Dla studentów i studentek to dopiero środek wakacji, ale i tak wyścig trwa. Wyścig po pokój lub mieszkanie. Oferty na rynku są, ale znikają tak nagle, jak nagle się pojawiają. I kosztują. Jaki cennik w tym roku? Materiał magazynu "Polska i Świat".
To walka, do której studentów nie przygotowała ani szkoła średnia, ani żadne z zajęć dodatkowych. Przyszły student prawa na Uniwersytecie Szczecińskim Jakub Wróblewski powiedział, że nie szuka żadnego apartamentu czy mieszkania o wysokim standardzie. - Tylko po prostu miejsca, gdzie mógłbym zamieszkać na okres studiowania - oświadczył.
Wyścig o mieszkanie
Dla osób takich jak Jakub, który z Poznania przeprowadza się do Szczecina, ostatnie miesiące nie były łatwe. Po ciężkim roku maturalnym, egzaminie i stresującej rekrutacji na wymarzone studia u progu dorosłego życia uczestniczą w kolejnej rywalizacji - wyścigu o tanie mieszkanie dla studenta.
- Te oferty znikają tak naprawdę co chwila. Odświeżałam stronę, tej danej oferty, na którą patrzyłam, już nie było - powiedziała Julia Kwaśniewska, przyszła studentka inżynierii chemicznej i procesowej na Politechnice Warszawskiej.
Julia, która pochodzi z Włocławka, pokoju we współdzielonym mieszkaniu szuka od kilku tygodni. Poza brakiem dostępności w lokalizacjach, w których czułaby się bezpiecznie, przerażają ceny. - Minimalna cena za pokój - kilka metrów kwadratowych - jaką znalazłam, to tysiąc trzysta złotych. Wyłącznie za wynajem pokoju. Do tego trzeba doliczyć jeszcze opłaty prądu, wody, ogrzewania, mediów - wyliczała.
Mniej więcej tyle - za dzielone z dwoma koleżankami mieszkanie przy metrze na warszawskim Ursynowie - płaci studentka drugiego roku Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Na kilka miesięcy wyjeżdża studiować za granicą, mimo to pokoju nie zwalnia. Z obawy, że drugiego takiego nie znajdzie. - Trudno znaleźć mieszkanie, które odpowiada naszym oczekiwaniom, to znaczy, żeby były trzy osobne pokoje, bo jesteśmy jednak z tego pokolenia, gdzie ceni się tą prywatność - podkreślała Sandra Maj.
Dobrych miejsc, na które studenta stać, brakuje też w Krakowie. Tak bardzo, że Zuzia i jej dwie koleżanki mieszkanie wynajmują już od sierpnia. - Jak znalazłam dobre mieszkanie, nie zastanawiałam się, tylko brałam, bo zaraz po mnie kolejne osoby wchodziły i wiedziałam, że nam ktoś je zgarnie - opowiadała.
Zdaniem Piotra Krochmala, analityka i doradcy rynku nieruchomości, "widać, że studenci wyciągnęli wnioski z lat poprzednich i zaczęli już w lipcu wynajmować mieszkania". - To oczywiście się wiąże z tym, że muszą zapłacić ten jeden, dwa miesiące więcej, ale mają mieszkanie pewne - podkreślił.
Akademiki alternatywą
Alternatywą są akademiki. W Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie z siedmiu tysięcy miejsc zostało już tylko półtora.
- W takim standardzie podstawowym dla studentów AGH to zakwaterowanie wynosi 415 złotych. W standardzie wyższym to jest 485 złotych. Jak widać, jest to cena mocno konkurencyjna z tym, co proponuje rynek - powiedziała rzeczniczka prasowa AGH Anna Żmuda-Muszyńska.
To też zależy od miasta. W poznańskim akademiku bywa znacznie drożej. - Pokój jednoosobowy to jest koszt 930 złotych. To dokładnie tyle, ile można by było zapłacić na rynku prywatnym - oświadczyła Dominika Rosiewicz, studentka drugiego roku bezpieczeństwa narodowego na Uniwersytecie Adama Mickiewicza.
Według ekspertów taniej już nie będzie. - Jeżeli ktoś może skorzystać z bezpiecznego kredytu dwa procent, z tego kredytu taniego z dopłatami rządowymi, to wybór jest prosty. Na pewno bardziej opłaca się zakup - radził Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.
Ale to wciąż rozwiązanie dla niewielu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock