- MSZ podsumowało ewakuację polskich obywateli z Izraela.
- Henryka Mościcka-Dendys informowała, że ewakuacja była utrudniona - między innymi przez drobiazgowe kontrole na przejściach granicznych oraz alarmy związane z nalotami.
- Zaapelowała, aby nie wyjeżdżać w region Bliskiego Wschodu.
Od 13 czerwca trwa wymiana ciosów między Izraelem a Iranem. Henryka Mościcka-Dendys z Ministerstwa Spraw Zagranicznych podsumowała na konferencji prasowej w poniedziałek dotychczasową ewakuację polskich obywateli z Izraela.
"Na przejściu granicznym nasz konwój spędził pięć godzin"
- W ramach tej akcji w ubiegłym tygodniu odbyły się łącznie trzy loty - mówiła wiceminister Mościcka-Dendys. - Wczoraj zakończyliśmy akcję, uznając, że wyczerpaliśmy pulę tych osób, do których była ona skierowana. Umożliwiliśmy bezpieczny powrót do domu około 300 osobom. W tej grupie znalazło się mniej więcej 30 obywateli innych państw członkowskich Unii Europejskiej, ale także na przykład Ukrainy - dodała.
Zaznaczyła, że Polska była "pierwszym dużym państwem członkowskim, które zdecydowało się na ewakuację swoich obywateli".
- Nikogo nie zostawiliśmy w potrzebie, ale też podkreślaliśmy przez cały czas, i jeszcze raz chciałabym to mocno podkreślić, że z uwagi na obowiązujące w tej chwili w Izraelu zasady, ale też zasady obowiązujące na przejściach granicznych z Jordanią, konieczne jest uzyskanie zgód władz Jordanii na wyjazd z jej terytorium przez przejścia lądowe. Wszyscy, którzy będą chcieli jeszcze wyjeżdżać, muszą tych zasad przestrzegać. My staraliśmy się zapewnić naszym obywatelom w miarę łatwy i bezpieczny przejazd, ale zwracam państwa uwagę, że wczoraj na przejściu granicznym nasz konwój spędził bez mała pięć godzin, więc sytuacja jest naprawdę trudna - apelowała Mościcka-Dendys.
Poinformowała, że placówka w Tel Awiwie funkcjonuje cały czas "w nieco utrudnionych warunkach, w związku z tym nie realizuje pewnych czynności konsularnych, na przykład wizowych czy prawnych, ale koncentruje się na wsparciu obywateli polskich i obywatele polscy, którzy z jakichkolwiek powodów jeszcze w Izraelu się znajdują, będą mogli liczyć na kontakt z placówką i informacje o tym, jak z Izraela bezpiecznie wyjechać".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Alerty dla całego regionu
Przypomniała, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ostatnich dniach podniosło alerty wyjazdowe dla całego regionu Bliskiego Wschodu. - Obejmują one nie tylko Izrael, ale także Iran, Irak, Jemen oraz Jordanię. Innymi słowy, proszę Państwa, odradzamy wyjazd w ten region, czyli mówimy: nie jedź - podkreśliła. - Placówka w Teheranie jest w kontakcie z tymi Polakami, którzy jeszcze w ostatnich dniach się zarejestrowali w systemie Odyseusz, żeby zachęcać do bezpiecznego wyjazdu z tego kraju. Naprawdę raz jeszcze apeluję do wszystkich państwa o wyjazd z regionu - dodała.
Tak wyglądała ewakuacja. Alarm rakietowy i godziny na granicy
- W tej chwili głównym problemem jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim wyjeżdżającym i wczoraj mieliśmy w momencie, kiedy konwój wyjechał, alarm rakietowy. Wszyscy musieli zejść do schronów. Mimo wsparcia ten konwój posuwał się do przodu bardzo wolno. Informuję też państwa, chciałabym na to zwrócić uwagę wszystkim osobom, które będą wyjeżdżały jeszcze w najbliższym czasie z Izraela, że są bardzo drobiazgowo realizowane zarówno przez stronę izraelską, jak i przez stronę jordańską czynności sprawdzające na przejściach granicznych - zaznaczyła.
Wiceminister została też zapytana, czy w ostatniej grupie wyjeżdżających Polaków znalazły się także osoby, które zdecydowały się na powrót po włączeniu się w konflikt Stanów Zjednoczonych, które zaatakowały Iran w nocy z soboty na niedzielę.
- Były tam osoby, które nie chciały skorzystać z wcześniejszych lotów albo z nich rezygnowały, albo z jakichś powodów nie mogły do nich dołączyć, jak również grupa osób, która zdecydowała się w ostatniej chwili. To też chciałabym podkreślić. Zorganizowaliśmy akcję ewakuacyjną w taki sposób, żeby loty były rozłożone w czasie i żeby do wszystkich dotarła ta informacja i żebyśmy na pokład mogli zabrać także tych, którzy z jakiegoś powodu w tych pierwszych operacjach - powiedziała Mościcka-Dendys.
Autorka/Autor: Martyna Nowosielska-Krassowska /lulu
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ATEF SAFADI/EPA/PAP