Zgłosiły się do mnie dwie osoby poszkodowane w trakcie protestu Strajku Kobiet w Warszawie. Jedna z nich otrzymała ciosy pałką teleskopową prosto w głowę - powiedział w piątek poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Poinformował, że składa do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa.
Protest Strajku Kobiet pod hasłem "Blokada Sejmu" rozproszył się w środę wieczorem po ulicach Warszawy. Kamery TVN24 zarejestrowały między innymi sytuację, gdy w tłumie doszło do przepychanek, a do akcji wkroczyli zamaskowani mężczyźni z pałkami teleskopowymi i gazem łzawiącym. Część miała odblaskowe opaski z napisem "policja" na ramieniu, ale nie wszyscy.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji, nadkomisarz Sylwester Marczak przyznał, że to nieumundurowani policjanci.
Poseł Koalicji Obywatelskiej poinformował w piątek na konferencji prasowej, że dwie poszkodowane osoby zgłosiły się do niego z prośbą "o podjęcie czynności zgodnych z prawem".
Dodał, że jedną z nich jest osoba, która "otrzymała ciosy pałką teleskopową prosto w głowę". - To była czynność, która de facto zagrażała życiu tego mężczyzny - mówił. - Zgłosiła się również do mnie kobieta, wobec której ten sam funkcjonariusz, wtedy nierozpoznany jako funkcjonariusz, nieoznakowany, nieumundurowany, bez jakiejkolwiek identyfikacji użył wobec niej środków przymusu bezpośredniego - dodał Szczerba.
Szczerba: udało się zidentyfikować podejrzanego
Powiedział, że "udało się zidentyfikować z imienia i nazwiska, ze stopnia policyjnego, funkcjonariusza policji, który jest dzisiaj – w jego opinii - podejrzanym o popełnienie przestępstwa".
Szczerba mówił, że gdy zadał pytanie rzecznikowi KSP, jeszcze przed wydarzeniami na placu Powstańców Warszawy, "kto zarządza tą operacją i kto w niej uczestniczy (...), pan rzecznik Marczak powiedział: zabezpiecza Komenda Stołeczna Policji".
- Jednak rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Okazało się, że młodszy aspirant, którego imienia i nazwiska ze względów ochrony danych osobowych nie wymienię, ale jest ono zawarte w zawiadomieniu do prokuratury, nie jest policjantem Komendy Stołecznej Policji. Osoba ta jest antyterrorystą, funkcjonariuszem Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, zwanej BOA – mówił Szczerba.
- Na pokojowe zgromadzenie polskich kobiet i wspierających je mężczyzn, sojuszników, młodzieży nie wysyła się antyterrorystów – podkreślił.
Szczerba: składam zawiadomienie do prokuratury
- Będę zadawał kluczowe pytania ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Mariuszowi Kamińskiemu. Zadaję również prokuraturze konkretne pytania. Jak to się stało, że do zwykłego zabezpieczenia spontanicznego zgromadzenia, pokojowo nastawionego, wysłano antyterrorystów. Czy nie jest tak, że formacja BOA powstała do innych celów? Czy nie jest tak, że jest podległa komendantowi głównemu policji?– mówił.
Poseł KO powiedział, że w zawiadomieniu do prokuratury wzywa na świadków komendanta głównego policji, komendanta stołecznego policji, komendanta rejonowego policji oraz dowódcę Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP.
Szczerba dodał, że "wnioskuje także o udostępnienie całej dokumentacji dotyczącej wymiany informacji między tymi służbami". - Kto pozwolił młodszemu aspirantowi na użycie palki teleskopowej, którą zadawał ciosy prosto w głowę? – pytał.
Przekazał, że "składa dzisiaj zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa i apeluje do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i do prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego". - Jeżeli umorzycie tę sprawę, to w inny sposób do niej wrócę. Będzie subsydiarny akt oskarżenia i spotkamy się w sądzie – zwrócił się do nich poseł Koalicji Obywatelskiej.
Rzecznik KGP: nie chcemy, aby wciągano nas w jakąkolwiek grę polityczną pana posła Szczerby
Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka komentował w rozmowie z TVN24 stanowisko posła Szczerby.
- My cały czas mówimy o tym, że działamy transparentnie - powiedział. - Cały czas też powtarzam w imieniu polskiej policji, że każdy, kto czuje się pokrzywdzony, każdy, kto czuje się osobą, w stosunku do której wykonano niewłaściwie czynności, może złożyć skargę, może złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Posłowie również są przecież obywatelami, którzy mają prawo do złożenia zawiadomienia o przestępstwie - mówił Ciarka.
- My trzymamy się takiej dobrej zasady, aby być jak najbardziej [daleko - przyp. red.] od polityki i staramy się unikać wszelkiego rodzaju powiązania nas z działaniami politycznymi. A wydaje mi się, że tutaj, w przypadku konferencji posła Szczerby, który wypowiadał się w tej sprawie, wydawał oświadczenie, chodzi tylko i wyłącznie o partykularne interesy polityczne - ocenił.
Rzecznik mówił dalej, że "jak najbardziej, niech te wszystkie wątki, niech te wszystkie sytuacje, które wskazywał, zbada niezależna od policji prokuratura, zbadają niezależne od policji organy". - My się absolutnie temu poddajemy, ponieważ jesteśmy na to gotowi. Natomiast nie chcemy, aby wciągano nas w jakąkolwiek grę polityczną pana posła Szczerby - dodał Ciarka.
"Bardzo dobrą zasadą, której się trzymamy od lat, jest to, aby nie ujawniać taktyki i kuchni policyjnej"
Rzecznik KGP był również pytany, w jakich przypadkach policja wysyła jednostki antyterrorystyczne na takie zgromadzenia.
Ciarka przyznał, że mógłby "bardzo jasno wyjaśnić sytuacje", kiedy tacy policjanci biorą udział w akcjach, ale jego zdaniem "bardzo dobrą zasadą, której się trzymamy od lat, jest to, aby nie ujawniać taktyki i kuchni policyjnej". - Nie może być tak - ze względu na bezpieczeństwo moich kolegów i koleżanek, którzy wykonują na co dzień czynności - aby tę taktykę ujawniać - podkreślił.
Powiedział jednak, że "zawsze policjanci nieumundurowani mają na względzie zwrócenie uwagi na trzy podstawowe obszary". - Po pierwsze, cały czas pamiętajmy, że na świecie panuje duże zagrożenie terrorystyczne. Ci policjanci, którzy są podczas różnego rodzaju zgromadzeń, strajków, protestów, tam, gdzie przebywa duża liczba ludzi, muszą obserwować, czy nie ma osób, które chcą doprowadzić do sytuacji ekstremalnych. Należy pamiętać, że ci policjanci mają przede wszystkim na celu ochronienie samych organizatorów zgromadzeń - mówił rzecznik.
- To przede wszystkim też policjanci, których celem jest wyłapywanie prowokatorów i osób, które są najbardziej agresywne - kontynuował.
Ocenił, że tak też było na placu Powstańców w Warszawie. - Gdy chodziło o mężczyznę, który podbiegł do policjanta, zaczął go kopać, zaczął szarpać, ci policjanci po cywilnemu go zatrzymali, a następnie tłum próbował właśnie tego prowokatora odbić i doszło do sytuacji, kiedy policjanci zostali zmuszeni do użycia środków przymusu bezpośredniego. Jak najbardziej niech tę sytuację sprawdzą odpowiednie organy, jeżeli jest taka konieczność - dodał rzecznik KGP.
Rzecznik KSP o działaniach policji
O środowych wydarzeniach mówił w piątek także rzecznik KSP nadkomisarz Sylwester Marczak.
- Jeżeli widzimy na nagraniu policjantów, którzy są nieumundurowani, którzy używają pałki teleskopowej, to zachęcam do tego, żeby zapoznać się z nagraniem, które umieściliśmy na naszym Twitterze, w którym widzimy między innymi to, jak ci policjanci są atakowani gazem i dlatego policjant używa pałki, ponieważ ktoś tę pałkę próbuje mu wyrwać. To też jest powód, dlaczego policjanci konkretnie w tym przypadku używają pałki teleskopowej - tłumaczył.
Jak dodał, "jeżeli chodzi o działania policjantów w tłumie, to policjanci zatrzymywali osobę, która naruszyła nietykalność cielesną policjantów". Ocenił, że pałka teleskopowa "nie lądowała w przypadkowych miejscach".
Pytany, czy to byli funkcjonariusze Biura Operacji Antyterrorystycznych, odpowiedział, że "wiele osób jest zainteresowanych, skąd są poszczególni policjanci biorący udział w zabezpieczeniu".
- To są policjanci działający na rzecz Komendy Stołecznej Policji. To są nasze zabezpieczenia i zawsze przy zabezpieczeniach, które są realizowane, biorą udział policjanci ze wszystkich pionów policji, mówimy o pionie logistycznym, mówimy o pionie prewencji, mówimy o pionie kryminalnym. Nie inaczej było podczas ostatnich zabezpieczeń – mówił Marczak.
Źródło: TVN24