Zbyt mocny złoty może stać się problemem dla polskiej gospodarki. Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie euro, ale jest to możliwe dopiero za kilka lat - ocenił w TVN24 wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Dodał, że strajk w "Budryku" jest "przesadzony".
- To jest trudny problem, nie tylko polski, ale też europejski. Ceny walut europejskich bardzo wzrosły. Biorąc pod uwagę relacje wytworzenia samochodu w Stanach Zjednoczonych i Europie, przy tych samych technologiach, w jednym przypadku w dolarach, w drugim – w euro, okazuje się samochód produkowany w Europie jest dużo droższy – powiedział Pawlak.
Na pytanie, jakie będzie bezrobocie, wicepremier odpowiedział bez wahania: - Jednocyfrowe.
I zapewnił: - Będziemy podejmowali działania służące aktywizacji zawodowej ludzi, którzy przeszli już na emeryturę i zachęcać ich do podjęcia pracy.
Barbarzyńska polityka
Jego zdaniem do tej pory w tej kwestii była stosowana dość barbarzyńska polityka, żeby jak najszybciej wysyłać ludzi na emerytury. - Spowodowało to zachwianie systemu ubezpieczeń, bo brakowało płacących składki. Tymczasem ludzie, którzy są na rencie i emeryturze mogą znaleźć ciekawe zajęcie i wykorzystać swoje wieloletnie doświadczenie zawodowe – podkreślił.
Ocenił, że jeśli usunie się bariery, które utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej, to Polska możemy utrzymać wzrost gospodarczy na nawet 6 proc. PKB. - Z kolei inflacja na koniec 2008 r. będzie niższa niż na koniec roku 2007. Mamy zaufanie do Rady Polityki Pieniężnej - dodał.
W "Budryku" przesadzają
Wicepremier odniósł się też do trwającego od ponad dwóch tygodni strajku w kopalni „Budryk” w Ornontowicach. – Jest przesadzony – ocenił Pawlak.
Podkreślił, że w kopalni pracuje około 2,5 tysiąca górników a strajkuje - 200. A cały problem pokazywany jest z ich punktu widzenia ich racji, pomijając interes i możliwości zarządu. - Związki zawodowe, które funkcjonują na poziomie krajowym akceptują podwyżki, które zostały wynegocjowane. Także większość pracowników podchodzi do tej sprawy praktycznie. Zarząd kopalni jest bardzo kompetentny jeśli chodzi o rozwiązanie tego konfliktu - stwierdził.
Na pytanie, czy w konflikcie opowiada się po stanie zarządu odpowiedział: - Jestem po stronie zdrowego rozsądku. Pracownicy i zarząd muszą znaleźć rozwiązanie bilansujące oczekiwania pracowników i możliwości spółki - powiedział Pawlak.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24