- Nie ma czegoś takiego jak PiS smoleński i PiS w wersji light - uważa szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. W rozmowie z RMF FM przyznaje, że po wyborach, chciałby pozostać na swoim stanowisku.
Arabski, który obecnie nie należy do Platformy Obywatelskiej, na pytanie, kiedy i czy wstąpi do partii, odpowiada: - Myślę, że po wyborach, bo w tej chwili nie ma powodu, żeby się spieszyć. W przypadku mojej kandydatury decyzję musiałby podejmować zarząd partii. Jestem osobą publiczną i w statucie partii jest zapis, że taką decyzję podejmuje zarząd.
Dopytywany jednak przyznaje: Będzie mi bardzo miło jeśli Platforma mnie zaakceptuje.
Szef kancelarii nie ukrywa również, że chciałby pozostać w niej na kolejną kadencję. - Pracuję w kancelarii premiera, znam kancelarię, znam sposób funkcjonowania administracji. Jeśli premierem będzie obecny Prezes Rady Ministrów i będzie chciał, żebym dalej dla niego pracował, to na pewno tak będzie - powiedział w RMF FM.
Alternatywne kanały PiS
Arabski mówiąc o kampanii wyborczej prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość mającej na celu pozyskanie bardziej liberalnego elektoratu, zauważa: - Nie ma czegoś takiego jak PiS smoleński i PiS w wersji light. PiS smoleński nadal pracuje i on oczywiście swoimi alternatywnymi kanałami komunikacji komunikuje się ze swoimi wyborcami, którzy wierzą w spiskowe teorie dziejów.
O swojej kandydaturze (Arabski startuje z gdańskiej listy PO) mówi krótko: - Przede wszystkim chciałbym otrzymać mandat. Im więcej osób na mniej zagłosuje, tym większym to będzie powodem do dumy i większym zobowiązaniem.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24