- Najważniejsze, co się dzisiaj dzieje, to zagrożenie lewactwem na polskiej scenie politycznej - uznał szef PJN, Paweł Kowal. Jego zdaniem największy błąd popełnia w tym względzie Prawo i Sprawiedliwość, które jest "wpatrzone w Platformę" i nie widzi "zagrożenia dla zdrowego rozsądku", jakie stanowi Janusz Palikot. Kowal w poniedziałkowe przedpołudnie podsumowywał też wyborczy wyścig w wykonaniu swojego ugrupowania.
Dziękował przede wszystkim swoim wyborcom, przypominając, że bez nich start PJN-u w wyborach nie byłby możliwy: - Zebraliśmy ponad milion czterysta tysięcy złotych i tylko z tych pieniędzy zrobiliśmy kampanię - powiedział.
Lewactwo grozi Polsce
Potem jednak szef ugrupowania skupił się na problemach, jakie uwidoczniły się w Polsce po wczorajszych wyborach parlamentarnych.
Najważniejsze, co się dzisiaj dzieje to zagrożenie lewactwem na polskiej scenie politycznej, zagrożenie dla zdrowego rozsądku i spokoju społecznego. Kowal o lewactwie
- Najważniejsze, co się dzisiaj dzieje, to zagrożenie lewactwem na polskiej scenie politycznej, zagrożenie dla zdrowego rozsądku i spokoju społecznego - zaczął Kowal, tłumacząc, że najbardziej ewidentnym przykładem tego jest Janusz Palikot. - Niestety jednak - stwierdził - Prawo i Sprawiedliwość nie widzi tego najważniejszego wektora na scenie politycznej, patrząc tylko w kierunku Platformy Obywatelskiej, która wygrała wybory.
Szef PJN marzy tymczasem o "końcu wojny polsko-polskiej" i twierdzi, że zasługą jego ugrupowania było słyszalne wezwanie do jej zakończenia. - Udało nam się przebić z jednym przesłaniem, że polska polityka zagraniczna nie może być rozdarta pomiędzy dwie partie. Nie może być sumą walk i sposobem na eksportowanie obciachu, złośliwości, niechęci, nienawiści do Europy, bo nie stać nas na więcej, niż jedną drużynę - uznał.
"To, co wywalczyliśmy to jest nasze"
Kowal zapowiedział też, że jego partia "nie składa broni" i będzie patrzyła na ręce rządzącym także jako opozycja poza parlamentem.
- Te ponad 300 tysięcy głosów, jakie dostaliśmy to poważna legitymacja do tego, by budować prawdziwą polską prawicę, w czasach, kiedy polska scena polityczna przechyliła się wyraźnie na lewo, a czego niestety większość jeszcze nie zauważyła.
Zdaniem przewodniczącego PJN, Prawo i Sprawiedliwość pokazało, że "nie jest w stanie przedstawić poważnej oferty prawicowej, która przebiłaby to, co zaprezentowała Platforma". Mimo to, życzy partii Jarosława Kaczyńskiego wszystkiego, co najlepsze. - Budowanie nowej prawicowej partii to jednak nasze posłannictwo i nic nas z tej drogi nie zwiedzie - zakończył i pomachał do dziennikarzy na pożegnanie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24