"Bezinteresowna" pomoc za mieszkanie. Oświadczenie Nawrockiego

Karol Nawrocki
Nawrocki: moja relacja z panem Jerzym ma odbicie w wielu dokumentach
Źródło: TVN24

- Podjąłem decyzję, aby to mieszkanie przekazać na cele charytatywne - oświadczył w środę Karol Nawrocki. Kandydat PiS podkreślił, że w przeszłości wszedł w posiadanie mieszkania od Jerzego Ż. zgodnie z prawem i miał "czyste intencje".

Kluczowe fakty:
  • Po kilku dniach medialnych doniesień o okolicznościach tego, w jaki sposób Karol Nawrocki nabył drugie mieszkanie w Gdańsku, kandydat PiS wygłosił oświadczenie w tej sprawie.
  • Według kandydata PiS "wątpliwości wokół tej sprawy mają dzisiaj ci, którzy nie potrafią zrozumieć tego, że można pomagać w sposób bezinteresowny drugiemu człowiekowi".
  • Nawrocki powiedział, jakie rozwiązanie dla pana Jerzego, który w przeszłości był właścicielem rzeczonej kawalerki, a obecnie przebywa w Domu Pomocy Społecznej, zostanie przewidziane w umowie darowizny z organizacją charytatywną.

W środę w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich Karol Nawrocki wygłosił krótkie oświadczenie. Powiedział, że nabyte od Jerzego Ż. mieszkanie w Gdańsku zamierza przekazać na cele charytatywne.

- Na samym początku chciałem się zwrócić do tych wszystkich, którzy nas właśnie oglądają i którzy być może wątpią, czy warto pomagać drugiemu człowiekowi - mówił Nawrocki. Zaapelował, żeby nie schodzić "z drogi pomocy drugiemu człowiekowi, bo dobro zawsze zwycięża ze złem".

Nawrocki powiedział, że jego czyny i relacja z Jerzym Ż. "ma swoje odbicie w wielu dokumentach, które zostały przekazane opinii publicznej". Według niego, pokazują one, że "miał czyste intencje i działał w granicach polskiego prawa".

Nawrocki: podjęliśmy decyzję, aby to mieszkanie przekazać na cele charytatywne

Kandydat PiS podtrzymał, że od 2017 roku jest "zgodnie z prawem właścicielem mieszkania", powtórzył, że "nigdy do tego mieszkania nie miał kluczy" oraz "nigdy nie korzystał z tego mieszkania w jakikolwiek sposób". - Wydawać by się mogło, że wątpliwości wokół tej sprawy mają dzisiaj ci, którzy nie potrafią zrozumieć tego, że można pomagać w sposób bezinteresowny drugiemu człowiekowi, nie czerpiąc żadnych korzyści z takiej relacji - mówił Nawrocki.

- Zło trzeba zwyciężać dobrem i to chciałbym podkreślić podczas dzisiejszego spotkania. Dlatego wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną, z Martą, aby to mieszkanie przekazać na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego - oświadczył. Nie precyzował, o jaką fundację chodzi.

Nawrocki wyraził nadzieję, że to mieszkanie w następnych latach "będzie służyć osobom starszym, osobom, które potrzebują pomocy". Zaznaczył przy tym, że w umowie darowizny pojawi się zapis, zgodnie z którym Jerzy Ż. "może z tego mieszkania korzystać do swojej śmierci".

Nawrocki: zdecydowałem, aby to mieszkanie przekazać na cele charytatywne jednej z organizacji
Źródło: TVN24

Ustalenia w sprawie drugiego mieszkania Nawrockiego

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Karol Nawrocki wbrew wcześniejszym deklaracjom posiada co najmniej dwa mieszkania, a nie - jak twierdził w trakcie jednej z debat prezydenckich - jedno. Ponadto, zgodnie z ustaleniami mediów, Nawrocki nabył je od starszego mężczyzny w niejasnych okolicznościach. Według niedzielnego oświadczenia opublikowanego przez rzeczniczkę sztabu Nawrockiego, Emilię Wierzbicki, Jerzy Ż. miał przekazać swoją kawalerkę w zamian za opiekę. 80-latek jednak od ponad roku przebywa w domu pomocy społecznej.

We wtorek Wierzbicki opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie majątkowe Nawrockiego z 2021 roku. Nawrocki jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej jest zobowiązany, by składać takie oświadczenie do Sądu Najwyższego, jednak nie jest ono jawne. Z oświadczenia wynika, że on i jego żona są właścicielami dwóch mieszkań o powierzchni 57 metrów kwadratowych oraz ok. 30 m kw., a Nawrocki ma także 50-procentowy udział w mieszkaniu jego żyjącej matki.

Również we wtorek Nawrocki w wywiadzie utrzymywał, że opiekował się panem Jerzym. W trakcie konferencji prasowej tego samego dnia posłowie PiS, w tym Przemysław Czarnek i Paweł Szefernaker, przedstawili dokumenty związane z nabyciem przez Nawrockiego kawalerki i podkreślali, że nie zawierały one zapisów o obowiązku pełnienia opieki nad seniorem przez Nawrockich.

Tłumaczenia Nawrockiego

Nawrocki był pytany o informację, którą podał na konferencji prasowej Czarnek. Według posła w księgach wieczystych widnieje umowa sprzedaży mieszkania oraz akt notarialny z 6 marca 2017 roku, które potwierdzają, że Jerzy Ż. sprzedał Nawrockiemu i jego żonie mieszkanie za 120 tysięcy złotych. Dziennikarz Bogdan Rymanowski pytał, czy przekazał tę kwotę w ratach czy jednorazowo. Kandydat PiS powiedział, że nie przekazał kwoty 120 tys. zł Jerzemu Ż. za mieszkanie w całości, ponieważ byłaby ona wtedy "zagrożeniem dla życia i zdrowia" Jerzego Ż. - Przekazywałem mu te pieniądze w ratach, ale zaczęło się to przed zawarciem umowy przedwstępnej (miała zostać zawarta w 2012 r. - red.) - stwierdził. - Niezależnie od tego, czy opiekowałem się Jerzym Ż. czy nie - a opiekowałem się nim - to mieszkanie nabyłem w sposób legalny, przekazując mu zgodnie z umową konkretne środki finansowe na przestrzeni 14 lat - powiedział.

Zarzuty wobec służb

Środowisko polityków PiS i sam Nawrocki zarzucają służbom specjalnym zaangażowanie się w kampanię. Według Nawrockiego informacje na temat jego oświadczenia majątkowego i kawalerki w Gdańsku, które krążą po mediach, pochodzą z jego ankiety bezpieczeństwa, składanej w celu uzyskania dostępu do informacji niejawnych. - A dostęp do nich posiadają wyłącznie funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - dodał. Twierdzeniom tym, które pojawiły się już wcześniej, zaprzeczyli w poniedziałek szefowie MSWiA Tomasz Siemoniak i ABW płk Rafał Syrysko. - To są absolutnie absurdalne oskarżenia. Agencja zapowiedziała, że będzie pozywać tych wszystkich, którzy ją oczerniają - powiedział w Sejmie w środę Siemoniak. Dodał, że "ani Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ani żadna inna służba specjalna nie ingeruje, nie uczestniczy w sprawach kampanii wyborczej".

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: