PiS chciało usunąć zapis o głosowaniu korespondencyjnym. Trzy lata później chce jego rozszerzenia

Głosowanie
Marcin Horała o głosowaniu korespondencyjnym (nagranie z 2017 roku)
Źródło: TVN24

Po niemal siedmiu godzinach nocnych głosowań w Sejmie przyjęto specustawę, która ma chronić gospodarkę przed skutkami wywołanymi epidemią COVID-19. Wśród niemal 260 poprawek znalazła się ta, zmieniająca Kodeks wyborczy. Zakłada ona możliwość głosowania korespondencyjnego przez osoby powyżej 60. roku życia i przebywające na kwarantannie lub w izolacji. Zaproponowana została przez Prawo i Sprawiedliwość. Ta sama partia w 2017 roku wnioskowała o usunięcie możliwości korespondencyjnego głosowania przez osoby niepełnosprawne. Argumentowała to wtedy możliwością fałszowania wyników wyborów.

Koronawirus: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport tvn24.pl

Od godziny 12 do 16.30, od 23 do około 1.20, następnie od 3 do 6.20. Sejmowe obrady i bloki głosowań, trwające od piątku do sobotniego poranka, miały na celu jak najszybsze dostarczenie ustawy wspierającej polskie firmy w związku z trwającą w naszym kraju epidemią.

Posłowie podczas nocnej zmiany na Wiejskiej, ale również zdalnie, głosowali nad 257 poprawkami. Finalnie przyjęto te zgłoszone przez PiS i jedną poprawkę Lewicy.

POPRAWKI ZGŁOSZONE 27 MARCA DO SPECUSTAWY DOTYCZĄCEJ KORONAWIRUSA

Wśród poprawek Prawa i Sprawiedliwości znalazła się propozycja zmiany Kodeksu wyborczego. Ma ona umożliwić głosowanie korespondencyjne osobom powyżej 60. roku życia, a także osobom przebywającym na kwarantannie lub w izolacji. Dodatkowo wyborcy, którzy najpóźniej w dniu wyborów ukończą 60. rok życia, zyskają prawo głosowania przez pełnomocnika.

W dotychczasowym stanie prawnym osoby niepełnosprawne mają możliwość głosowania korespondencyjnego lub przez pełnomocnika, natomiast osoby, które ukończyły 75 lat - przez pełnomocnika.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co zawiera nocna poprawka PiS?

F16 koziak
Sejm uchwalił pakiet gospodarczy. Przy okazji zmiany w Kodeksie wyborczym
Źródło: TVN24

PiS chciało zlikwidować zapis o głosowaniu korespondencyjnym

Wokół niepełnosprawnych i ich korespondencyjnego głosowania rozgorzał spór pod koniec 2017 roku. Prawo i Sprawiedliwość chciało wtedy zlikwidować tę możliwość.

4 grudnia 2017 roku komisja nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego, przegłosowała likwidację głosowania korespondencyjnego. Przeciwko opowiadała się opozycyjna część komisji, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar i przedstawiciele środowiska osób niepełnosprawnych. Padały argumenty o dyskryminacji, wykluczeniu i odbieraniu niepełnosprawnym prawa do głosowania.

Prawo i Sprawiedliwość przekonywało wtedy, że to krok ku wyeliminowaniu fałszerstw wyborczych. - Głosowanie korespondencyjne jest ogromną dziurą w systemie wyborczym, umożliwiającą absolutnie nie do wykrycia przeprowadzania procedury skupu głosów. O to nam chodzi - tłumaczył Marcin Horała w grudniu 2017 roku, ówczesny zastępca przewodniczącego komisji i poseł PiS.

Jeszcze w grudniu 2017 PiS ze swojej propozycji wycofało się.

Kodeks wyborczy, który zakłada możliwość głosowania korespondencyjnego, został przyjęty przez Sejm w 2011 roku jednogłośnie, także przez Prawo i Sprawiedliwość.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich ma odbyć się 10 maja, ewentualna druga tura natomiast - 24 maja.

Czytaj także: