Komisja śledcza do spraw Pegasusa ma odpowiedzieć, w jaki sposób PiS stworzył mechanizm połączenia telewizji rządowej, służb, prokuratury, który miał niszczyć przeciwników politycznych i wpływać na przebieg wyborów - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł Krzysztof Brejza (Koalicja Obywatelska). Polityk odniósł się też do swojego zawiadomienia w sprawie Orlenu do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
26 stycznia odbyło się pierwsze posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, podczas którego wybrano jej prezydium. Na poniedziałek 19 lutego, na godz. 12 zaplanowano jej pierwsze merytoryczne posiedzenie.
Jak wynika z harmonogramu, komisja ma wtedy ustalić liczbę stałych doradców i przyjąć propozycje ich kandydatur, przewodnicząca komisji ma przedstawić plan pracy, a także mają zostać rozpatrzone wnioski dowodowe - o jakie materiały ma wystąpić komisja i kogo wezwać w charakterze świadka. Wyjaśniał to jeden z członków komisji, Marcin Bosacki, według którego będą to "zarówno prośby do instytucji państwowych, by zebrały dokumenty na ten temat i przekazały je komisji, jak i wnioski dowodowe polegające na tym, kogo przed komisją przesłuchać".
Brejza: komisja ma odpowiedzieć, w jaki sposób PiS stworzył mechanizm, który miał niszczyć przeciwników politycznych
W piątkowym wydaniu "Faktów po Faktach" o sprawie mówił europoseł Krzysztof Brejza (Koalicja Obywatelska), który jest jedną z osób inwigilowanych Pegasusem. - Bardzo chciałbym, żeby został wyświetlony system niszczenia ludzi, który został skonstruowany przez polityków PiS przy użyciu tej cyberbroni - podkreślał.
- Komisja ma odpowiedzieć, w jaki sposób PiS stworzył mechanizm połączenia telewizji rządowej, służb, PiS-owskiej prokuratury, obsadzonej ludźmi Ziobry, który miał niszczyć przeciwników politycznych, wpływać na przebieg wyborów - stwierdził Brejza.
Jak podkreślił, "przede wszystkim komisja ma stworzyć mechanizmy, odpowiedzieć na potrzebę przyszłości, stworzyć taki nadzór nad służbami specjalnymi, nad kontrolą operacyjną, nad rozwojem technologii, żeby tego typu historie nigdy więcej w Polsce się nie przydarzyły". - By w telefonach naszych widzów, smartfonach, które zawierają dużą część życia osobistego, prywatnego, żadne służby nigdy brudnymi łapami nie grzebały - dodał europoseł.
Brejza: wygrałem już siedem spraw
Brejza przekazał, że w jego przypadku było to "włamywanie się do telefonu, transmisja danych, zmieniano treści". - Wygrałem już siedem spraw, w tym jedną z propagandzistą Pereirą, która dotyczyła istoty tej sprawy, czyli pomówień byłej działaczki PiS. Wygrałem sprawę ze spółką TVP, bo nie byliśmy w stanie propagandzisty pozwać w miarę szybko, bo nie odbierał pozwów - powiedział.
- Wygrałem sprawę o zafałszowaną korespondencję, to są rzeczy niebywałe. Wykradziono mi smsy, publikowano je w telewizji rządowej w formie zafałszowanej. Wygrałem jeszcze jedną sprawę z TVP, kilka z mediami Orlenu, również za pomówienia związane ze sprawą Pegasusa - dodał.
Brejza, komentując sprawę kandydatury Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do Parlamentu Europejskiego, stwierdził, że nie wyobraża sobie takiej sytuacji. - By kandydowali ludzie odpowiedzialni za aferę Pegasusa, która przez Parlament Europejski była oceniona jako niespotykana też w historii Europy (…). Oni nie mieli odwagi, żeby przyjechać, stanąć przed komisją śledczą Parlamentu Europejskiego, ale po etaty, diety tam pojadą. Rzecz niespotykana - powiedział.
Jak kontynuował, Kamiński i Wąsik "stracili funkcję posłów, tak naprawdę powinni siedzieć w więzieniu". - Taka jest decyzja wyborców, wynika to też z sondaży i jestem pewien, że prędzej czy później ta sprawa zostanie rozliczona – dodał.
Sprawa inwigilacji Pegasusem
O zakupie nowoczesnego systemu do inwigilacji poinformował jako pierwszy, już we wrześniu 2018 roku, dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński. Pod koniec 2021 roku grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, wskazała osoby w Polsce inwigilowane oprogramowaniem Pegasus - w tym ówczesnego senatora KO Krzysztofa Brejzę.
W styczniu 2022 roku NIK ujawniła faktury za "zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości" na łączną kwotę 25 milionów złotych. Finanse na ten zakup Centralne Biuro Antykorupcyjne otrzymało z Funduszu Sprawiedliwości. W komunikacie NIK nie sprecyzowano, o jakie urządzenie chodzi. Izba zaznaczyła jednak, że "środki z Funduszu Sprawiedliwości nie mogły zostać przekazane CBA".
Później zakup oprogramowania Pegasus potwierdził sam prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci".
Brejza: PiS poświęcił zasoby strategiczne paliw, które powinny być zabezpieczone na czas wojny, dla kampanii wyborczej. To zbrodnia
Gość "Faktów po Faktach" odniósł się też do zawiadomienia, które złożył do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W czwartek w mediach społecznościowych Brejza informował, że "w trakcie kampanii wyborczej Orlen naruszył strategiczne rezerwy ropy".
CZYTAJ WIĘCEJ: "Orlen naruszył strategiczne rezerwy". Jest zawiadomienie do ABW, mamy komentarz spółki
- Mechanizm był taki, żeby zaniżyć ceny przed wyborami. Zbiorniki strategiczne położone są w Górze pod Inowrocławiem. Zarządza tym spółka Solina podlegająca pod Orlen. Od 1 września 2023 roku, według mojej wiedzy, rozpoczęło się wytłaczanie zasobów strategicznych, które powinny być zabezpieczone na czas wojny - mówił Brejza w TVN24.
- To jest zbrodnia, ponieważ do wytłaczania ropy bazowej trzeba użyć roztworu solanki. Uruchomiono specjalne otwory solanki, która powinna być uruchamiana jedynie na czas wojny i poważnego kryzysu. Wytłaczali z tego, co pamiętam, 350 metrów sześciennych na godzinę rurociągiem do Płocka - dodał.
Brejza powtórzył, że "PiS poświęcił zasoby strategiczne paliw, które powinny być zabezpieczone na czas wojny, dla kampanii wyborczej". - To jest zbrodnia. Jestem pewien, że za to również będą rozliczeni - ocenił Brejza.
Europoseł przekazał, że nie mam jeszcze odpowiedzi od ABW, jest pewien, że "poznamy ją niebawem". - Szczegółowy audyt też jest przeprowadzany - zapewnił.
- Ropa bazowa powinna być zgromadzona, też według wytycznych Unii Europejskiej, w odpowiedniej ilości, jedynie na czas kryzysu i wojny mogłaby być uruchamiana. Doszło do przepalania w celach kampanijnych, sztucznego zaniżania cen paliw tylko po to, by PiS uzyskał zysk w wyborach. I tak tego zysku nie uzyskali, ludzie wybrali koalicję 15 października. Polacy zagłosowali za wartościami, a oni przepalili, zmarnowali zasoby strategiczne - dodał polityk KO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24