O środkach z Krajowego Planu Odbudowy i ustawie, która utknęła w Trybunale Konstytucyjnym, a która ma uruchomić wypłatę tych środków, dyskutowali w programie "Kampania #BezKitu" prokurator Katarzyna Kwiatkowska i adwokat Michał Wawrykiewicz.
W Trybunale Konstytucyjnym trwa konflikt w sprawie kadencji prezes Julii Przyłębskiej. Pod koniec 2022 roku niektórzy prawnicy, w tym byli sędziowie TK, wskazywali, że kadencja Przyłębskiej upływa po sześciu latach, czyli 20 grudnia 2022 roku, i że nie będzie ona mogła ponownie ubiegać się o tę funkcję. Na początku marca rzeczniczka Trybunału Konstytucyjnego przekazała, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK podjęło w środę uchwałę, w której stwierdzono brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa Trybunału.
Spór w Trybunale po raz kolejny został nagłośniony, gdy w lutym prezydent Andrzej Duda postanowił skierować do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o Sądzie Najwyższym i innych sądach, od której wejścia w życie zależy wypłata środków na KPO. Sprawą tą Trybunał jak dotąd się nie zajął.
O sytuację w Trybunale Konstytucyjnym i środkach z Krajowego Planu Odbudowy rozmawiali w piątek goście programu Radomira Wita "Kampania #BezKitu" - prezes Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia", prokurator Katarzyna Kwiatkowska oraz adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy.
Wawrykiewicz: w Trybunale jest tylko walka o wpływy, o władzę
Zdaniem Wawrykiewicza jest "jeszcze długa droga do momentu, kiedy prezydent ewentualnie miałby podpisać tę ustawę". - Mamy tak zwany Trybunał Konstytucyjny, w tymże quasi-Trybunale jest gigantyczny konflikt, który odzwierciedla kryzys polityczny w obozie rządzącym. Bo mamy co najmniej dwa obozy w Trybunale Julii Przyłębskiej: obóz Przyłębskiej i obóz (Zbigniewa) Ziobry - zauważył.
Jego zdaniem zajęcie się sprawą, którą skierował do Trybunału prezydent, jest "niewykonalne". - Dlatego że jest jeszcze grupa rebeliantów pod wodzą dublera (sędziego Mariusza) Muszyńskiego, który nie uznaje prezesostwa Julii Przyłębskiej. Zresztą słusznie nie uznaje, ale nie z tych względów, o których mówi - zwrócił uwagę adwokat. - Jakichkolwiek szlachetnych pobudek w tym organie nie znajdziemy. Tam jest tylko walka o wpływy, walka o władzę - ocenił.
Kwiatkowska: kto ma kontrolować sposób wydatkowania środków, które wpłyną do Polski, skoro nie ma niezależnej prokuratury?
Wypowiadając się o środkach z KPO, Kwiatkowska oceniła, że mechanizm "pieniądze za praworządność" jest "niezwykle ważny". - Kto ma kontrolować sposób wydatkowania tych środków, które wpłyną do Polski, skoro nie ma niezależnej prokuratury? - pytała.
Przypomniała tu, że polska prokuratura nie współpracuje z Prokuraturą Europejską. - Gdyby był prokurator delegowany do Prokuratury Europejskiej, byłby niezależny od pana Ziobry, a pan Ziobro wszystko kontroluje - powiedziała.
Pytania gościom programu zadali Katarzyna Cłapińska z Koła Naukowego Prawa Konstytucyjnego "Legislator" przy Uniwersytecie Warszawskim oraz student Nikodem Kaczprzak z Parlamentu Młodych RP.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24