Nie chcę wymieniać nazwiska publicznie. Domyślam się, o kogo mogło chodzić - powiedział w poniedziałkowej "Rozmowie Piaseckiego" europoseł Adam Bielan, odnosząc się do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ze spotkania z sympatykami partii w Mielcu. Kaczyński mówił o "karaniu naszych ludzi tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński opowiadał w niedzielę na spotkaniu w Mielcu, że wchodząc na nie, słyszał słowa "złodzieje, złodzieje". - Kto pozwolił na okradanie Polski na dziesiątki, setki miliardów złotych? Kto? Tamci - mówił. Dodał, że w PiS "karzemy naszych ludzi". - My karzemy tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie. Nie będę tutaj wymieniał nazwiska, ale tak było - powiedział.
Jak podała "Rzeczpospolita", według uzyskanych przez nią informacji ze źródeł w Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński miał na myśli byłego senatora PiS Stanisława Koguta.
Bielan: nie chcę wymieniać nazwiska publicznie
O to, kogo miał na myśli prezes PiS, był pytany w poniedziałkowej "Rozmowie Piaseckiego" europoseł Adam Bielan, prezes Partii Republikańskiej. - Nie chcę wymieniać nazwiska publicznie. Domyślam się, o kogo mogło chodzić, chodzi o byłego polityka PiS, który chyba po postawieniu zarzutów formalnych, po akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, mówiąc potocznie, stracił zdrowie, a później, w czasie covidu, zmarł - powiedział.
Jak podkreślał gość TVN24, "covid szczególnie w tej pierwszej fali zabierał osoby o słabszym zdrowiu, które były starsze, były na coś chore, miały jakieś choroby przewlekłe". - Myślę, że o to chodziło - dodał.
Dopytywany, czy chodzi o byłego senatora PiS Stanisława Koguta, Bielan odparł, że nie chce potwierdzić nazwiska "przez też wzgląd na pamięć pana senatora", z którym kilka lat zasiadał w jednych ławach. Zaznaczył, że "prezes nie użył nazwiska".
- Nie mówił na pewno niczego złego, bo już widziałem jakieś piętrowe teorie. Prezes ma to do siebie, że mówi bardzo często szczerze i otwarcie na różne tematy, a później internauci, szczególnie nam nieprzychylni, dopisują do tego intencje, których nie miał - dodał prezes Partii Republikańskiej.
Stanisław Kogut zmarł w 2020 roku
Stanisław Kogut zmarł w październiku 2020 roku. Informowano, że zmarł w szpitalu w Gorlicach, w którym przebywał w związku z zakażeniem koronawirusem. Polityk odszedł z partii po tym, jak pod koniec stycznia 2018 roku usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące przyjęcia korzyści majątkowych. Nie przyznał się do winy. Po zarzutach Senat nie zgodził się na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie go, o co wnioskowała prokuratura. Został wówczas senatorem niezrzeszonym. W wyborach w 2019 roku nie udało mu się wywalczyć reelekcji. W styczniu 2020 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego senatora. Było to związane ze śledztwem dotyczącym wielomilionowych łapówek, prowadzonym przez agentów z krakowskiej delegatury CBA.
Źródło: TVN24