Ponad 40 procent Polaków uważa, że kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki powinien zapłacić za korzystanie z apartamentu w muzealnym kompleksie hotelowym - wynika z sondażu IBRiS na zlecenie Radia ZET. Nawrocki korzystał z noclegów, kiedy pełnił funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej.
W badaniu przeprowadzonym dla Radia ZET Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS zadał Polakom pytanie: "Czy Karol Nawrocki powinien zapłacić za korzystanie z luksusowego, przeznaczonego na wynajem apartamentu należącego do Muzeum II Wojny Światowej, z którego korzystał za darmo, kiedy był dyrektorem tego muzeum?".
41,5 procent osób, które wzięło udział w badaniu, odpowiedziała twierdząco. 12,8 procent badanych było przeciwnego zdania. 34,2 procent nie słyszało o sprawie, a 11,4 procent odpowiedziało, że nie ma zdania.
Badanie zrealizowano metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) w dniach 24-25 stycznia 2025 roku na reprezentatywnej grupie 1070 osób.
Muzealny apartament
20 stycznia "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przez ponad pół roku korzystał z apartamentu deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka zaledwie pięć kilometrów od niego. Za pobyt nie zapłacił - napisał dziennik.
"Gazeta Wyborcza" oszacowała, że "w sumie w latach 2018-20 Nawrocki zarezerwował 19 pobytów, a w okresie 2020-21 aż 182". "Razem to 201 dni, w tym 197 w apartamencie" - dodał dziennik.
"GW" pisze, że Nawrocki w czasach, gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, "nie zapłacił za pobyt w hotelu ani grosza". "Przy maksymalnej zniżce (80 procent) cena "pracownicza" wyniosłaby dla niego za wszystkie rezerwacje około 25,6 tysięcy złotych, a przy zniżce 40 procent - 51,2 tysiąca złotych. Komercyjnie - ponad 120 tysięcy" - wyliczyli dziennikarze "GW".
Sam Nawrocki twierdzi, że jako dyrektor muzeum, podczas pandemii COVID-19, dwukrotnie spędził w apartamencie 10-dniową kwarantannę, wykonując zdalnie swoje obowiązki. Przekonuje też, że nie jest prawdą, iż mieszkał tam przez 200 dni, a apartament był przez tyle dni zarezerwowany na jego nazwisko. Ponadto zaznacza, że apartament ten służył też "do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Golla