Trzeba spróbować zbudować w sprawach obyczajowych kompromis między myśleniem konserwatywnym a liberalnym - przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Tygodnika Solidarność". Zaznaczając, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce rezygnować ze swoich poglądów, prezes PiS zapewniał, że w jego opinii państwo nie powinno zbyt mocno ingerować w ludzką prywatność.
Prowadzący wywiad z Jarosławem Kaczyńskim zauważył, że jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość dotychczas do wyborów "szło z różnymi pomysłami, które później wprowadzało w życie". Teraz - jak zauważył dziennikarz - "takich pomysłów nie widzi". W związku z tym zapytał prezesa PiS, czy nie nadszedł czas na "burzę mózgów" oraz "co trzeba wymyślić w roku 2024".
"To ogromne wyzwanie, ale trzeba przynajmniej spróbować zbudować w sprawach obyczajowych kompromis między myśleniem konserwatywnym a liberalnym. Przy czym oczywiście my nie chcemy rezygnować z naszych poglądów" - odpowiedział Kaczyński.
Odniósł się przy tym do decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. "Z drugiej jednak strony zdajemy sobie sprawę, że państwo nie powinno zbyt głęboko ingerować w ludzką prywatność. Mamy świadomość, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji naruszała to poczucie i dlatego wywołała tak silny sprzeciw" - przekonywał.
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dopuszczalna dotychczas aborcja w przypadku uszkodzenia lub wad płodu jest niezgodna z konstytucją. Wyrok ten zanegował wypracowany jeszcze w latach dziewięćdziesiątych kompromis aborcyjny. W ramach protestu na ulice polskich miast wyszły tysiące obywateli, wspierani przez organizacje zrzeszające zwolenników dostępu do aborcji.
Najnowsza wypowiedź Kaczyńskiego dla "Tygodnika Solidarność" kłóci się z jego dotychczasowymi twierdzeniami. W 2021 roku, czyli rok po wydaniu wyroku przez TK, prezes PiS zapewniał w wywiadzie dla "Wprost", że Trybunał mógł wydać ostrzejszy wyrok. "W moim przekonaniu nic takiego, co by zagrażało interesom kobiet, się nie stało" - komentował.
Dodawał, że wśród możliwości wykonania aborcji pozostaje "furtka". "Wiem, że są ogłoszenia w prasie, które każdy średnio rozgarnięty człowiek rozumie i może sobie taką aborcję za granicą załatwić, taniej lub drożej" - twierdził Kaczyński.
Z kolei w zeszłym roku prezes PiS przy okazji innego wywiadu twierdził, że aborcji można dokonać "niemalże na każdym rogu w Warszawie i w wielu różnych miejscach". Wówczas z tymi słowami polityka nie zgodziły się posłanki i aktywistki działające na rzecz praw kobiet, wskazując na kwestie zagrożenia dla bezpieczeństwa i zdrowia kobiet.
Kaczyński: "Wielu zwolenników budowania kompromisu"
Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika utrzymywał także, że w strukturach PiS-u można znaleźć "wielu zwolenników budowania kompromisu" obyczajowego. "Są też zwolennicy znacznie bardziej radykalni niż ja. Ale jest też wielu przeciwników. Co ciekawe, także wśród młodych polityków. My się jakoś tam ze sobą dogadamy. Prawdziwym problemem jest porozumienie się z tą drugą stroną, bo nie wiem, czy ona jest zainteresowana kompromisem. Być może przyjdzie czas, w którym taki kompromis będzie możliwy" - stwierdził.
Kaczyński nie wskazał, jakie konkretne kwestie mogłyby się znaleźć we wspomnianym kompromisie. W innej części wywiadu stwierdził natomiast, że "zdolność do zakończenia podziałów, które w Polsce powstały" miała być jednym z kryteriów wyboru kandydata PiS-u Karola Nawrockiego do startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
CZYTAJ TEŻ: Kaczyński szuka "młodego, wysokiego, przystojnego" kandydata na prezydenta. Jeden zgłasza się sam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP