Inwigilacja Pegasusem. Sasin: nie miałbym z tym żadnego problemu

Jacek Sasin
Sasin o przesłuchaniu Ziobry i "nielegalnej" komisji do spraw Pegasusa
Źródło: TVN24
Będąc tym, kim byłem, czyli ministrem aktywów państwowych, uważałem, że to jest coś naturalnego, że powinienem być wręcz inwigilowany - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł PiS Jacek Sasin, pytany o potencjalne użycie wobec niego systemu Pegasus.

W poniedziałek policja za wcześniejszą zgodą sądu ma doprowadzić byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a obecnie posła Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę na zaplanowane na godzinę 10.30 posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. Będzie to dziewiąta próba przesłuchania polityka.

Sasin o przesłuchaniu Ziobry

Tego dnia gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był poseł PiS i były minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Pytany, co sądzi o unikaniu przez Ziobrę stawienia się przed komisję, odpowiedział, że "przede wszystkim nie podoba mu się to, co dzieje się w ogóle z tą komisją, która jest nielegalna".

Przypomniał o nieopublikowanym wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 roku, w którym stwierdzono, że zakres działania sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa jest niezgodny z konstytucją.

- Mamy też podobny wyrok dotyczący chociażby komisji do spraw wyborów kopertowych, bo ten wyrok dotyczący Pegasusa jest dosyć lakoniczny, jeśli chodzi o uzasadnienie (...). Tam jest też mowa, że komisja musi być powołana w konkretnej sprawie, gdzie rzeczywiście zachodzą jakiekolwiek przesłanki złamania prawa - przekonywał Sasin.

Zdaniem posła "nie może być tak, że ktoś się rano obudzi i powie, że coś mu się nie podoba, w związku z czym powoła sobie komisję śledczą, bo ma większość w parlamencie".

Na pytanie prowadzącego Konrada Piaseckiego o to, co gdyby przeciw Sasinowi używano systemu Pegasus, gość TVN24 odpowiedział, że "akurat on nie miałby z tym żadnego problemu". - Będąc tym, kim byłem, czyli ministrem aktywów państwowych, człowiekiem, który odpowiadał za miliardy złotych, które przechodziły przez spółki Skarbu Państwa, uważałem, że to jest coś naturalnego, że powinienem być wręcz inwigilowany - oświadczył.

Inwigilacja Pegasusem. Sasin: nie chodzi o to, żeby coś wyjaśnić

Sasin ocenił, że komisja śledcza do spraw Pegasusa jest "skrajnie upolityczniona" i nie chodzi w niej o to, żeby "coś wyjaśnić". - Trzeba przestać łamać prawo. Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, trzeba go po pierwsze opublikować i skończy się dyskusja na ten temat. Wiem, że może się komuś nie podobać, że Trybunał Konstytucyjny orzeka tak lub inaczej - mówił.

Na pytanie, czy polityk pamięta o istnieniu sejmowej komisji śledczej do spraw VAT i zakresie jej prac, Sasin odpowiedział: - Tam mieliśmy czarno na białym ogromną skalę wyłudzeń, potwierdzoną liczbami i załamaniem wpływów z VAT-u do budżetu.

Gdy Piasecki zwrócił uwagę, że w przypadku inwigilacji Pegasusem mamy do czynienia z realnymi danymi, poseł zapytał, "w czym zostało złamane prawo". - Nikt tego cały czas nie powiedział (...). Jeśli złamano prawo, jest prokuratura, są sądy - stwierdził.

Święczkowski nieobiektywny w sprawie Ziobry?

W środę prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski skierował do komendanta głównego policji nadinspektora Marka Boronia list, w którym ocenił, że ewentualne zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry na poniedziałkowe posiedzenie jego zdaniem "będzie stanowiło działanie bezprawne, mogące rodzić odpowiedzialność prawną - w tym także karną - tychże funkcjonariuszy".

Jak zauważył Piasecki, Święczkowski pełni to stanowisko dzięki Ziobrze. - W ten sposób można zakwestionować każdego, bo ktoś kogoś zna albo z jakiegoś środowiska politycznego pochodzi - odparł Sasin.

 - To, że ktoś był posłem, a potem jest wybierany do Trybunału Konstytucyjnego, to jest standard europejski - przekonywał polityk. Według niego "jakoś nikomu to nie przeszkadza, jak to jest w innych krajach europejskich, a w Polsce taka sama praktyka jest zła".

Prowadzący odpowiedział, że Święczkowski powinien zatem wycofać się ze sprawy Ziobry z uwagi na jego silne związki z nim i tym samym brak obiektywizmu. Sasin stwierdził jednak, iż "to, że ktoś kogoś zna, to nie znaczy, że nie może być obiektywny w tej sprawie".

OGLĄDAJ: Jacek Sasin
Jacek Sasin

Jacek Sasin

Jacek Sasin
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: