- Pani premier powiedziała, że Polska przyjmie tylu uchodźców, na ilu nas stać. Trwają negocjacje. Zdradziłbym polskie interesy, gdybym powiedział o tej kwocie - stwierdził w "Piaskiem po oczach" w TVN24 Michał Kamiński, sekretarz stanu w kancelarii premier Ewy Kopacz.
- Pani premier powiedziała, że Polska przyjmie tylu uchodźców, na ilu nas stać. Ani jednego mniej, ani jednego więcej. Teraz toczą się negocjacje. Dziś zdradziłbym polskie interesy, gdybym powiedział o tej kwocie. Polski rząd dokładnie wie na ilu imigrantów nas stać i ilu możemy zapewnić dobre miejsce. Proszę mnie nie pytać o liczby, bo to dziś są dość wrażliwe informacje, które rząd ma i jest na to bardzo dobrze przygotowany - mówił.
Zapewniał, że "nie mówimy o wielkim problemie". - Mówimy o tym, czy będziemy w Europie czy poza nią. Mówimy o tym, czy mamy serce, czy go nie mamy - przekonywał.
- Jakąś maksymalną kwotą, jaką Polska może przyjąć to kilkanaście tysięcy. Ja sądzę, że ta kwota będzie dużo mniejsza - przyznał.
"Stanowisko rządu jest wiarygodne"
Kamiński ocenił, że stanowisko rządu Ewy Kopacz ws. uchodźców jest wiarygodne, bo proeuropejskie. - Argumenty Polski ws. uchodźców trafiają do partnerów w Europie dlatego, że nie mówimy "nikogo nie bierzemy". Nie ma takiej opcji, że ktokolwiek będzie nam cokolwiek dyktował, bo my siedzimy przy tym stole i negocjujemy. Nie będziemy się wypisywali z Europy - powiedział.
- Kluczowe jest to, jak będziemy bronili granic UE, jak będziemy rozróżniać uchodźców ekonomicznych od politycznych - tłumaczył Kamiński.
Sekretarz stanu w kancelarii Ewy Kopacz przyznał, że premier Węgier Viktor Orban jest w trudnej sytuacji, jako że jego kraj stanowi zewnętrzną granicę Unii. - Nie wszystko w polityce Viktora Orbana mi się podoba, ale rozumiem, przed jakimi dylematami stoi. Polska przed takimi problemami nie stoi. Dzięki mądrej polityce nasze granice są bezpieczne. Nam taki zalew nie grozi - stwierdził Michał Kamiński.
Uchodźcy tematem kampanii
Temat uchodźców będzie jednym z głównych tematów kampanii parlamentarnej przez październikowymi wyborami. Wielu Polaków nie jest chętnych przyjmowaniu uchodźców.
- Widzę ten strach (wśród obywateli - red.) i o tym strachu trzeba rozmawiać. Nie można nazywać ksenofobami Polaków, którzy się boją uchodźców. Trzeba nazywać ksenofobami polityków, którzy na tym strachu chcą żerować - ocenił Michał Kamiński.
Odniósł się do niedawnej debaty w Sejmie ws. uchodźców. Głos wtedy zabrał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że "Niemcy stworzyły wielki magnes przyciągający imigrantów zarobkowych i to ich problem".
Premier Kopacz odpowiedziała, że "PiS pokazało prawdziwą twarz - partii antyeuropejskiej i ksenofobicznej".
Michał Kamiński zgodził się z wypowiedzią szefowej rządu. Zaznaczył jednak, że nie widzi w wypowiedziach Kopacz "antypisowskich" tonów. - To byłby wielki błąd PO, gdyby PO myślała, że może grać o sukces wyborczy mówiąc jesteśmy anty-PiS-em - powiedział.
Według Kamińskiego problemem PO nie jest to co zrobiła przez osiem lat rządów, ale fakt, że tak długo rządzi. - Nie chcemy, aby wyborcy oceniali nas za to co było, nawet nie za to co jest. Chcemy, żeby nas oceniali za to co będzie - stwierdził.
- PiS na pewno będzie straszył uchodźcami, nowoczesnością i Europą. Mam nadzieję, że ta kampania nie będzie wyścigiem o lęki, tylko będzie wyścigiem o wizję przyszłości. Jestem głęboko przekonany, że premier Kopacz ma dużo więcej atutów, bo ma konkretną wizję sukcesu Polski - mówił Kamiński.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24