Kolejny bardzo groźny atak hakerski dobrze ilustruje rosyjską strategię destabilizacji w przeddzień wyborów europejskich - napisał w piątek w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Wcześniej w serwisie Polskiej Agencji Prasowej (PAP) pojawiła się nieprawdziwa depesza o częściowej mobilizacji.
W piątek po południu w serwisie Polskiej Agencji Prasowej dwukrotnie ukazała się nieprawdziwa depesza pod tytułem: "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja". PAP przekazała, że nie jest źródłem tego tekstu i wyjaśnia okoliczności powstania nieprawdziwej depeszy.
Czytaj więcej: Nieprawdziwa depesza o mobilizacji w serwisie PAP. Wicepremier: wszystko wskazuje na rosyjski cyberatak
Wicepremier Krzysztof Gawkowski przekazał, iż "wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z cyberatakiem, który został skierowany ze strony rosyjskiej". Szef kancelarii premiera Jan Grabiec napisał, że rzekomy komunikat jest nieprawdziwy. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ministerstwo Cyfryzacji pilnie wyjaśniają sprawę.
Tusk: polskie służby są przygotowane
Sprawę skomentował w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. "Kolejny, bardzo groźny atak hakerski dobrze ilustruje rosyjską strategię destabilizacji w przeddzień wyborów europejskich. Polskie służby są przygotowane i działają pod nadzorem ministrów spraw wewnętrznych i cyfryzacji. Coraz wyraźniej widać, jak ważne są dla nas te wybory" - napisał na portalu X.
Kolejny, bardzo groźny atak hakerski dobrze ilustruje rosyjską strategię destabilizacji w przeddzień wyborów europejskich. Polskie służby są przygotowane i działają pod nadzorem ministrów spraw wewnętrznych i cyfryzacji. Coraz wyraźniej widać, jak ważne są dla nas te wybory.
— Donald Tusk (@donaldtusk) May 31, 2024
Kaczyński: to jest rzecz nieprawdopodobna
Do nieprawdziwej depeszy w PAP na temat mobilizacji odniósł się także prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który ocenił, że jest ona "niepokojąca". - (To) rzecz tak nieprawdopodobna, że każda poważna instytucja tego typu, jaką jest agencja prasowa, powinna ją bardzo dokładnie zweryfikować - oznajmił.
Kaczyński nadmienił przy tym, że depesza ta została wycofana. Jak stwierdził, "być może to jest fake, zrobiony przez grupy wrogie Polsce, rosyjskie czy białoruskie". - Jest pytanie o cały mechanizm państwowy, który obejmuje również instytucje o charakterze informacyjnym, który został zdemolowany w sposób nieodpowiedzialny przez obecną władzę - mówił.
- To, co się stało, to jest dobry przykład tego rodzaju sytuacji i to powinno być przedmiotem głębszych dociekań - dodał.
Kaczyński mówił o konieczności wyjaśnienia tej sprawy. - Tu chciano najwyraźniej przestraszyć społeczeństwo polskie. I być może w jakiejś mierze to się udało - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj także: Polska na zimnej cyberwojnie >>>
O możliwych, przygotowywanych przez rosyjskie służby atakach hybrydowych mogących przybierać m.in. formę dezinformacji mówią od wielu tygodni przedstawiciele polskiego rządu na czele z premierem Donaldem Tuskiem.
Również NATO wskazało kilka tygodni temu w specjalnym komunikacie, że Rosja zamierza przeprowadzać wiele kampanii mających destabilizować zachodnie kraje i społeczeństwa.
Źródło: tvn24.pl