Lex Czarnek był tematem rozmowy w "Faktach po Faktach". Według Agnieszki Dziemianowicz-Bąk ustawa "zmierza do tego, żeby objąć specjalnym nadzorem, a tak naprawdę objąć lękiem, strachem i przerażeniem, dyrektorów i kadrę pedagogiczną w każdej szkole". Krystyna Szumilas oceniła, że minister edukacji Przemysław Czarnek "oszukuje, okłamuje". - Tak naprawdę zabiera rodzicom prawo do decydowania - mówiła.
W "Faktach po Faktach" w środę gościły między innymi członkinie sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży - była minister edukacji Krystyna Szumilas (KO) i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica). Rozmawiały o projekcie zmian w Prawie oświatowym, zakładającym przede wszystkim wzmocnienie roli kuratorów oświaty, czyli reformie szefa MEiN Przemysława Czarnka, zwanej lex Czarnek.
Do programu nie przyjęli zaproszenia posłowie, członkowie komisji edukacji z Prawa i Sprawiedliwości, jak i przedstawiciele MEiN.
Szumilas: jeżeli kurator powie "nie", to rodzic nie będzie miał nic do powiedzenia
Szumilas oceniła, że "nie są to przepisy, które chronią polskie dzieci przed demoralizacją". - Są to przepisy, które zabierają rodzicom prawa do decydowania o tym, w jakich zajęciach pozalekcyjnych będą brały udział ich dzieci. Tutaj pan minister cały czas oszukuje społeczeństwo, ponieważ rodzice mogą podpisać zgody, mogą prosić dyrektora o zorganizowanie zajęć w szkole, natomiast jeżeli kurator powie "nie", to rodzic nie będzie miał nic do powiedzenia - opisała.
- Minister oszukuje, okłamuje. Tak naprawdę zabiera rodzicom prawo do decydowania, ale przypuszczam, że te przepisy są też po to, żeby kurator mógł zachęcać szkoły do tego, aby zajęcia w szkołach prowadziły organizacje bliskie sercu pana ministra, bo takie na pewno dostaną zgodę kuratora - mówiła.
Szumilas zaznaczyła, że jej ugrupowanie nie protestuje wobec tego, żeby rodzice zapoznawali się z materiałami dotyczącymi zajęć pozalekcyjnych. Przypomniała, że Koalicja Obywatelska złożyła poprawkę, która "zobowiązuje dyrektora szkoły do przekazania rodzicom tych materiałów". - Protestujemy przeciwko temu, żeby ta decyzja o tym, czy zajęcia w szkole będą się odbywać czy nie, wyszła poza szkołę - tłumaczyła.
Dziemianowicz-Bąk: byłoby lepiej, gdyby Czarnek włożył energię w zapewnienie systemowej pomocy psychologicznej
W programie przywołane zostały słowa Czarnka z Sejmu. - (...) robicie najpierw dzieciom wodę z mózgu, powodujecie rozchwianie emocjonalne tych biednych dzieci w szkole, a następnie mówicie, że depresji dostają - mówił między innymi minister.
Dziemianowicz-Bąk, komentując te słowa, zauważyła, że jesteśmy teraz w trudnym czasie epidemii, która "nie omija kryzysu psychicznego dzieci i młodzieży". - Kiedy mówimy o setkach zgonów każdego dnia, to mówimy o konkretnych rodzinach, ale i konkretnych dzieciach, które tracą babcie, mamy, dziadka, wujka. Ta trauma żałoby pozostawia piętno na tych dzieciach - opisała.
- Naprawdę byłoby znacznie lepiej, gdyby tę energię, którą minister Czarnek wkłada dziś w betonowanie polskiej szkoły, w otaczanie jej kordonem kuratorów, nadzoru i kontroli, uniemożliwianie organizacjom wejścia do szkoły, jednak włożył w zapewnienie systemowej pomocy psychologicznej, psychologa w każdej szkole - proponowała.
Posłanka oceniła, że lex Czarnek "zmierza do tego, żeby objąć specjalnym nadzorem, a tak naprawdę objąć lękiem, strachem i przerażeniem dyrektorów i kadrę pedagogiczną w każdej szkole".
- Już dziś do posłów i posłanek Lewicy docierają sygnały, że dyrektorzy wstrzymują współpracę z organizacjami samorządowymi, że boją się zapraszać do szkoły specjalistów - przekazała.
Dziemianowicz-Bąk w programie przywołała słowa kurator Barbary Nowak, która nazwała szczepienia ochronne "eksperymentem". Wcześniej zapewniała, że nie wpuści do szkół Grupy Ponton, a o edukacji seksualnej mówiła, że "seksualizacja dzieci jest niezgodna z podstawą programową".
- Takich kuratorów jak pani Nowak będzie coraz więcej. W każdym województwie będzie kurator-prokurator, który jeżeli tylko wejdzie w życie ustawa lex Czarnek, ale także szykowana lex Wójcik, to okaże się, że kurator będzie miał jeszcze wpływ na to, czy dyrektor, krnąbrny, nieposłuszny, niepokorny, nie po linii partyjnej, nie trafi przypadkiem do więzienia na trzy lata, bo tuż za rogiem czai się także taki projekt ustawy, który rząd Prawa i Sprawiedliwości chce wprowadzić - stwierdziła.
W tvn24.pl przyglądamy się pomysłom ministra Przemysława Czarnka i jego doradców. Urzędniczy język ustaw i rozporządzeń przekładamy dla Was na język szkolnej praktyki. Z ekspertami oceniamy, czy to, co się za tymi pomysłami i postulowanymi rozwiązaniami kryje, będzie korzystne dla uczniów i nauczycieli. Sprawdzamy, czy autonomia szkół jest zagrożona i czy rodzice rzeczywiście będą mieli wpływ na edukację i wychowanie swoich dzieci.
Wszystko to - artykuły, wywiady, materiały wideo, interaktywne infografiki, omówienia badań - możecie znaleźć w naszym serwisie pod hasłem #bezprzerwy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24