Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał kierowca ciężarówki, która zderzyła się w sobotę z autokarem pod Stargardem Szczecińskim. - Prokurator przyjął, że przestępstwo zostało popełnione na szkodę 28 osób - poinformowała Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Prokuratura skierowała wniosek o tymczasowe aresztowanie dla kierowcy do Sądu Rejonowego w Stargardzie Szczecińskim.
Jak podkreśliła Wojciechowicz, "jeżeli chodzi o obrażenia ciała, aktualnie ustalono, że jedna osoba, kierowca autobusu, doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". - W związku z tym prokurator zakwalifikował to przestępstwo jako nieumyślne spowodowanie katastrofy [w ruchu lądowym - red.], zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat - wyjaśniła rzeczniczka. Zaznaczyła jednocześnie, że "kwalifikacja może ulec zmianie, jeżeli okaże się, że inne pokrzywdzone osoby doznały również ciężkich obrażeń ciała". Wtedy kara więzienia może wzrosnąć do 8 lat.
Rzeczniczka prokuratury poinformowała również, że w poniedziałek Sąd Rejonowy w Stargardzie Szczecińskim rozpatrzy wniosek prokuratora o tymczasowe aresztowanie dla kierowcy.
Ponadto Wojciechowicz dodała, że w sprawie do tej pory "przesłuchanych zostało jedenaście osób", wśród których są zarówno pokrzywdzeni, którzy brali udział w tym wypadku, jak i właściciele firm transportowych, do których należały autokar i samochód ciężarowy.
Z kolei policja przesłuchała w sobotę także kierowcę samochodu osobowego, który brał udział w wypadku.
Tragiczne zderzenie
Prokurator zakwalifikował to przestępstwo jako nieumyślne spowodowanie katastrofy, zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat. Małgorzata Wojciechowicz, Prokuratura Okręgowa w Szczecinie
Do wypadku doszło w sobotę rano na wysokości miejscowości Kicko koło Stargardu Szczecińskiego. Na łuku drogi zarzuciło naczepą ciężarówki z kruszywem, która wpierw zahaczyła o samochód osobowy, a następnie pojazd wpadł na autobus wycieczkowy na drodze wojewódzkiej nr 106 w Zachodniopomorskiem.
Jak ustalono, kierowcy autobusu i ciężarówki byli trzeźwi.
Autokarem podróżowało ok. 60 osób - dzieci i dorośli. Według policji była to grupa Świadków Jehowy jadąca ze Stargardu Szczecińskiego do miejscowości Mosty (Zachodniopomorskie). 10 osób zostało ciężko rannych, w tym kierowca autobusu, którego przewieziono helikopterem do szpitala. Lekarze wciąż walczą o jego życie w jednym ze szczecińskich szpitali.
W sobotę łącznie udzielono pomocy 50 osobom. Ranni trafili do siedmiu szpitali, w tym sześciu w Szczecinie i jednego w Stargardzie Szczecińskim.
Nie powinien siadać za kierownicą
Na miejscu wypadku byli także inspektorzy z Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego, którzy ustalili, że kierowca nie miał przy sobie dokumentów potwierdzających posiadanie odpowiednich kwalifikacji oraz badań lekarskich i psychologicznych. Jak podkreślił w sobotę rzecznik prasowy Inspekcji Transportu Drogowego Alvin Gajadhur, 25-letni kierowca ciężarówki "tak naprawdę nie powinien siadać za kierownicą", gdyż w piątek powinien rozpocząć odbieranie 45-godzinnego odpoczynku tygodniowego. Co więcej inspektorzy ustalili, że w ostatnich dniach kierowca dwukrotnie skrócił dzienny czas odpoczynku.
Ponadto okazało się, że zainstalowany w ciężarówce tachograf nie posiadał legalizacji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP/Marcin Bielecki