Wycieńczeni, ale żyją - wrócili do domu z rosyjskiej niewoli. 185 żołnierzy i 20 cywilów - to bilans ostatniej wymiany więźniów z Rosją z 2 października. Od początku rosyjskiej inwazji Ukraina odzyskała już ponad siedem tysięcy swoich ludzi.
Trafili do niewoli po upadku Mariupola
- Byłem w niewoli 29 miesięcy. Dwa i pół roku w dwóch koloniach karnych - powiedział Jewhen Malik. To jeden z dwóch byłych jeńców, który odwiedził studio TVN24 BiS. Wraz z Władysławem Żajworonokiem opowiedzieli, co przeżyli.
- To, czego doświadczyłem w niewoli, to koszmar. Chłopcy wokół mnie umierali, bez pomocy medycznej, bez leków. To absolutny sadyzm - ocenił Żajworonok, weteran ukraińskich sił zbrojnych.
Symbolem rosyjskiej agresji i brutalności stał się Mariupol. To właśnie tu Malik został pojmany. Stało się to zaledwie na miesiąc przed przejęciem miasta przez rosyjskie siły okupacyjne.
Żajworonok był obrońcą zakładów Azowstal w Mariupolu. Walczył jako sanitariusz i operator drona. Na polu walki trwale stracił pełnię zdrowia. - Obudziłem się po operacji, będąc już w niewoli. Straciłem wzrok w oku i lewą nogę - powiedział.
Ukrainiec pamięta moment, gdy był wynoszony przez Rosjan. Ocknął się na chwilę i zobaczył symbole "Z" na mundurach. Rosjanie przetrzymywali go w niewoli półtora miesiąca. W tym czasie wielu współwięźniów zmarło.
- Jeden chłopak potrzebował leków. Rosyjski lekarz powiedział mu, że są za drogie, że ich nie kupią. Powiedział, że jeśli nasza strona go nie wymieni, to po prostu umrze. I faktycznie umarł. To była straszna śmierć - przekazał Żajworonok.
Ukraińcy o torturach stosowanych przez Rosjan
Obaj ocalali opowiedzieli o rosyjskim systemie przemocy zaprojektowanym z zimną precyzją. - To system stworzony przez rząd rosyjski i wspierany przez lokalną administrację. Wiemy to, bo wiele razy słyszeliśmy rozmowy strażników, gdy otrzymywali nowe wytyczne - przekazał Malik.
- Byliśmy bici, rażeni prądem, katowani pałkami policyjnymi, gryzieni przez psy i duszeni plastikowymi workami - wymienił. Celem przesłuchań, których doświadczali, było wymuszenie zeznań, że to nie Rosjanie, a Ukraińcy zrównali Mariupol z ziemią i wymordowali ludzi.
- To niedorzeczne, ale oni chcą fałszować historię, pisać o tym w książkach historycznych, które będą pokazywać dzieciom za 20 lat. Nasze zeznania miałyby im poświadczyć za dowód - wyjaśnił Malik.
Między innymi dlatego obaj opowiadają o swoich doświadczeniach i nie pozwalają zapomnieć o tym, jaka jest prawda.
Autorka/Autor: Justyna Zuber
Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/STRINGER