Dziękuję za twardą postawę, negocjacje i przede wszystkim za to, że nie zgodził się pan z częścią swojego obozu politycznego na to, do czego pana przekonywali, czyli na zawetowanie konkluzji i ustaleń tego szczytu - mówił w Sejmie szef PO Borys Budka, zwracając się do Mateusza Morawieckiego. Premier przedstawił informację o konkluzjach szczytu UE. - Na razie przywiózł pan czek na kształt tych, które rozdawaliście bez zahamowań w kampanii Andrzeja Dudy - dodał poseł Lewicy Andrzej Szejna. - Najlepszą miarą naszej pozycji w Unii Europejskiej są efekty szczytu - przekonywała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
Premier Mateusz Morawiecki udzielił w Sejmie informacji o postanowieniach porozumienia, jakie zostało zawarte na unijnym szczycie. - Polska wraz z krajami Grupy Wyszehradzkiej była głosem współdecydującym i ten głos współdecydujący zadecydował ostatecznie o kompromisie, o zwycięstwie. Nasze zwycięstwo to nie tylko zwycięstwo dla Polski, to także zwycięstwo dla europejskiej solidarności - przekonywał szef rządu.
Porozumienie zawarte przez przywódców państw Unii Europejskiej zakłada powołanie funduszu odbudowy o wartości 750 miliardów euro: 390 miliardów euro będą stanowiły granty, a 360 miliardów euro pożyczki. Wartość całego budżetu UE na lata 2021-2027 wyniesie 1,074 biliona euro.
W porozumieniu dotyczącym finansów wspólnoty znalazły się zapisy dotyczące uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności.
Budka: dziękuję, że nie zgodził się pan na zawetowanie konkluzji szczytu
- Dziękuję panie premierze za twardą postawę, negocjacje i przede wszystkim za to, że nie zgodził się pan z częścią swojego obozu politycznego na to, do czego pana przekonywali, czyli na zawetowanie konkluzji i ustaleń tego szczytu - powiedział w Sejmie szef PO Borys Budka.
- Cieszę się, że po raz pierwszy w tym dokumencie pojawiły się tak ważne zapisy jak te dotyczące konieczności przestrzegania prawa - dodał.
Podkreślił, że "prawo musi być przestrzegane i właśnie niestety pięć lat waszych rządów pokazało, że to musiało znaleźć się w dokumencie, dlatego, że nasi partnerzy w Unii Europejskiej wiedzą doskonale, że bywają kraje, w których można w ciągu jednego dnia zrobić interes życia na maseczkach". - Mówię o koledze pana kolegi z rządu - dodał Budka zwracając się do Morawieckiego.
- Mówię o sposobie kupowania respiratorów przez pana rząd i to w jaki sposób było to robione z nadużycie prawa - zaznaczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
- Natomiast martwi mnie jedno. Panie premierze, jeżeli pan cieszy się z tego, że miałoby nie być przestrzegane prawo w Polsce, to mnie jest wstyd za takiego premiera. Jeżeli pan nazywa naszych partnerów w Unii Europejskiej grupą skąpców i robi pan to w czasie negocjacji, to ja naprawdę podziwiam pana podejście do dyplomacji. To jest pokazanie, w jaki sposób wy traktujecie wspólnotę europejską - mówił Budka.
Budka: pan się szczyci tym, że nie będziemy dążyli do neutralności klimatycznej?
Szef PO zwracał uwagę, że w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji - to pieniądze na transformację energetyczną i walkę ze zmianami klimatycznymi - Polska ma uzyskać zamiast 8 tylko 3 miliardy euro.
- Pan się szczyci tym, że nie będziemy dążyli do neutralności klimatycznej? Przecież połowa środków przepadnie, jeśli pana rząd będzie trwał w tym błędnym przeświadczeniu, że problemy klimatyczne nie istnieją - mówił. - I wreszcie rzecz naszym zdaniem niedopuszczalna, myślę, że o tym koledzy z Konfederacji będą mówić więcej - stwierdził Budka, a część sali sejmowej zareagowała głośnym "ooo!". - Pan się zgodził na to, żeby oddać część naszej suwerenności, bo programy narodowe będą zatwierdzane przez inne rządy, i to większością kwalifikowaną - powiedział.
Podziękował "za to, że jest mechanizm powiązania z praworządnością". - Dlaczego? Dlatego, że nasi partnerzy w Unii Europejskiej wiedzą, co jesteście w stanie zrobić tylko po to, by być poza wszelką kontrolą. Jeżeli polski minister sprawiedliwości szantażuje pana, że pan ma zawetować ustalenia szczytu dlatego, że tam jest zasada praworządności, to pokazuje stan umysłu części waszego obozu władzy. Nauczcie się przestrzegać prawa, nauczcie się, że mechanizm praworządności jest po to, żebyście nie byli bezkarni - mówił lider PO.
- Trzymamy kciuki za budżet UE, wierzymy, że w Parlamencie Europejskim będziemy wspólnie pracować i będziemy mogli zrobić to, co wam się nie udało - podkreślił Budka.
"Pieniądze zagwarantowane na papierze trzeba jeszcze umieć wydać zgodnie z prawem"
Do informacji udzielonej przez premiera odniósł się również przedstawiciel parlamentarnego klubu Lewicy, poseł Andrzej Szejna. Ocenił, że wykonanie zawartego na szczycie porozumienia zadecyduje o przyszłych pokoleniach i kształcie nowej - jak mówił - być może federalizującej się fiskalnie Unii Europejskiej.
- Lewica wierzy w Europę jako projekt polityczny, kładąc silny nacisk na sprawy społeczne i troskę o ludzi. Dlatego deklarujemy wsparcie dla naszego świadomego i silnego członkostwa w UE. Zamierzamy również zadbać o gospodarne wydatkowanie każdego euro z funduszy europejskich w Polsce, tak aby władza nie zmarnowała tej historycznej szansy - oświadczył Szejna.
W jego ocenie udział Polski w podziale unijnych środków będzie "ogromną szansą na skok technologiczny i rozwojowy". - Podkreślam, szansą, bo na razie przywiózł pan do polskiego parlamentu czek na kształt tych, które rozdawaliście bez zahamowań w kampanii Andrzeja Dudy. Pieniądze zagwarantowane na papierze trzeba jeszcze umieć wydać zgodnie z prawem, z duchem praworządności i na cel określony w priorytetach budżetowych UE - mówił polityk Lewicy, zwracając się do premiera Mateusza Morawieckiego.
- Na szczycie w Brukseli przekonał się pan boleśnie, że nie wystarczy przechadzać się po brukselskich salonach pod rękę z premierem [Węgier, Viktorem - przyp. red.] Orbanem i perorować do własnych mediów. Niestety, na własne życzenie pojechał pan do Brukseli nie jako jeden z głównych graczy w ekskluzywnym klubie G6, ale jako jeden z podsądnych w procesie o łamanie fundamentalnych zasad europejskich - kontynuował Szejna.
" Powstało wrażenie dwóch alternatywnych rzeczywistości"
Poseł Lewicy zwracał uwagę, że rząd "powtarza jak mantrę za zrozpaczonym Orbanem", że nie ma żadnych zapisów uzależniających wypłatę funduszy od przestrzegania praworządności. Jak mówił, co innego twierdzą wszyscy pozostali uczestnicy negocjacji.
- Powstało wrażenie dwóch alternatywnych rzeczywistości - jedna premierów Orbana i Morawieckiego, druga - liderów pozostałych krajów i instytucji UE. To poważna groźba, że nawet jeszcze nie wysechł atrament pod konkluzjami szczytu, a Polska i Węgry rozpoczynają nowy konflikt, gdy w grę w wchodzą grube miliardy. Mam nadzieję, że to nie oznacza chęci wycofania się z podpisanego porozumienia - dodał Szejna.
Kosiniak-Kamysz: to jednak ta Unia nie jest taka zła
- My się cieszymy z każdego euro, które przyjedzie do Polski, ale ten sukces, który pan tutaj ogłasza, jest w dużej mierze sukcesem na kredyt, bo duża część tych pieniędzy to nie są tylko i wyłącznie dotacje, tylko też są pożyczki, które trzeba będzie kiedyś zwrócić - podkreślał szef klubu Koalicja Polska PSL-Kukiz15 Władysław Kosiniak-Kamysz, zwracając się do Morawieckiego.
- Druga rzecz: to jednak ta Unia nie jest taka zła i pozytywna zmiana, którą dostrzegamy w waszym obozie - bo jeżeli pieniądze z Unii nie są złe, to Unia też nie jest taka zła - to jest zaprzeczenie przynajmniej tych bzdur, które niektórzy z was wygadywali przez ostatnie lata - ocenił Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL zauważył, że posłowie nie usłyszeli konkretów, na co pójdą te środki. - Nie potwierdził pan, panie premierze, zapowiedzi zrównywania dopłat bezpośrednich do rolnictwa z poziomem francuskim i niemieckim, a to była wasza obietnica sprzed pięciu lat. Ile pójdzie do regionów i kto będzie te pieniądze wydatkował. I mam nadzieję, że nie będą one wydatkowane tylko i wyłącznie w sposób centralny, ale decydujący wpływ na wydatkowanie tych środków będą miały samorządy i nie przez pryzmat legitymacji partyjnej danego wójta czy burmistrza, tylko przez pryzmat potrzeb społecznych w danym regionie - dodał.
- Będziemy o to zabiegać, żeby Parlamencie Europejskim poprawić ten budżet, żeby on był jeszcze lepszy dla Polski - zapowiedział Kosiniak-Kamysz. Ocenił, że to jest możliwe, ale potrzeba w tej kwestii współpracy i jego ugrupowanie na taką współpracę liczy.
Bosak do PiS: realizujecie scenariusz scentralizowania UE
Wiceprzewodniczący koła Konfederacji Krzysztof Bosak przyznał, że nikt nie zaprzecza, iż wynegocjowana na szczycie kwota, którą "chwali się" premier Mateusz Morawiecki "wydaje się imponująca". Natomiast - jak mówił - "fakt, że skupił się pan premier w przedstawieniu wyników tego szczytu wyłącznie na tym, pokazuje, że pan premier chce uniknąć rozmowy o poważnych sprawach, które zawarto w setkach punktów konkluzji z tego szczytu".
Bosak przekonywał, że na szczycie UE doszło do "zacieśnienia integracji, do postępu ku federalizacji, zwiększenia wspólnej zależności państw Unii Europejskiej". - Realizujecie scenariusz federalny, scenariusz, który zawsze popierała Lewica i Platforma Obywatelska, scenariusz scentralizowania Unii Europejskiej. Stworzono nowe mechanizmy, których nigdy wcześniej w historii Europy nie było i które zawsze były kontrowersyjne - ocenił.
Według niego, zaproponowany na szczycie "mechanizm wspólnotowego zaciągania długu" wymaga zgody na podstawie art. 90 konstytucji RP i przypomniał, że sprawę emitowania tak zwanych euroobligacji "blokował przez ostatnie dziesięciolecie niemiecki Trybunał Konstytucyjny".
Bosak wskazał na "tworzenie nowych europodatków" i ocenił, że premier Morawiecki "od kilku miesięcy przedstawiał się wręcz jako orędownik tworzenia podatków na poziomie europejskim". - To jasny znak, że PiS jest partią skrajnie prounijną, która chce tworzyć nowe instrumenty ogólnoeuropejskie - przekonywał.
Odnosząc się do zapewnień przedstawicieli rządu o wynegocjowaniu na szczycie dobrych warunków, Bosak zwrócił uwagę, że niektóre z najbogatszych państw unijnych wynegocjowały dla siebie niższe składki do wspólnego budżetu UE, co według niego oznacza m.in. dla Polski "podwyższenie składki unijnej", gdyż - jak zaznaczył - "obniżki wynegocjowane dla tych najbogatszych państw mają być pokryte ze składek wszystkich innych państw członkowskich".
"Wczorajszy sukces jest efektem ponad dwóch lat konsekwentnej dyplomacji"
W imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości głos zabrała rzeczniczka partii Anita Czerwińska. - Dziś w Europie każdy, kto zna matematykę, chciałby być Polakiem To słowa premiera Orbana, który tak podsumował szczyt - mówiła.
Jak stwierdziła, "najlepszą miarą naszej pozycji w Unii Europejskiej są efekty szczytu", a "wczorajszy sukces jest efektem ponad dwóch lat konsekwentnej dyplomacji".
Odnosząc się do kwestii powiązania wypłaty unijnych środków z kwestią praworządności, Czerwińska mówiła, że "bez jednomyślnej zgody wszystkich państw Unii nie ma mowy o sankcjach". - To jest nie tylko sukces Polski, to jest zabezpieczenie wszystkich interesów Polski. Opozycja starałaby się doprowadzić do sankcji, bo jak wiemy, w tym względzie nie ma żadnych skrupułów - oceniła posłanka PiS.
Źródło: TVN24, PAP