
- My zawsze uważaliśmy, że Róża to jest taka instytucja sama w sobie. Ma duży autorytet w Parlamencie Europejskim i wykonywała świetną robotę. Może w działania wewnątrz partii, w działania tutaj w kraju mniej się angażowała, ale ocenialiśmy i oceniamy jej pracę bardzo dobrze – mówiła.
Dodała, że "zawsze jest przykro, jeżeli ktoś odchodzi". - Chociaż niesłusznie (Róża Thun) powiedziała, że nie było debat, bo o tematach, o których chciała mówić, debat było wiele. I w Parlamencie Europejskim, i tutaj w Polsce. Nawet w tych trudnych warunkach mieliśmy kilka bardzo długich klubów – podkreślała Kidawa-Błońska.
- Zawsze żal, kiedy ktoś odchodzi, ale ktoś odchodzi, ktoś przychodzi. Mieliśmy w naszej partii takie sytuacje. To zawsze przykre, ale trzeba być na to przygotowanym – zaznaczyła.
Pytana, czy jej zdaniem Thun powinna złożyć mandat europosłanki, odparła: - Wyznaję zasadę, że jeżeli ktoś odchodzi z ugrupowania, z którego się dostał, to powinien to uszanować i odejść z polityki, ale w Polsce ten zwyczaj się nie przyjął.
Kidawa-Błońska: mam dosyć tego, że muszę ciągle komentować wystąpienia moich kolegów w mediach
Kidawa-Błońska powiedziała też, że zagłosowała za wyrzuceniem z partii Zalewskiego i Rasia. - Nie lubię takiej sytuacji. Obu panów znam bardzo długo, pracowałam z nimi, ale to jest nie do przyjęcia – podkreśliła.
- Możemy dyskutować na wszystkie tematy w klubie, między sobą, natomiast ja już mam dosyć tego, że muszę ciągle komentować wystąpienia moich kolegów w mediach, a chciałabym z nimi porozmawiać na spotkaniu, żeby to samo powiedzieli w czasie dyskusji, w czasie debaty – tłumaczyła.
"Słyszałam od wielu Polaków, że bardzo by chcieli, żeby Donald Tusk wrócił"
Kidawa-Błońska pytana o przywództwo w Platformie powiedziała, że Borys Budka "półtora roku temu został szefem Platformy, miał świetne recenzje". - Został wybrany w demokratycznych wyborach z wielką przewagą głosów. To Platforma będzie go w kolejnych wyborach weryfikowała – mówiła.
- Platforma to nie jest jedna osoba, to nie jest jeden lider. Wiele osób działa, musimy stworzyć zespół. Liderzy się zmieniają. W przestrzeni 20 lat liderzy się zmieniali – podkreślała.
Pytana, czy byłaby za tym, aby przywództwo w partii przejął Donald Tusk, odpowiedziała: - Słyszałam od wielu Polaków takie oczekiwania, że bardzo by chcieli, żeby Donald Tusk wrócił. Wiedzą, że to jest polityk na trudne czasy, który nie boi się trudnych decyzji i ma ogromne doświadczenie. W wielu rozmowach słyszę takie marzenie, żeby Tusk się pojawił i pomógł wyjść z tego bałaganu.
- Bardzo bym chciała, żeby wrócił do polityki krajowej. Jest twórcą, częścią PO, więc nie wyobrażam sobie, żeby mógł pójść gdziekolwiek indziej – dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24