Nowelizacja ustawy o ochronie granicy jest niezgodna z konstytucją z powodu trybu, w jakim została uchwalona. Przyjęto ją w trybie pilnym, czyli z ograniczonymi konsultacjami. Konstytucja wyraźnie wyłącza takie działania w przypadku tego rodzaju materii - powiedział w TVN24 dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W jego ocenie wspomniana ustawa stanowi "protezę stanu wyjątkowego".
Do końca listopada przy granicy z Białorusią obowiązywał stan wyjątkowy, co wiązało się z zakazem wstępu na ten teren między innymi dziennikarzy i aktywistów z organizacji pozarządowych, w tym medyków. 1 grudnia zaczęły obowiązywać przepisy ustawy o ochronie granicy. Jej nowelizacja zakłada możliwość wprowadzania czasowego zakazu przebywania w strefie nadgranicznej. Zakaz taki może być wprowadzony na szczególnie narażonych obszarach przy linii granicy zewnętrznej w drodze rozporządzenia szefa MSWiA po zasięgnięciu opinii komendanta głównego Straży Granicznej. Z zakazu wyłączeni będą m.in. mieszkańcy, czy osoby prowadzące tam działalność gospodarczą. Na czas określony i na określonych zasadach komendant placówki SG będzie mógł zezwolić na przebywanie tam również innych osób, w tym dziennikarzy.
"Cała ta ustawa jest niezgodna z konstytucją"
Do nowelizacji ustawy o ochronie granicy odniósł się w środę w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Została uchwalona ustawa, która wyposaża ministra spraw wewnętrznych w dodatkowe kompetencje, moim zdaniem niezgodnie z konstytucją – ocenił Kładoczny. Zwrócił uwagę, że nowela została przyjęta przez Sejm w tak zwanym trybie pilnym, który nie powinien być stosowany w tego typu sytuacjach.
- Cała ta ustawa jest niezgodna z konstytucją z tego powodu, w jakim trybie została uchwalona - w trybie pilnym, czyli z ograniczonymi konsultacjami. Konstytucja wyraźnie wyłącza takie działania w przypadku tego rodzaju materii. Chodzi o to, żebyśmy mogli zawsze dobrze zastanowić się nad tym, my jak społeczeństwo, a szczególnie parlament, czy rzeczywiście potrzebujemy ograniczać prawa człowieka i prawa obywatelskie – wyjaśnił prawnik.
Jego zdaniem ustawa została uchwalona w taki sposób, żeby "obejść ograniczenia konstytucyjne w zakresie przedłużania stanu wyjątkowego". – I to jest jej podstawowa wada. A druga jest taka, że wyposaża ministra spraw wewnętrznych w takie uprawnienia, w które właściwie nikt nie powinien być wyposażony, czyli ustalania, w jakim zakresie w tak zwanej strefie przygranicznej, gdzie i kiedy będzie można ograniczać prawa w postaci poruszania się, wjazdu i szeregu innych – dodał Kładoczny.
"Proteza stanu wyjątkowego"
W ocenie prawnika z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na granicy z Białorusią "mamy do czynienia z niebywałym w historii Polski kryzysem humanitarnym". - To, że nie pozwala się na wejście do tej strefy organizacjom pomocowym, humanitarnym, także zapewniającym pomoc prawną osobom przekraczającym granicę nielegalnie, jest skandaliczne i niezgodne z wszelkimi standardami praw człowieka, gwarantowanymi przez międzynarodowe przepisy – uznał Kładoczny.
Jak wskazał, konstytucja określa konkretne terminy stanów nadzwyczajnych po to, by obowiązywały one tylko przez ograniczony czas.
1. W razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa. 2. Przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni.
- Wiadomo, że może być taka sytuacja, w której rząd musi zareagować nagle i ograniczyć pewne prawa. Ale właśnie po to, by te ograniczenia nie były trwałe i nie zostały wdrożone do różnego rodzaju innych postępowań wtedy, kiedy nie ma potrzeby ich stosowania, został określony termin. W tym czasie suwerenne, dobrze działające państwo może zastanowić się, w jaki sposób do danego problemu podejść – mówił gość TVN24. Tymczasem – jak dodał - termin minął i zostaje wprowadzona ustawa, która właściwie stanowi protezę stanu wyjątkowego, zupełnie niezgodnie z konstytucją.
Kładoczny zwrócił uwagę, że przyjęta przez Sejm nowelizacja nie określa żadnych dalszych terminów. - W związku z tym minister spraw wewnętrznych zawsze będzie mógł powiedzieć: w danej miejscowości wprowadzamy nie stan wyjątkowy, ale ograniczenia, które są właściwie równe tym, przewidzianym w stanie wyjątkowym.
Źródło: TVN24