To dynamika, a nie tylko bezwzględne wartości mają wpływ na to, jakie decyzje są podejmowane - tłumaczył w "Faktach po Faktach" wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. W TVN24 mówił o największym od początku pandemii dobowym wzroście zakażeń koronawirusem i możliwym powrocie do restrykcji.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek, że ostatniej doby potwierdzono 615 nowych zakażeń koronawirusem i jest to największa ich liczba od początku epidemii w Polsce. Łączna liczba potwierdzonych infekcji wynosi 45 031, zmarło 1709 osób. Rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz poinformował TVN24, że minister zdrowia Łukasz Szumowski przerwał urlop.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w "Faktach po Faktach" pytany, jak tłumaczy tak dużą liczbę nowych zakażeń, powiedział, że dotyczą one przede wszystkim trzech województw: śląskiego, mazowieckiego i małopolskiego.
- To przede wszystkim zakażenia z dużych zakładów pracy. To także ciąg dalszy badań przesiewowych, które były prowadzone w kopalniach, są prowadzone od wielu, wielu tygodni i my o tym cały czas informowaliśmy - mówił. Cieszyński tłumaczył, że badania przesiewowe najpierw są przeprowadzane wśród pracowników, a potem u ich rodzin.
Zakażeń z wymienionych przez wiceministra województw odnotowano ostatniej doby 388. 277 pozostałych zakażeń to osoby z potwierdzonymi wynikami z innych województw.
Wiceminister zdrowia: analizujemy cały czas temat powrotu obostrzeń
Wiceminister zdrowia pytany był też, czy możliwy jest powrót do obowiązku noszenia maseczek ochronnych na ulicach. - Od samego początku mówimy o trzech najważniejszych zasadach - odpowiedział. Wymienił tu dystans społeczny, powszechny dostęp do płynów do dezynfekcji i wspomniane maseczki.
- Dystans społeczny: półtora, dwa metry, najlepiej stosować tam, gdzie to tylko możliwe. Tam, gdzie to nie jest możliwe zakładamy maski. W miejscach pod dachem, gdzie gromadzą się duże skupiska osób, które na co dzień ze sobą nie przebywają, maskę trzeba mieć cały czas - tłumaczył.
Czy Polacy powinni się przygotować na powrót obostrzeń? - Analizujemy cały czas ten temat. Mówiliśmy od samego początku, w szczególności kiedy konkretne restrykcje były znoszone, że będziemy się temu bardzo dokładnie przyglądali - odpowiadał Cieszyński. - Jeżeli będzie przekonanie wśród ekspertów, że należy powrócić do części tych restrykcji, to my się przed tym nie cofniemy - dodał.
Resort zdrowia informował w środę, że powołany w lipcu zespół zajmujący się opracowaniem strategii działań związanych ze zwalczaniem epidemii COVID-19 ma wypracować rekomendacje do końca sierpnia.
Więcej dobowych zakażeń, mniej restrykcji. "Dynamika, a nie tylko bezwzględne wartości"
Na uwagę, że najostrzejsze restrykcje były wprowadzane przez polski rząd w momencie, gdy Polska notowała dobowy wzrost potwierdzonych zakażeń koronawirusem na poziomie około dwustu zakażonych, czyli około cztery razy mniej niż w czwartek, odpowiedział: - Warto wskazać, że tamte restrykcje pojawiły się wtedy, kiedy zaobserwowaliśmy istotny wzrost, jeżeli chodzi o liczbę zakażeń. To dynamika, a nie tylko bezwzględne wartości mają wpływ na to, jakie decyzje są podejmowane - podkreślił wiceminister Cieszyński.
- Wtedy byliśmy w sytuacji, w której obserwując wydarzenia z innych krajów europejskich, krajów bliskich nam, widzieliśmy, że ta sytuacja może prowadzić do destabilizacji całego systemu opieki zdrowia, w związku z czym najdalej idące środki ostrożności były jak najbardziej wskazane - tłumaczył.
Cieszyński powiedział, że czytał tego dnia "wypowiedź pani pielęgniarki, która oceniła, że sytuacja względem tych trzech, czterech miesięcy temu zmieniła się fundamentalnie" i że "wtedy pewne rzeczy były zupełnie nowe" i "nie było stuprocentowej pewności, jak postępować". - Dzisiaj do funkcjonowania w dobie epidemii społeczeństwo, a w szczególności personel medyczny, jest już bardziej przyzwyczajony, przez to znacznie lepiej przygotowany - dodał. - Tych sytuacji, w mojej ocenie, nie należy porównywać - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24