Mamy do czynienia z tak dużą pulą kandydatów, że rzeczywiście trzeba ten wybór przeprowadzić bardzo poważnie - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin, poseł PiS, były wicepremier i minister aktywów państwowych, odnosząc się do wyboru potencjalnego kandydata partii na prezydenta. Dodał, że nie wyobraża sobie, "żebyśmy jako partia mogli wystawić kandydata, który nie ma kompletnie doświadczenia, czyli kogoś zupełnie znikąd".
Sasin został zapytany w środę, czy "nerwowe poszukiwanie kandydata na prezydenta Prawa i Sprawiedliwości nie jest przypadkiem dowodem jakiejś politycznej klęski" tej partii. Odparł, że nie widzi w tym żadnej nerwowości.
Mówił, że "generalny pomysł jest". Na uwagę, że kandydat ma był "młody i okazały", jak mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, polityk PiS odpowiedział: - Nie trywializujmy tego. To są tylko jakieś cechy zewnętrzne, też ważne przy tego typu wyborach.
Dodał, że "mamy do czynienia z tak dużą pulą kandydatów, że rzeczywiście trzeba ten wybór przeprowadzić bardzo poważnie". Ocenił, że badania w tej kwestii są czymś normalnym. - Polityka musi być sprofesjonalizowana. Trzeba badać, trzeba wiedzieć, jakie są oczekiwania społeczne, żeby w te oczekiwania trafiać - dodał Sasin.
Sasin: nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli wystawić kogoś zupełnie znikąd
- Po 23 latach istnienia, po 10 latach rządzenia, bo tyle lat w sumie rządzicie, partia, która ma na pokładzie trzech byłych premierów, ośmiu byłych wicepremierów, kilkudziesięciu ministrów, szuka dzisiaj w siódmym szeregu jakiegoś młodego, przystojnego, okazałego, bez dorobku, bez doświadczenia - zauważył prowadzący program Konrad Piasecki.
- Wśród tych osób wymienionych przez pana, jak byli premierzy czy wicepremierzy, też można takich znaleźć. To nikogo nie wyklucza - stwierdził Sasin.
Na uwagę, że "prezes mówi, że to ma być świeży człowiek", poseł PiS odparł, że "wręcz przeciwnie, powiedział, że to ma być człowiek z doświadczeniem jednak międzynarodowym", więc "absolutnie nie mam uwagi o żadnym braku doświadczenia".
Sasin podkreślił, że nie wyobraża sobie, "żebyśmy jako partia mogli wystawić kandydata, który nie ma kompletnie doświadczenia, czyli kogoś zupełnie znikąd".
Sasin: trochę wiem na temat wewnętrznych dyskusji o kandydacie
Pytany, jakie doświadczenie międzynarodowe ma Tobiasz Bocheński albo Zbigniew Bogucki, "wasi główni kandydaci dzisiaj", Sasin odparł: - "Ale dlaczego pan uważa, że to są nasi główni kandydaci?".
- Proszę się nie kierować doniesieniami medialnymi, naprawdę. Trochę wiem na temat tych wewnętrznych dyskusji, chociaż nie jestem, o czym wielokrotnie mówiłem, w tym wąskim zespole, który pracuje rzeczywiście nad wyłonieniem kandydata, ale trochę wiem, jak te prace przebiegają. I wiele tych doniesień medialnych nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - mówił.
- Ogłosimy kandydata w odpowiednim momencie - powiedział. - Będziemy mieli bardzo dobrego kandydata, który sprawi dużą niespodziankę wszystkim tym, którym się wydaje, że Prawo i Sprawiedliwość nie może dzisiaj wygrywać wyborów. Otóż może - oświadczył.
"Osobiście uważam, że Mariusz Błaszczak byłby świetnym kandydatem"
- Ale słyszy pan, co prezes mówi. Morawiecki nie, Błaszczak nie, Szydło nie, Gliński nie, Czarnek nie - zwrócił uwagę Piasecki.
- Ja bym do końca takich scenariuszy nie wykluczał, o których pan w tej chwili mówi. Ta dyskusja trwa - powiedział Sasin. Dodał, że "wszystko będzie zależało rzeczywiście od naszej analizy". - Ja bym nie wykluczał na pewno tych kandydatów, których pan przed chwilą z nazwiska wymienił. To są poważni kandydaci w dalszym ciągu - mówił.
Odniósł się także do sondażu, w którym zapytano, który z polityków PiS najlepiej spełnia wymagania wobec kandydata na prezydenta RP, które sformułował publicznie prezes PiS. Kaczyński w jednym z niedawnych wywiadów powiedział, że kandydat tej partii musi być "młody, wysoki, okazały, przystojny, mieć rodzinę, bardzo dobrze znać język angielski, a najlepiej dwa języki, być obyty międzynarodowo".
CZYTAJ: Kaczyński: kandydat na prezydenta musi być "okazały". "Modelu pani" nie umie sobie wyobrazić
Według 10,2 procent ankietowanych na wymagania te odpowiada były premier Mateusz Morawiecki. 9,8 procent wskazało na szefa klub PiS Mariusza Błaszczaka, a 6,9 procent - na Przemysława Czarnka.
Jednak wśród ankietowanych, którzy deklarują poparcie dla PiS, najwięcej osób (29 procent) wskazało na Błaszczaka. Morawiecki zajął drugie miejsce (21 procent badanych). 11 procent ankietowanych uważa, że opisowi podanemu przez Kaczyńskiego najbardziej odpowiada Czarnek.
- To pokazuje, że to są poważni kandydaci, o których trzeba wspomnieć. Osobiście uważam, że Mariusz Błaszczak byłby na przykład świetnym kandydatem. Ale też widziałbym tych kandydatów wśród takich polityków mniej znanych - powiedział poseł PiS.
Sam, jak przyznał, nigdy nie miał tego typu ambicji. - Myślę, że akurat nie jestem najlepszym kandydatem. Co do tej przystojności, a przede wszystkim młodości, bym tutaj trochę dyskutował - dodał.
Jego zdaniem "są zdecydowanie lepsi kandydaci".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24