Podczas wczorajszego zebrania klubu PiS zadecydowano, że sprawą Ziobry zajmie się rzecznik dyscypliny PiS Karol Karski. Od niedzieli przebywa on jednak na urlopie, a zastępuje go Jolanta Szczypińska, która nie odbiera telefonów.
Mariusz Błaszczak w wypowiedzi dla prasy podkreślił, że słowa wiceprezesa partii były "poważnym błędem politycznym" a orzeczenie rzecznika dyscypliny partyjnej w tej sprawie powinno sie ukazać jak najszybciej.
Szef klubu PiS powiedział także, że wyobraża sobie partię bez Zbigniewa Ziobry gdyż "PiS jest wartością samą w sobie".
Upomnienie? Nagana?
Według statusu PiS, w postępowaniu dyscyplinarnym mogą być stosowane następujące kary: upomnienie, nagana, zakaz pełnienia funkcji we władzach PiS przez okres od 6 miesięcy do 2 lat. Najcięższą jest oczywiście wykluczenie z partii. W każdej chwili o zawieszeniu może zdecydować także, Jarosław Kaczyński. Jak mówi się nieoficjalnie, kara dla Ziobry mogłaby być niska, gdyby zaprzestał krytycznych wypowiedzi o PiS.
Nieoficjalnie do Sądu Koleżeńskiego PiS pismo od rzecznika dyscypliny w sprawie Ziobry na razie nie dotarło.
W PiS wrze
Politycy PiS o karze dla Zbigniewa Ziobry
Sytuację w jakiej znalazł się Ziobro komentują sympatyzujący z nim koledzy z klubu. Arkadiusz Mularczyk, powiedział w RMF FM, że dla niego i wielu wyborców PiS, Ziobro jest "bardzo ważną postacią Prawa i Sprawiedliwości". - Na pewno głęboko wierzę, że uda się dojść do pewnego rozwiązania, które pomoże znaleźć kompromis pomiędzy tym, czego chce Zbigniew Ziobro a tym, jak to widzi Jarosław Kaczyński - powiedział Mularczyk.
Z kolei Andrzej Dera w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie przekonywał, że dokładnie przeczytał wywiady Ziobry i nie znalazł w nich żadnego elementu, który naruszyłby statut PiS. Obydwaj politycy nie ukrywają, że sympatyzują ze Zbigniewem Ziobro i należą do osób z jego otoczenia.
baj/fac
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24