- Niemieckie media podały, że Serhij K. był organizatorem ataku na rosyjsko-niemiecki gazociąg Nord Stream.
- Boloński sąd po raz drugi wyraził zgodę na przekazanie Ukraińca Niemcom.
- W połowie października warszawski sąd odmówił wydania stronie niemieckiej Wołodymyra Żurawlowa, ściganego europejskim nakazem aresztowania.
49-letni Serhij K. został zatrzymany w sierpniu tego roku koło Rimini, gdzie przebywał z rodziną na wakacjach. Twierdzi, że nie miał nic wspólnego z akcją sabotażową.
Zgoda na przekazanie stronie niemieckiej
Włoskie sądy kolejnych instancji wydały zgodę na przekazanie mężczyzny Niemcom, które chcą wytoczyć mu proces za uszkodzenie rurociągu.
Włoski Sąd Najwyższy (Kasacyjny) zablokował zgodę wydaną wcześniej przez sąd apelacyjny i odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Boloński sąd po raz drugi wyraził zgodę na przekazanie Ukraińca Niemcom, a jego adwokat Nicola Canestrini zapowiedział ponowne zaskarżenie tej decyzji - podała agencja Ansa.
- W postępowaniu doszło do ciężkich naruszeń proceduralnych, które podważają jego legalność i zgodność z zasadami sprawiedliwego procesu - podkreślił Canestrini. W jego ocenie "nie jest przestrzegana zasada wzajemnego zaufania między państwami, czego dowodem jest to, że nie wzięto pod uwagę polskiej decyzji, w której uznano obiektywny immunitet funkcjonalny".
Wiarygodność europejskiego systemu
Canestrini oświadczył ponadto, że w toku postępowania przed sądem w Bolonii nie zweryfikowano gwarancji procesowych i dotyczących warunków uwięzienia w Niemczech, a także immunitetu funkcjonalnego oraz politycznej natury zarzucanego jego klientowi sabotażu.
- Stawką jest nie tylko los jednego człowieka, ale wiarygodność europejskiego systemu współpracy sądowej - ocenił włoski adwokat.
Podczas poprzedniej, czwartkowej rozprawy przed sądem apelacyjnym w Bolonii Canestrini przedstawił powody sprzeciwu wobec przekazania jego klienta niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Wśród nich wymienił "ciężkie warunki przetrzymywania w Niemczech".
Adwokat zaznaczył, że nakłada to na włoski wymiar sprawiedliwości obowiązek zwrócenia się o dodatkowe informacje, także w związku z tym, że Serhij K. nie ma dostępu do akt swojej sprawy w Niemczech mimo powtarzanych próśb o to.
Ponadto prawnik zwrócił uwagę na „charakter polityczny i militarny zarzucanych czynów, które wpisują się w kontekst operacji powiązanych z międzynarodowym konfliktem zbrojnym” - podkreślono w nocie jego kancelarii.
- Kwalifikacja polityczna zachowań przypisywanych obywatelom ukraińskim, którzy sprzeciwili się nielegalnej według prawa międzynarodowego inwazji (Rosji), umieszcza takie czyny poza polem stosowania europejskiego nakazu aresztowania - argumentował obrońca aresztowanego.
Ustalenia śledczych
Niemieckie media podały wcześniej, że K. był organizatorem ataku na rosyjsko-niemiecki Nord Stream, a nie - jak sądzono wcześniej - jednym z jego koordynatorów.
Według niemieckiej prokuratury Ukrainiec i jego wspólnicy do swojej akcji wykorzystali jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników.
Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę.
W połowie października warszawski sąd odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, Ukraińca ściganego wydanym przez ten kraj europejskim nakazem aresztowania i podejrzewanego przez nich o wysadzenie gazociągu Nord Stream.
Autorka/Autor: tas/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Newscom