O szansach na powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie inwigilacji mówił w "Rozmowie Piaseckiego" prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Powiedział, że wydaje się, iż Platforma Obywatelska przekonała się do wniosku Pawła Kukiza, "więc już jest coraz więcej sił na opozycji". Kosiniak-Kamysz ocenił, że największy problem "to jest poddanie tego pod głosowanie".
"Gazeta Wyborcza" podała, że przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka powiedział jej, że zawarł porozumienie z liderem Kukiz'15 Pawłem Kukizem w sprawie sejmowej komisji śledczej, która miałaby zbadać kwestie związane z doniesieniami o inwigilacji systemem Pegasus. Budka zgodził się na badanie inwigilacji od 2005 roku, bo - jak podaje "GW" - "uważa, że komisja powinna podsumować całość urzędowania obecnego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego".
Kukiz w środę widział się w Sejmie z szefem klubu Koalicji Obywatelskiej Borysem Budką. - Mam zapewnienie, że jego klub podpisze się pod wnioskiem o powołaniem komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2005-2021 - przekazał w środę wieczorem PAP Kukiz.
We wtorek szef PO Donald Tusk mówił w TVN24, że szanse na powstanie w Sejmie komisji śledczej w sprawie inwigilacji ocenia na 90 procent.
Kosiniak-Kamysz: jesteśmy po dobrych rozmowach w sprawie sejmowej komisji śledczej
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego", czy da tych procent dużo więcej, powiedział, że "rosną te szanse". - Jesteśmy też po dobrych rozmowach - dodał. Zaznaczył, że chodzi o wniosek Kukiza o powołanie komisji, "z którym od kilku dni rozmawialiśmy, zgłaszając też swój postulat, żeby to nie było od 2007, tylko od 2005 roku".
- Wydaje się, że Platforma się do tego przekonała, więc już jest coraz więcej sił na opozycji, a mam nadzieję, że cała opozycja plus koło Pawła Kukiza to jest poważna szansa, żeby powołać taką komisję - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz o głosowaniu wniosku o powołanie komisji śledczej
Pytany, na ile to wszystko jest już dogadane i ustalone, a na ile ten sojusz ad hoc do tej sprawy z Kukizem jest wciąż ucierany i niepewny, szef PSL powiedział, że "to zawsze wszystko wychodzi na ostatnim etapie, czyli w momencie głosowania". - Problem największy, moim zdaniem, który jest przed nami do pokonania, to poddanie tego pod głosowanie, bo marszałek (Elżbieta) Witek po złożeniu wniosku, choćby w sprawie komisji śledczej dotyczącej (szefa NIK - red.) Mariana Banasia, schowała to do szuflady i od kilku miesięcy nie przedstawia wysokiej izbie - mówił.
- Myślę, że tutaj trzeba ten wniosek przedstawić jak najszybciej. Będziemy o to wnioskować na Prezydium Sejmu. Będzie to robił marszałek (Piotr) Zgorzelski, żeby na najbliższy posiedzeniu, w momencie, kiedy będzie to złożone, już było to prezentowane pod obrady wysokiej izby - dodał.
Pytany o ewentualny wniosek o odwołanie Witek z funkcji marszałka Sejmu, jeśli nie poddawałaby pod głosowanie wniosku o powołanie komisji śledczej, prezes PSL powiedział, że to jest proces bardzo skomplikowany. - Tu można zastosować przerwę do czasu przedstawienia przez marszałek tego wniosku. Jeżeli wysoka izba będzie miała większość za przerwą do momentu prezentacji tego wniosku pod obrady, to już będziemy wiedzieć, kto jest za komisją, a kto jest przeciw. To będzie taki papierek lakmusowy, który sprawdzi, kto jest za wyjaśnieniem sprawy, a kto za jak najgłębszym jej zakopaniem - ocenił.
Odnosząc się do kwestii rozszerzenia zakresu badania inwigilacji o lata pierwszych rządów PiS (2005-07), prezes PSL powiedział, że tam są niewyjaśnione sprawy. - Sprawa śmierci Andrzeja Leppera, tego, co się działo w relacjach wewnątrzrządowych. Myślę, że to będzie też bardzo ważne i ciekawe, jakie tam były wtedy stosowane metody, bo pewnie dopracowane do perfekcji są stosowane teraz - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz o Adamie Niedzielskim: bardziej widzę rzecznika koronawirusa niż ministra zdrowia
Komentował także działania rządu w związku z pandemią COVID-19. - Jak oceniam pana ministra (Adama) Niedzielskiego, bardziej widzę rzecznika koronawirusa niż ministra zdrowia. Jest informacja o liczbie zgonów, o zajętych respiratorach, a nie ma w tym wszystkim pomysłu na walkę - powiedział. Dodał, że "może są źli doradcy, może jakaś taka nieporadność, nieumiejętność poruszania się w tym". - Trochę to wygląda ciamajdowato wszystko - ocenił lider ludowców.
- Niech rząd odejdzie, niech przyjmą nasz wniosek o zakończenie tych złych rządów. (…) Rozpiszmy wybory, wyłońmy nowy rząd i wtedy my sobie poradzimy. Wiem, co mamy zrobić. Ja mam plan pandemiczny przygotowany - mówił Kosiniak-Kamysz.
Pytany, czy zamknąłby dzisiaj szkoły, powiedział, że nie jest zwolennikiem lockdownu. - Jestem zwolennikiem dobrego przygotowania, jestem zwolennikiem szczepień, jak największego bezpieczeństwa i ratowania życia ludzkiego - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24