Szymon Hołownia, lider Polski 2050, komentował w "Kropce nad i" w TVN24 nowe obostrzenia epidemiczne, które zaczną obowiązywać od środy. Jego zdaniem "to jest kpina, a nie obostrzenia". Postawę rządzących wobec pandemii nazwał "kompletną kapitulacją". - To jest cień tego potężnego PiS-u, który oglądaliśmy na początku kadencji - dodał.
Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził na poniedziałkowej konferencji, że "jesteśmy gdzieś w apogeum czwartej fali".
We wtorek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 19 074 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał też, że zmarło 526 osób.
Hołownia o walce rządu z pandemią: kompletna kapitulacja
Działania rządu w walce z pandemią komentował w "Kropce nad i" w TVN24 lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
- To jest kolejny front, na którym oni (rządzący - red.) sobie nie radzą i na którym doprowadzają do tego, że tylu z nas ginie. 500 zgonów to jest parę tysięcy osób dotkniętych i pogrążonych dzisiaj w żałobie. Jak można mówić o tym w tonie choćby umiarkowanego sukcesu? Jak można być tak niewrażliwym? To są dziesiątki tysięcy obywateli polskich, których już straciliśmy, a odpowiedzialność za to, że tych ofiar jest tyle, ponosi rząd Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy, który w tak chaotyczny, niespójny, niekonsekwentny i niemądry sposób zarządza pandemią - mówił Hołownia.
Komentował także słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który powiedział w Budapeszcie, że znając podejście Polaków, nie wyobraża sobie, "żeby w Polsce można było wprowadzić przymusowe szczepienie".
- Prezydent Duda plecie głupoty. Jemu się wydaje, nie wiem dlaczego, że jak w jednym zdaniu powie, że jest "za" oraz "przeciw", to wszyscy uznamy to za głębię i dowód wyważenia oraz apelowania do szerokiego elektoratu, a on będzie zadowolony z siebie, ponieważ objął swoją prezydencką myślą wszystkich - powiedział Hołownia. Zdaniem lidera Polski 2050 "potrzebujemy kampanii informacyjnej rządu o skuteczności szczepień, a nie takiego hamletyzowania prezydenta".
Hołownia o obostrzeniach: to jest kpina, a nie obostrzenia
Hołownia odniósł się także do nowych obostrzeń, które zaczną obowiązywać od środy. Są one związane z uszczelnieniem granic oraz z bardziej restrykcyjnymi limitami osób między innymi w restauracjach, sklepach i galeriach handlowych, kinach, teatrach, a także siłowniach i centrach fitness.
- To, co oni powiedzieli wczoraj, to jest kpina, a nie obostrzenia, to kompletna kapitulacja. Boją się swojego własnego elektoratu, oni trzęsą portkami przed swoim własnym elektoratem, oni zaczynają trząść portkami przed samymi sobą, przed własnym cieniem. To jest cień tego potężnego PiS-u, który oglądaliśmy na początku kadencji - stwierdził Hołownia.
Jego zdaniem "państwo powinno dać dzisiaj usługodawcom, szefom placówek oświatowych, tym, którzy prowadzą jakieś miejsca, gdzie gromadzą się ludzie, prawo, które może być egzekwowane, weryfikacji paszportów i niewpuszczenia tych, którzy tych paszportów nie okażą".
Hołownia o "grzechu państwa", z którego jego funkcjonariusze powinni zostać rozliczeni
Gość "Kropki nad i" komentował także działania rządu w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, między innymi w kontekście nowelizacji ustawy o ochronie granicy.
- Jakby oni byli mądrzy, toby wiedzieli, że teraz, na takim geście: "dobra, było zagrożenie, ale teraz stać (nas - red.) już na to, że bezpieczeństwo nie wyklucza człowieczeństwa", zdobyliby parę punktów u osób, które są naprawdę zaniepokojone tym, co widzą i słyszą - stwierdził.
W ocenie polityka to, że rządzący nie wpuścili dziennikarzy na granicę, "jest czystym idiotyzmem, również z punktu widzenia strategii politycznej".
Zdaniem Hołowni państwo powinno pozwolić specjalistom z organizacji pozarządowych na działanie w obszarze przy granicy na przykład, żeby nieść pomoc medyczną. Na uwagę prowadzącej, że tak się nie stanie, odparł: - I to jest grzech tego państwa, z którego powinno zostać rozliczone, a konkretnie jego funkcjonariusze.
- Od tej pory, te śmierci, które będą miały miejsce w tych lasach, (...), będą obciążały sumienie ministra Kamińskiego, ministra Wąsika, prezydenta Dudy, tych, którzy tę ustawę uchwalali. Nie wiem, czy oni zrozumieją, że ten mandat, który pełnią, jest władzą nad życiem i śmiercią, że tu nie chodzi o sondaże, o słupki, o przyspawanie do fotela, tylko dzisiaj dostali do ręki i użyli narzędzia, które komuś da życie, a komuś je zabierze. Oni zostaną z tego rozliczeni - stwierdził.
- Jeżeli ci ludzie opowiadają o tym, że są za cywilizacją życia i chcą, żeby Polska była krajem, w którym życie się szanuje, a z drugiej strony w sposób tak niezrozumiały stają w poprzek tej swojej deklaracji i są za cywilizacją śmierci, to ja nie jestem w stanie tego zrozumieć - powiedział Hołownia.
Hołownia: zadaliśmy premierowi bardzo konkretne pytanie
Lider Polski 2050 odniósł się także do zagranicznych podróży premiera w sprawie sytuacji na Wschodzie. Morawiecki odwiedził dziewięć stolic i spotkał się z 11 europejskimi przywódcami, m.in. premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz ustępującą kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
W poniedziałek szef rządu relacjonował swoje podróże po europejskich stolicach na spotkaniu z przedstawicielami klubów parlamentarnych.
Hołownia stwierdził, że w ostatnim tygodniu premier wykazywał "dyplomatyczne ADHD". - Zadaliśmy bardzo konkretne pytanie - czy pan jeździł tam z jakąś agendą, czy pan jeździł tam po to, żeby sobie zrobić zdjęcia, (..), ale czy przygotował pan jakoś ten proces od strony dyplomatycznej, czy tam były jakieś rzeczy, które leżały na stole, co pan przywiózł z tych wyjazdów? - relacjonował gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24