Ukraińcy trafili w zaporę. Okopy wroga zamieniły się w kanały

Uszkodzona zapora na zbiorniku wodnym w obwodzie biełgorodzkim. Ujęcia z nagrania
Uszkodzona zapora na zbiorniku wodnym w obwodzie biełgorodzkim
Źródło: Robert Broudi/Facebook
Dowódca ukraińskich Sił Systemów Bezzałogowych Robert Broudi potwierdził doniesienia o zaatakowaniu zapory na zbiorniku wodnym w obwodzie biełgorodzkim w Rosji. Opublikował także nagranie pokazujące uszkodzoną tamę.  

Robert Broudi przekazał w niedzielnym wpisie w mediach społecznościowych, że zapora na zbiorniku wodnym w obwodzie biełgorodzkim, graniczącym z Ukrainą, pękła, a poziom wody spadł o jeden metr.

Dowódca ukraińskich Sił Systemów Bezzałogowych poinformował również, że woda zaczęła zalewać okopy z rosyjskimi żołnierzami w rejonie wsi Grafiwka. "Miejscowi się cieszą: teraz mamy nie okopy, a kanały" - ironizował Broudi.

Uszkodzona zapora na zbiorniku wodnym w obwodzie biełgorodzkim. Ujęcia z nagrania
Uszkodzona zapora na zbiorniku wodnym w obwodzie biełgorodzkim. Ujęcia z nagrania
Źródło: Robert Broudi/Facebook

Braudi napisał, że operacja, przeprowadzona przez 14 Pułk Sił Systemów Bezzałogowych, miała kryptonim "Tama, trzymaj się, w razie czego".

Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow poinformował o ataku na zaporę w sobotę (25 października). Zaapelował do mieszkańców okolicznych wsi o ewakuację do wyznaczonych punktów w mieście Biełgorod.

W niedzielę żołnierze ukraińskich jednostek, walczących w obwodzie charkowskim, graniczącym z obwodem biełgorodzkim, przekazali, że oddziały wroga, którym udało się sforsować rzekę Siewiernyj Doniec w pobliżu miasta Wowczańsk, zostały skutecznie odcięte od głównych sił.

17-tysięczny Wowczańsk jest położony 70 kilometrów od półtoramilionowego Charkowa.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: