Jeśli PO-PSL odzyska władzę, będzie łamanie demokracji, będzie jej niszczenie, ale będzie także ofensywa lewactwa, którą już dzisiaj widać w wielu samorządach - powiedział na spotkaniu z emerytami i rencistami w Krakowie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził, że trzynasta emerytura to skromne, ale ważne wsparcie dla emerytów i rencistów.
- To jest wsparcie, które jednocześnie jest częścią, a można powiedzieć, że początkiem programu podnoszenia emerytur w Polsce wraz ze zwiększaniem się możliwości państwa - mówił Kaczyński. - Miejmy nadzieję, że te możliwości będą się zwiększać i to zwiększać szybko albo przynajmniej dość szybko - dodał prezes PiS.
Kaczyński o "zrównaniu z europejskim poziomem życia"
Kaczyński przekonywał, że programy społeczne autorstwa PiS zostały stworzone, aby zwiększyć sprawiedliwość w Polsce oraz aby umożliwić rozwój naszego kraju. Zapewnił, że są programami prorozwojowymi "zmierzającymi do tego, by tempo naszego wzrostu ku poziomowi Zachodniej Europy było możliwie szybkie". Jak mówił, system, który "został w Polsce zbudowany jest wysoce nieefektywny". - Nie daje szansy na szybki rozwój, na gonienie Europy. Społeczeństwo, w którym tylko niewielka grupa żyje na bardzo wysokim, można powiedzieć europejskim albo nawet światowym poziomie, a reszta ma (...) niewielkie dochody, to jest społeczeństwo konstrukcji wschodniej albo południowoamerykańskiej - stwierdził prezes PiS. Jak ocenił, to nie jest konstrukcja, która daje szansę na rozwój. - Trzeba ją zmienić. Trzeba ją zmieniać, także w imię perspektywy szybkiego rozwoju i szybkiego zbliżania się do poziomu europejskiego - zaznaczył Kaczyński. Podkreślił, że dla jego partii europejskość to zrównanie się z europejskim poziomem życia. - Szansa na to, by Polacy pod każdym względem mogli być równi Europejczykom - dodał.
Kaczyński: nasi konkurenci nie potrafili naprawić finansów publicznych
Kaczyński podkreślił, że każde wybory to konkurencja. - Warto więc spojrzeć na tę naszą konkurencję, na naszych konkurentów, na tych, z którymi ścieramy się w wyborach, w kampaniach wyborczych, jaki był ich stosunek do tych wielkich, przeliczanych na dziesiątki miliardów złotych programów społecznych - mówił prezes PiS. Według niego, konkurenci PiS najpierw mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, a później - kiedy okazało się, że PiS te programy wprowadza w życie - "zaczęto głosić, że one są zbyt ubogie", a jeszcze później, gdy program rozszerzono, ogłosili, że to rozdawnictwo. Przekonywał, że działania PiS, to nie jest rozdawnictwo, tylko "działanie na rzecz rozwoju Polski i jednocześnie sprawiedliwości". - Można powiedzieć, że my się kierujemy tu sercem, bo sprawiedliwość i empatia to serce, i rozumem - bo rozwój i działania prorozwojowe wynikają właśnie z racjonalnego myślenia. Otóż ci, którzy temu się przeciwstawiali, po prostu mają tę szczególną cechę, że po prostu nie potrafią. Żeby zrealizować nasz program, trzeba było umieć naprawić finanse publiczne, trzeba było umieć doprowadzić do przyspieszonego wzrostu, a oni tego po prostu nie potrafili - powiedział prezes PiS. Ocenił, że naprawić finanse publiczne znaczy tyle, co "zapobiec wielkiemu wypływowi pieniądza z systemu finansów, albo mówiąc prostym językiem wielkiemu rabunkowi". Jak podkreślił, rabunkiem były tzw. nadużycia VAT-owskie. Prezes PiS przekonywał, że aby im zapobiec "trzeba mieć z jednej strony wolę, a z drugiej strony umiejętności, z trzeciej strony uczciwość, a z czwartej nie być uwikłanym w cały ten system". - I mogę uczciwie powiedzieć, że myśmy te cechy mieli - podkreślił.
Prezes PiS: zabiorą to, co myśmy dali
Kaczyński mówił, że po oddaniu przez PiS władzy jeszcze w 2008 roku był silny wzrost gospodarczy.
- Ale w finansach publicznych natychmiast się pogorszyło, bo samo dojście do władzy tych, którzy mówili, że nie złodzieje są winni, tylko policjanci, że nie nadużycia są winą i przestępstwem, ale ściganie nadużyć, doprowadziło do tego, że finanse publiczne znalazły się w wielkim kłopocie - ocenił prezes PiS. - Tak będzie i w razie ich dojścia do władzy, musicie państwo sobie z tego zdawać sprawę, oni nawet gdyby chcieli, to po prostu nie potrafią tego wszystkiego opanować, są na różne sposoby związani z różnego rodzaju grupami nacisku, po prostu - zaznaczył Kaczyński. Jak mówił, opozycja twierdzi z jednej strony, że działania rządu PiS to rozdawnictwo, a z drugiej strony zapowiada, że rozda jeszcze więcej. - Nie ma w tym żadnej logiki, ale logiki z ich strony nie ma się co spodziewać - ocenił prezes PiS. - Ale jeśli chodzi o fakty, o to, co można przewidzieć, to będzie po prostu tak, że - mówiąc najkrócej i prosto, żeby nikt nie miał wątpliwości, o co chodzi - zabiorą, zabiorą to, co myśmy dali, zabiorą, bo nie będą mieli innego wyjścia, zabiorą, bo finanse publiczne znajdą się ponownie w stanie ciężkiego kryzysu. Bo ci wszyscy, którzy te finanse ograbiali, będą z powrotem mieli poczucie, że znów można - powiedział Kaczyński.
Kaczyński: PO-PSL zapowiada, że zniszczy demokrację
Prezes PiS ocenił, że w czasach rządów PO-PSL "było wiele nadużyć". Według niego, wówczas dochodziło do "łamania praw człowieka, łamania wolności", a także "różnych ataków na dziennikarzy"; miały też miejsce "ograniczenia dotyczące opozycji". - Tym razem, jeśli oni (PO-PSL - red.) odzyskają władzę, to tych aktów łamania praw obywatelskich będzie nieporównanie więcej. Oni to już dzisiaj zapowiadają. Zapowiadają, że zniszczą demokrację - oświadczył Kaczyński.
"Ofensywa lewactwa"
Prezes PiS zachęcał do wzięcia udziału zarówno w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, jak i w jesiennych do parlamentu krajowego. - Tutaj trzeba dodać pewien element. Będzie łamanie demokracji, będzie jej niszczenie, ale będzie także ofensywa lewactwa, którą już dzisiaj widać w wielu samorządach - powiedział Kaczyński. Według niego, obecnie ma też miejsce "ofensywa przeciwko tradycyjnym wartościom i zdrowemu rozsądkowi". W jego ocenie, w PE potrzeba formacji, która będzie potrafiła się temu przeciwstawić. - Tą formacją jest PiS - przekonywał Kaczyński.
Kaczyński: Szydło potrafiła bronić polskich interesów pięknie i godnie
Wicepremier Beata Szydło oraz europoseł PiS, współprzewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim Ryszard Legutko kandydują do Parlamentu Europejskiego z okręgu obejmującego Małopolskę i województwo świętokrzyskie. - Pani premier (Szydło) potrafiła w Parlamencie Europejskim bronić polskich interesów pięknie i godnie, jak prawdziwa polska wielka dama. I nawet przeciwnicy, nawet ci wściekli przeciwnicy ją za to szanują. Jestem przekonany, że będzie potrafiła to robić także teraz, po tych wyborach, jako europoseł - mówił prezes PiS. - To będzie ogromne wzmocnienie, wzmocnienie siły naszej reprezentacji przez tak wybitną osobę, to będzie także budowa respektu dla tej polskiej delegacji (...) i jednocześnie dla Polski - powiedział Kaczyński. Ocenił przy tym, że przed obecną wicepremier "jeszcze niejedno miejsce, niejedna droga, dzięki której będzie służyła naszej ojczyźnie". Mówiąc o Ryszardzie Legutko, prezes PiS podkreślił, że jest on z jednej strony "bardzo doświadczonym i bardzo sprawnym politykiem, który znakomicie odnajduje się w europejskim parlamencie - ma ku temu wszelkie kwalifikacje - ale to jednocześnie wybitny intelektualista". - Nie sądzę, żeby miał w Parlamencie (Europejskim) i we wszystkich instytucjach europejskich wielu partnerów takich, którzy mogą z nim rozmawiać na równi - ocenił Kaczyński. - Jego wiedza, jego siła, jego potężny intelekt buduje respekt dla naszej delegacji, respekt dla EKR-u, respekt dla Polski - i to jest potrzebne - podkreślił.
"Obrona Polski i polskich interesów"
Kaczyński podkreślił , że poparcie dla kandydatów PiS do PE jest ważne, bo będą oni pełnić "rolę tamy wobec zła, które narasta w Unii Europejskiej i które naprawdę zagraża naszej cywilizacji" wyrosłej z chrześcijaństwa. - Obrona Polski i polskich interesów, ale także obrona tej cywilizacji, to jest misja naszej delegacji, EKR-u, nasza polska misja w Unii Europejskiej - podkreślił. Zaapelował o poparcie w wyborach dla kandydatów jego ugrupowania.
Autor: js//kg / Źródło: PAP