Zmarł uczestnik krwawo stłumionego strajku w kopalni Wujek w 1981 roku i wieloletni działacz Solidarności Jerzy Wartak – poinformował we wtorek Krzysztof Pluszczyk ze Społecznego Komitetu Pamięci Górników Kopalni Wujek Poległych 16 grudnia 1981 roku.
- Trudno nawet mówić, że był, a nie jest. Był człowiekiem, który wiele życia poświęcił na to, by nasza kochana ojczyzna była inna. Zrobił wiele dobrego dla innych, pomagał, ale się tym nie chwalił. Miał jeszcze wiele planów. Takim go zapamiętamy - powiedział Krzysztof Pluszczyk.
"Zapamiętam go na zawsze jako niezwykle odważnego działacza Solidarności, walczącego o pamięć ofiar na kopalni Wujek. Cześć Jego Pamięci" - napisał na Twitterze były prezydent Lech Wałęsa.
Dzis dowiedziałem sie o śmierci Jurka Wartaka. Zapamietam go na zawsze jako niezwykle odważnego działacza Solidarności ,walczącego o pamięć ofiar na kopalni Wujek.
— Lech Wałęsa (@PresidentWalesa) December 12, 2018
Czesc Jego Pamięci. pic.twitter.com/UMs9GJeUBt
Jerzy Wartak urodził się 16 czerwca 1947 roku w Dąbrowie Górniczej. Ukończył zasadniczą szkołę zawodową w Katowicach. W 1974 r. zaczął pracę jako górnik w kopalni Wujek, od września 1980 r. należał do Solidarności. Uczestniczył w ogłoszonym po wprowadzeniu stanu wojennego strajku do jego pacyfikacji 16 grudnia 1981 r.
"To było dla niego ciężkie przeżycie"
20 grudnia 1981 r. Wartak został zatrzymany. Był przetrzymywany w Komendzie Miejskiej Milicji Obywatelskiej i Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach, następnie w Ośrodku Odosobnienia w Zabrzu-Zaborzu. 9 lutego 1982 r. skazany na 3,5 roku więzienia, osadzony w Areszcie Śledczym w Katowicach, w zakładach karnych w Raciborzu, Strzelcach Opolskich i Kłodzku, zwolniony 17 maja 1983 r. - Chodził na spotkania w szkołach, by opowiadać o wydarzeniach na Wujku, jeździł też do zakładów karnych. Wiem, że to było dla niego ciężkie przeżycie, tym bardziej, że odwiedził nawet miejsce, w którym sam odbywał kiedyś wyrok. Potrafił jednak świetnie nawiązać kontakt z więźniami – wspominał Krzysztof Pluszczyk. Po wyjściu na wolność nie pozwolono mu na powrót do kopalni Wujek, przeniósł się więc do kopalni Makoszowy i dopiero w 1987 r. wrócił do Wujka. W latach 1989-1995 był wiceprzewodniczącym tamtejszej komisji zakładowej "S", w latach 1996-1999 delegatem na Walne Zebranie Delegatów Regionu Śląsko-Dąbrowskiego.
Od 2000 r. był na emeryturze. W 2006 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Apel o pojednanie narodowe
W kwietniu 2005 roku, po śmierci papieża Jana Pawła II wraz z niektórymi członkami rodzin zastrzelonych górników z Wujka wystąpił z apelem o pojednanie narodowe. Autorzy apelu zadeklarowali chęć przebaczenia zabójcom ich bliskich. Od sprawców tragedii oczekiwali przyznania się do winy i zadośćuczynienia za krzywdy, pokrzywdzonych prosili o wybaczenie doznanych krzywd. Nie wszyscy członkowie rodzin ofiar pacyfikacji Wujka przyjęli działania Wartaka ze zrozumieniem. Inicjatywę krytykowała m.in. matka jednego z zastrzelonych górników, Janina Stawisińska. W strajkującej kopalni Wujek od milicyjnych kul zginęło na początku stanu wojennego dziewięciu górników, kilkudziesięciu zostało rannych. Te tragiczne wydarzenia są uznawane za największą zbrodnię stanu wojennego.
Autor: js//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl