Sąd Rejonowy w Płocku uznał, że Włodzimierz Olewnik jest winien, ale jego wina i szkodliwość czynów nie jest znaczna, dlatego sprawę o pomówienie wytoczoną przez detektywa Krzysztofa Rutkowskiego umorzył. Olewnik musi jednak przeprosić Rutkowskiego na antenie TVN24.
Płocki sąd umorzył sprawę warunkowo na okres roku.
Włodzimierz Olewnik, przedsiębiorca z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie), to ojciec uprowadzonego w 2001 roku i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa. Detektyw Rutkowski na zlecenie rodziny Olewników od końca października do końca grudnia 2001 roku próbował ustalić kim są sprawcy uprowadzenia, a także uwolnić porwanego. Jego biuro detektywistyczne wystawiło za to zlecenie fakturę na 20 tys. zł.
W prywatnym akcie oskarżenia Rutkowski zarzucił Olewnikowi, że w wypowiedzi dla telewizji TVN24 w 2009 roku (gdy komentował zeznania detektywa przed sejmową komisją śledczą, badającą sprawę zamordowania jego syna), pomówił go m.in. o to, że współdziałał z porywaczami, lansując wersję o samouprowadzeniu.
Rutkowski żądał kary finansowej i przeprosin
Detektyw poczuł się też dotknięty nazwaniem go "typowym oszustem" i twierdzeniem, że wyłudził od Olewników milion złotych i oddał sprawę do sądu.
Jego pełnomocnik żądał wobec Włodzimierza Olewnika kary ograniczenia wolności poprzez potrącanie połowy jego wynagrodzenia przez rok oraz przeprosin w TVN24 i nawiązki w wysokości 100 tys. zł. Z kolei obrońca Olewnika wnosił o uniewinnienie, względnie o umorzenie sprawy z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynów opisanych w akcie oskarżenia.
Proces trwał od sierpnia 2011 roku.
Autor: am//mat / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24