Jacek Kurski nie odpowiada "nie" na pytanie o powrót do Prawa i Sprawiedliwości. - Jeżeli prezes PiS wycofa się z uchwały o wyrzuceniu z nas, przyzna się do błędu (...) to wtedy jest nowa sytuacja - stwierdził w "Jeden na Jeden" w TVN24 Jacek Kurski z Solidarnej Polski komentując apel Jarosława Kaczyńskiego o "szybki powrót w szeregi PiS" "niedawnych kolegów partyjnych".
W uchwale "w sprawie jedności prawicy" podpisanej przez prezesa PiS pisze on o kryzysie, jaki jego zdaniem panuje w Polsce, ale także apeluje o zjednoczenie prawicy. "Wzywamy tych naszych, do niedawna, kolegów partyjnych, którzy opuścili nasze ugrupowanie bez poważnych merytorycznych i programowych powodów, do szybkiego powrotu w szeregi Prawa i Sprawiedliwości" - napisał Kaczyński. (CZYTAJ WIĘCEJ)
"Gdyby była refleksja..."
Jacek Kurski, który w październiku został wyrzucony z PiS wraz z Tadeuszem Cymańskim i Zbigniewem Ziobrą, pytany o możliwość ewentualnego powrotu, odpowiedział w TVN24: - Myślę, że chyba nie my jesteśmy adresatami tej uchwały. W uchwale komitetu politycznego podpisanej przez prezesa mowa jest o politykach, którzy odeszli z PiS, a my zostaliśmy z PiS uroczyście wyrzuceni wbrew własnej woli, za to, że chcieliśmy PiS zmieniać i uczynić go formacją nowoczesną i zdolną do wygrywania wyborów
Ale europoseł jednocześnie zastrzegł, że czuje się adresatem tej części uchwały, która mówi o "jednoczeniu wysiłku i współpracy" prawej strony sceny politycznej.
- Jeżeli prezes PiS wycofa się z uchwały o wyrzuceniu z nas, bo to był straszliwy błąd osłabiający polską prawicę (...) to wtedy jest nowa sytuacja - podkreślił. I dodał: - Ale z tego oświadczenia nie wynika, że jest refleksja w kierunku przeproszenia.
Dopytywany, w jaki sposób odpowiedziałby na apel prezesa PiS, Kurski odpowiedział: - Jeżeli byłaby ta refleksja i przyznanie się do błędu, jakim jest cały czas kumulowanie monopolistycznej władzy i żadnych zmian na prawicy, byłaby nowa sytuacja.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24