- Nie wykluczam, że pomogę finansowo Zbigniewowi Ziobrze, bo ten wyrok faktycznie oznacza finansową ruinę - powiedział Stefan Niesiołowski w "Kawie na Ławę". To reakcja na słowa b. ministra sprawiedliwości o tym, że wykonanie wyroku sądu ws. zniesławienia doktora Mirosława G. zrujnuje go finansowo. Gotowi do pomocy są też inni politycy, którzy stwierdzili, że wyrok jest nie tylko nieproporcjonalny do winy, ale też niebezpieczny dla wolności słowa w Polsce.
Sąd nakazał Ziobrze przeprosić doktora Mirosława G. za słowa "nikt już przez tego pana życia nie będzie pozbawiony" za pośrednictwem ogłoszeń wykupionych w trzech telewizjach, co może kosztować kilkaset tysięcy złotych. Ponadto poseł PiS musi zapłacić doktorowi G. 30 tys. złotych zadośćuczynienia.
B. minister skarżył się, że aby wykupić spoty z przeprosinami, będzie musiał sprzedać mieszkanie. Pomoc posłowi zaoferowało już Prawo i Sprawiedliwość, a także... Janusz Palikot, który na swoim blogu napisał, że gotów jest odkupić mieszkanie Ziobry i urządzić w nim muzeum IV RP.
"Nie wykluczam pomocy"
– Wyrok musi być proporcjonalny do czynu, ale ten faktycznie oznacza konfiskatę mienia i jest to finansowa ruina – powiedział Stefan Niesiołowski. Podkreślił, że jest przeciwny wyrokom za wysokim i nieproporcjonalnym do winy. – Dlatego wezmę pod uwagę pomoc dla pana Ziobry – zapowiedział.
"Słowa Ziobry zniszczyły szpital"
Innego zdania jest jednak Ryszard Kalisz. – Nie sądzę, by to kosztowało aż 500 tysięcy złotych, to kwota „z nieba” – ocenił. Zauważył też, że słowa Ziobry miały wpływ na funkcjonowanie warszawskiego szpitala MSWiA, w którym pracował doktor G. – Szpital, który wcześniej miał 30 mln zł zysku, dzisiaj jest na bardzo dużym deficycie. Słowa Ziobry zniszczyły doskonałą placówkę leczniczą – uważa.
Na tę wypowiedź ostro zareagował Michał Kamiński. – To niesłychane, że pan broni człowieka, który brał łapówki od ludzi śmiertelnie chorych i od ich rodzin – podkreślił. - To jest ohydne moralnie – dodał.
Jego zdaniem człowiek, który „wyciąga rękę po pieniądze śmiertelnie chorych” nie ma godności. – Poza tym ten wyrok jest niesłychanie groźny – oznacza, że władza sądów w Polsce może być niebezpieczna – zaznacza.
Zagrożenie dla wolności słowa?
Podobnego zdania jest Marek Jurek. – Ten wyrok jest drastycznie bezsensowny, bo sędziowie powinni zważyć, ile kosztuje reklama w telewizji.
Według niego, koszty nie są problemem dla Ziobry, bo pomóc może mu partia. – Ale to problem dla obywateli. Takie wyroki mogą zagrażać wolności słowa – twierdzi.
- Ta sytuacja pokazuje, że politycy w wielu sprawach powinni trzymać język za zębami – dodaje Stanisław Żelichowski. Werdug niego Ziobro nie mówił tych słów jako osoba prywatna, ale minister i w związku z tym resort powinien czuć się za to odpowiedzialny.
Palikot jak Stańczyk
Politycy skomentowali też ofertę Janusza Palikota, który na swoim blogu napisał, że jest gotów odkupić mieszkanie b. ministra.
- To chyba pierwsza dowcipna wypowiedź Palikota – ocenił Marek Jurek. – Nie pierwsza, panie pośle – zaoponował Stefan Niesiołowski. Zdaniem Niesiołowskiego, Janusz Palikot to inteligentny człowiek, a pomysł z urządzeniem muzeum IV RP jest znakomity. – Mam kolegę, który powiedział o Palikocie: to jest Stańczyk. I ja w nim widzę pewne elementy współczesnego Stańczyka – podkreślił.
- W takim razie w przypadku procesu, jaki wytoczy mi poseł Palikot za nazwanie go błaznem, będę powoływał się na świadka Niesiołowskiego i wypowiedź o Stańczyku, który przecież też był błaznem – ze śmiechem odparł Michał Kamiński.
Powinien być proces o "chama"?
Kamiński zaznaczył też, że na razie nie ma decyzji, czy prezydent wytoczy posłowi PO proces o nazwanie go „chamem”. - Ale sam fakt, ze dzisiaj poświęcamy Palikotowi tyle czasu, świadczy o upadku kultury politycznej. W normalnym kraju media nie poświęcałyby takiej osobie tyle uwagi – zauważył. Przyznał też, że chociaż chętnie bierze udział w dyskusjach, to od tej się odcina.
Według Niesiołowskiego, ewentualny proces nie przyniesie prezydentowi chluby. – Takie procesy to błędy – powiedział. Tak samo uważa Ryszard Kalisz. – To może skończyć się niekorzystnie dla prezydenta – twierdzi. – Proces z Palikotem podważy autorytet głowy państwa – dodaje Żelichowski.
Jedynie Marek Jurek jest zdania, że Kancelaria Prezydenta powinna próbować swych sił w sądzie. – Jeśli sąd powszechny orzeka, że słowo „cham” jest legalne, to niech kancelaria próbuje uzyskać coś na drodze cywilnej lub z oskarżenia prywatnego – dodaje.
Szczyt sukcesu?
Dyskusja nie ominęła też tematu ostatniego szczytu w Brukseli i „samolotowych” kłopotów – tym razem premiera.
- Samolot to drugorzędny problem. Najważniejsze, że na szczycie uzyskaliśmy bardzo wiele – nie musimy przyjmować drastycznego pakietu klimatycznego – ocenił Stefan Niesiołowski.
- Pierwszy raz pokazaliśmy, że jeśli stworzy się koalicję prezydenta z rządem, można wygrywać – dodał Żelichowski.
Zdaniem Kamińskiego, wspólne wystąpienie premiera i prezydenta na szczycie wzmacnia pozycję Polski. – W Unii wszyscy wiedzą o koabitacji w Polsce, wspólne wystąpienie pokazuje więc, że rząd i prezydent walczą razem – uważa.
Skazani na spór?
Czy to jednak oznacza koniec sporu premiera z prezydentem?
- W to nie wierzę, bo oni są skazani na spór – twierdzi Kalisz. Jak dodaje, teraz bardzo dużo zależy od kolejnych rządów. - Chwaliłem premiera, ale muszę powiedzieć, że to, co wynegocjował, to przeniesienie odpowiedzialności na kolejne rządy. Czy to był sukces, okaże się w 2020 roku – podkreślił.
Sceptyczny był także Marek Jurek. – Cieszmy się z tego, co mamy, ale poczekajmy i zobaczmy, jak będzie – powiedział.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24