- Za pociągi nie odpowiada minister infrastruktury, a za katastrofę smoleńską minister obrony. Rząd za nic nie odpowiada, podajcie go do dymisji – radził w "Rozmowie Rymanowskiego" Adam Hofman z PiS. – Rzeczywiście, nie odwołaliśmy zimy – ironizował Andrzej Halicki (PO).
Do MON wpłynęły wezwania przedprocesowe do zapłaty 29 zadośćuczynień członkom rodzin ofiar katastrofy wojskowego samolotu transportowego CASA pod Mirosławcem. Każde opiewa na milion złotych.
– To bardzo trudna sprawa, bo nie da się wycenić takiej straty. Ale to krok w kierunku, w którym dawno powinniśmy pójść. Może ten głos rodzin coś zmieni – uważa Adam Hofman. Zdaniem polityka PiS odpowiedzialność polityczną za katastrofę powinien ponieść minister obrony narodowej Bogdan Klich, ponieważ to on odpowiada za szkolenie pilotów i stan floty. – Dymisja powinna nastąpić już dawno, a to, że wciąż pełni obowiązki, to dla mnie powiedzenie głośno: minister za nic nie odpowiada – dodał.
"To za co odpowiada rząd?"
Według Andrzeja Halickiego z kolei nie ma przesłanek ku temu, by szef MON stracił stanowisko. – To był styczeń 2008, raptem dwa miesiące urzędowania Klicha. Jeśli mówi pan o procedurach, to uderza pan w ministra za rządów PiS i poprzedników – przekonywał. Jednak, jak dodał „prawem rodzin jest dochodzenie odszkodowania”. - MON powinien rozmawiać z osobami, które chcą składać wniosek w sądzie. Porozumienie w tej sprawie jest możliwe, powinno do niego dojść – uważa polityk PO.
Hofman przypomniał, że po samobójstwie kolejnego porywacza Krzysztofa Olewnika ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski natychmiast podał się do dymisji. – Gdy system był niewydolny, poniósł odpowiedzialność polityczną. Po tragedii smoleńskiej w kraju o ugruntowanej demokracji mielibyśmy do czynienia z dymisjami kilku ministrów – dodał polityk PiS i atakował dalej: - Tu i teraz nie jeżdżą pociągi i minister infrastruktury za nie nie odpowiada. Za katastrofę nie odpowiada minister Klich. To za co odpowiada rząd? Za nic. To podajcie rząd do dymisji – poradził.
"Jarosław Kaczyński zatrzymałby zimę poza granicami"
Halicki nie skorzystał z rady, za to wyjaśnił, że zima powoduje utrudnienia na kolei. - Nie odwołaliśmy zimy. Oczywiście, Jarosław Kaczyński zatrzymałby zimę poza granicami – ironizował.
Polityk PiS nie dał się zbić z tropu: - Nie było tak drastycznych sytuacji jak teraz. Ale to nie jest zima stulecia, to nie zima w lipcu, opady są normalne, a państwo jest sparaliżowane. Minister infrastruktury powinien nam wytłumaczyć dlaczego. Albo odwołać kogoś, kto jest odpowiedzialny – uważa Hofman.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24