Policja znalazła w środę ciało 24-letniego Syryjczyka w okolicach Klimówki w strefie stanu wyjątkowego. - Od dawna apelujemy, że jeżeli natychmiast nie zostanie do tej strefy wysłana pomoc, takich sytuacji będzie więcej i już mamy taką sytuację - powiedziała Maria Złonkiewicz z inicjatywy "Chlebem i Solą". Dodała, że "opis tego mężczyzny odpowiada opisowi jednego człowieka, którego od trzech tygodni poszukuje narzeczona przebywająca w tym momencie w Syrii".
Ciało mężczyzny znalazła załoga policyjnego śmigłowca. - Jak ustalili policjanci, którzy na miejscu wykonywali czynności, to ciało 24-letniego Syryjczyka. Policjanci przy tym mężczyźnie znaleźli również dokumenty wizowe świadczące o tym, że w połowie września wjechał na Białoruś i przebywał tam od tamtego czasu - powiedział TVN24 rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku podkomisarz Tomasz Krupa. Dodał, że "materiał dowodowy został przekazany do Prokuratury Rejonowej w Sokółce, a ciało decyzją prokuratora do zakładu medycyny sądowej".
Złonkiewicz: jeśli migrantom nie zostanie udzielona pomoc, takich sytuacji będzie więcej
O sytuacji migrantów na granicy z Białorusią mówiła w rozmowie z TVN24 Maria Złonkiewicz, z inicjatywy "Chlebem i Solą".
- Od dawna apelujemy, że jeżeli natychmiast nie zostanie do tej strefy wysłana pomoc, jeżeli tym migrantom, którzy są na granicy, nie zostanie udzielona pomoc humanitarna, takich sytuacji będzie więcej i już mamy w tym momencie taką sytuację - zaznaczyła.
Jak dodała, "można się spodziewać, że ten mężczyzna przebywał tam przez dłuższy czas, ponieważ jego ciało zostało wypatrzone przez helikopter".
- My jesteśmy w kontakcie każdego dnia z rodzinami osób zaginionych. W tym momencie w naszej bazie zaginionych jest już kilkadziesiąt osób. To są ludzie, po których zgłaszają się ich rodziny z Afganistanu, Syrii, z Jemenu - którzy nas pytają, czy mamy jakieś wiadomości o ich bliskich. Co jest dla nas osobiście przerażające to to, że opis tego mężczyzny odpowiada opisowi jednego człowieka, którego od trzech tygodni poszukuje narzeczona przebywająca w tym momencie w Syrii - mówiła
Kolejna osoba zmarła na granicy polsko-białoruskiej
To piąty taki przypadek przy granicy z Białorusią. Śledztwo w sprawie zgonu trzech osób prowadzi od drugiej połowy września Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Ciała znaleziono wówczas koło Gib na Suwalszczyźnie oraz w powiatach: białostockim niedaleko Gródka (obszar działania placówki SG w Bobrownikach) i sokólskim (obszar działania placówki SG w Kuźnicy).
Kilka dni później Prokuratura Rejonowa w Sokółce wszczęła śledztwo w sprawie zgonu kolejnego migranta, który pomimo reanimacji prowadzonej przez patrol oraz zespół karetki pogotowia zmarł około pół kilometra od granicy polsko-białoruskiej, w okolicy miejscowości Nowy Dwór.
Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią
Od 2 września na pasie przygranicznym obowiązuje stan wyjątkowy. Nie mają tam wstępu między innymi dziennikarze i aktywiści z organizacji pozarządowych. Wszystkie dostępne informacje pochodzą od Straży Granicznej i przedstawicieli władzy. Stan wyjątkowy, początkowo wprowadzony na 30 dni, został przedłużony od 1 października o następne 60 dni. Według rządzących kryzys migracyjny na granicy jest spowodowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Działania Białorusi nazywają "wojną hybrydową wobec Polski".
Źródło: TVN24