Stanowiska stracili szefowie Prokuratury Rejonowej w Radomiu. To tam trafiło zawiadomienie o brudnych strzykawkach, znalezionych w miejscowym szpitalu. Śledztwo szło ślamazarnie, a zawiadomienie o zagrożeniu dla pacjentów nie trafiło dalej.
- Szef prokuratury Rejonowej dla miasta Radomia Mariusz Potera i jego zastępczyni Bogusława Pereta zostali we wtorek odwołani ze stanowisk - informuje rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej W Lublinie.
Prokurator apelacyjny wytknął błędy w śledztwie w sprawie zanieczyszczonych strzykawek: materiały dowodowe nie zostały zabezpieczone, a po otrzymaniu przez prokuraturę zawiadomienia o znalezieniu zanieczyszczonych strzykawek, szefowie prokuratury próbowali pozbyć się sprawy i przekazać ją do Łodzi.
- O zanieczyszczonych strzykawkach nikt nie zawiadomił Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, co wprost nie obciąża prokuratorów, jednakże powinni oni byli zainteresować się, czy zostało to zrobione przez personel medyczny bądź dystrybutora strzykawek - mówi Robert Bednarczyk, szef prokuratury apelacyjnej w Lublinie - Trudno mi sobie wyobrazić pracę prokuratora, który mając tak wspaniały oręż jak telefon, nie sięga po niego i nie kontaktuje się z instytucjami odpowiedzialnymi za to, by te strzykawki nie funkcjonowały na rynku - dodał.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24