Wiedziałem, że zatrzymanie Barbary Blidy miało być filmowane, choć nie wiem, w jakim celu - powiedział przed komisją śledczą ds. śmierci Barbary Blidy funkcjonariusz ABW, który był obecny w domu byłej posłanki SLD w chwili jej śmierci. Dodał, że nie słyszał strzałów w jej łazience.
Oficer ABW podkreślił, że mogło to być dzień przed zatrzymaniem, ale też wcześniej. - Nie potrafię powiedzieć, kiedy - stwierdził.
Pamiętał natomiast, że dzień przed akcją w domu Blidy (25 kwietnia 2007 r.), odbyła się odprawa. Zasłaniając się tajemnicą służbową, nie chciał powiedzieć, czy funkcjonariusze ABW usłyszeli, że należy się zachowywać, jakby u byłej posłanki SLD była broń. Dopytywała go o to posłanka PO Danuta Pietraszewska. - Nie możemy tego jakoś wydobyć. A dochodzimy do tego już czwarte posiedzenie - powiedziała posłanka.
Szef komisji Ryszard Kalisz dopytywał, czy słyszał wystrzał. - Nie - odpowiedział funkcjonariusz ABW.
W jaki sposób się pan o nich dowiedział? - prosił o szczegóły Kalisz. – Prawdopodobnie od funkcjonariuszki, która dozorowała panią Bildę w łazience. Nie pamiętam z uwagi na stres i czas, jaki upłynął. Mogę mieć zaburzoną pamięć i postrzeganie - odparł oficer ABW.
"Wiedziałem o filmowaniu"
Wcześniej Kalisz pytał m.in., czy istniał konkretny plan realizacji akcji w domu Blidy. - Nie przygotowywałem go. Nie pamiętam też, czy się z nim zetknąłem. A jeśli tak, to kiedy - powiedział oficer ABW.
Funkcjonariusz przyznał, że wiedział wcześniej, iż zatrzymanie Blidy będzie filmowane z zewnątrz (wejście do domu i wyjście). Ale - jak zastrzegł - nie wie, w jakim celu je zaplanowano.
Z trudem przyszła mu odpowiedź na pytanie, od kogo dowiedział się o nagrywaniu. Najpierw zapadła cisza, a potem oficer ABW zasłonił się tajemnicą państwową. Jednak ekspert ją uchylił, a posłowie ostatecznie przegłosowali konieczność udzielenia odpowiedzi. - Jeśli dobrze pamiętam, informację o filmowaniu przekazał mi bezpośredni przełożony - naczelnik wydziału. Prawdopodobnie - odpowiedział. - Co to znaczy prawdopodobnie? - dopytywał Kalisz. - Nie pamiętam tego dokładnie - odparł funkcjonariusz.
Oficer ABW podkreślał też, że nie było specjalnych poleceń, by znaleźć materiały obciążające Bildę. - Postępowanie było weryfikowane rzetelnie, nigdy nie sugerowano mi innych rozwiązań – powiedział funkcjonariusz.
Przesłuchiwany we wtorek funkcjonariusz brał udział w próbie zatrzymania byłej posłanki SLD. W odróżnieniu od kierującego akcją Grzegorza S. prokuratura nie postawiła mu zarzutów.
Przesłuchanie odbywa się w budynku Sądu Najwyższego, dane osobowe oraz wizerunek funkcjonariusza są utajnione.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24