W poniedziałek po godz. 13 odbyła się konferencja prasowa dotycząca ustaleń powołanego w Najwyższej Izbie Kontroli zespołu do spraw cyberbezpieczeństwa. Według nieoficjalnych informacji w ostatnich dwóch latach miało dojść do kilku tysięcy prób cyberataków na NIK i jej pracowników.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kilka tysięcy cyberataków na NIK. Nieoficjalne ustalenia >>>
Podejrzenia cyberataków
Według nieoficjalnych informacji TVN24, 544 urządzenia Najwyższej Izby Kontroli próbowano zaatakować 7300 razy.
Chodzi o telefony, komputery i tablety. Urządzenia te należały do kontrolerów, kierowców, pracowników administracji. Do ataków miało dojść w ciągu niemal dwóch lat - w 2020 i 2021 roku. Wśród urządzeń, które były celem tych działań, około 100 należało do kontrolerów.
Urzędnicy NIK są w kontakcie z działającym przy Uniwersytecie w Toronto Citizen Lab - kanadyjskim laboratorium, które potwierdziło między innymi dotychczasowe ataki Pegasusem w Polsce. W opinii ekspertów, z posiadanych przez nich danych nie wynika jednoznacznie, że do ataków na urządzenia pracowników NIK doszło z pomocą Pegasusa używanego w Polsce, choć nie można tego wykluczyć.
ZOBACZ WIĘCEJ: "Nigdy nie widziałem takiej skali incydentu. Zakres ataków jest rekordowy"
Informację o próbach cyberataków na NIK jako pierwsze podało RMF FM. Stwierdziło, że "doszło do ponad 6 tysięcy ataków systemem Pegasus". Przekazało, że "największe wzmożenie wykrytych działań odnotowano tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku, gdy NIK zapowiedziała kontrolę głosowania kopertowego". Wymieniono, że do drugiej fali ataków miało dojść jesienią 2021, gdy kontrolerzy NIK zakończyli prace nad raportem dotyczącym kontroli Funduszu Sprawiedliwości. Do tych informacji odniósł się rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Powiedział, że "insynuacje inspirowane przez Mariana Banasia, dotyczące rzekomej inwigilacji przez służby specjalne pracowników NIK, są nieprawdziwe".
Autorka/Autor: mart/adso
Źródło: PAP, TVN24