Antoni Macierewicz nie zrzekł się immunitetu w związku z procesem karnym, który wytoczył mu Marek Dochnal. Poseł PiS chce, by Sejm w głosowaniu nad wnioskiem o uchylenie mu immunitetu określił, czy w Polsce ma funkcjonować "etyka wywiedziona ze środowiska, które reprezentuje Dochnal".
Dochnal - biznesmen i lobbysta - zarzuca posłowi PiS pomówienie w jednym z programów telewizyjnych. - Klasyczny przykład pana Czempińskiego. To jest twórca, opiekun niejakiego Dochnala. To właściwie pan Czempiński (b. szef UOP - RED.) stworzył Dochnala - miał powiedzieć Macierewicz. W uzasadnieniu do wniosku o pociągniecie posła PiS do odpowiedzialności karnej pełnomocnik Dochnala stwierdza, że "przytoczona wypowiedź jest ewidentnym pomówieniem Marka Dochnala o to, że nie jest samodzielnym biznesmenem, że jest członkiem jakiejś siatki". Komisja regulaminowa i spraw poselskich pozytywnie zaopiniowała wniosek o uchylenie immunitetu.
"Nic takiego nie miało miejsca"
Występując w środę z trybuny sejmowej Macierewicz mówił, że "przyjmuje do wiadomości, iż decyzja będzie podejmowana w ramach pewnego układu politycznego i pewnej determinacji, żeby za wszelką cenę (...) wykazać, że stan spraw społecznych w Polsce mierzony jest i będzie poziomem, który prezentuje Marek Dochnal". Jak podkreślił, bardzo długo się nad tym zastanawiał, ale podjął decyzję, że nie zrzeknie się w tej sprawie immunitetu. - Będę prosił posłów o podjęcie decyzji w formie głosowania. Ono ma tę zaletę, że jest imienne i pozostaje - zaznaczył poseł PiS. - Będę prosił Wysoką Izbę, by opowiedziała się, czy w Polsce ma funkcjonować etyka wywiedziona ze środowiska, które reprezentuje Marek Dochnal - powiedział Macierewicz. Według posła PiS, "jest nieprawdą, że w jakimkolwiek wystąpieniu pomówił Dochnala o współpracę ze służbami radzieckimi czy rosyjskimi". - Nic takiego nie miało miejsca, ale w materiałach tej sprawy występuje dokument UOP, który to expressis verbis stwierdza. Ja w tej sprawie nie zajmowałem ani publicznie, ani prywatnie zdania - zapewnił Macierewicz. - Tutaj w ogóle nie chodzi o Marka Dochnala i w ogóle nie chodzi o czyjekolwiek zniesławienie, czy działania na szkodę kogokolwiek. Za to być może chodzi o to, żeby zademonstrować, pokazać całej Polsce, jakie normy będą obowiązywały, co będzie nagradzane, a co w Polsce będzie karane. To jest istota problemu, przed którym staje Wysoka Izba, głosując - uważa poseł PiS.
"Mamy obowiązek strzec interesów całego narodu"
Jak przekonywał, zostając posłem reprezentuje się cały naród, a nie tylko określoną grupę czy środowisko. - Mamy obowiązek strzec interesów całego narodu. Po to jest immunitet. Nie po to, by było nam miło i sympatycznie, nie po to, by załatwiać prywatne interesy. Po to, żeby bronić najsłabszych, by bronić interesu narodowego - mówił Macierewicz. Jego zdaniem, głosując w sprawie uchylenia mu immunitetu Sejm "weźmie na siebie odpowiedzialność za to, że przekształca się w narzędzie, które ma upowszechniać w Polsce etykę na poziomie Marka Dochnala". Głosowanie w piątek
Sejm będzie rozstrzygał w sprawie immunitetu Macierewicza w piątkowym bloku głosowań. Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora parlamentarzysta, który "podejmując działania wchodzące w zakres sprawowania mandatu, narusza prawa osób trzecich, może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu lub Senatu". Sejm lub Senat wyraża zgodę na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej w drodze uchwały podjętej bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów lub senatorów. Nieuzyskanie wymaganej większości głosów oznacza podjęcie uchwały o niewyrażeniu zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej.
Autor: nsz/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24