- Będziemy w finale - cieszyli się rosyjscy kibice po wysoko wygranym spotkaniu z Czechami we Wrocławiu. Powody do zadowolenia miały także służby porządkowe. Policja zanotowała tylko kilka incydentów, zatrzymano sześć osób, ale generalnie w mieście było spokojnie.
Kibice, którzy przyjechali do Wrocławia, ale nie zdołali kupić biletów na sam mecz, obserwowali go w strefach kibica. W tej największej, na Rynku, podczas meczu Rosja-Czechy było według organizatorów około pięciu tysięcy ludzi. Obok Polaków byli to nieliczni Rosjanie i wielu Czechów, którzy jeszcze po południu byli najbardziej widoczną i głośną grupą w Śródmieściu.
Smutek i radość Sam mecz Czesi oglądali już w milczeniu. Niechętnie rozmawiali też po ostatnim gwizdku, który przypieczętował ich porażkę 4:1.
Niektórzy zachowywali jednak typową dla siebie autoironię. - To był doskonały futbol, strzeliliśmy w końcu gola. Już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania naszych - powiedział z uśmiechem Pavel Podzemsky z Pragi. Po chwili, już poważniej, zauważył, że Czesi powinni wygrać dwa kolejne mecze, by wyjść z grupy. Przewiduje, że jego reprezentacja z Polakami będzie walczyła o drugie miejsce i awans do ćwierćfinału. Natomiast Rosjanie po zakończeniu meczu padali sobie w objęcia. - Russia is the best. To był doskonały mecz. Będziemy w finale! - krzyczał Andriej z Sankt Petersburga. Rosjanie chwalili zwłaszcza zdobywcę dwóch goli Alana Dzagojewa i Andrieja Arszawina.
Skakanie przez płotki i bójka
Do Wrocławia czescy kibice przyjeżdżali głównie pociągami, które po spotkaniu zawiozą ich do domu. Wielu z nich, bo prawie 7 tys. w trakcie meczu Polska-Grecja przeniosło się z wrocławskiego Rynku na Stadion Miejski, aby na żywo obejrzeć mecz Czechy-Rosja. Rosjanie również przyjechali do Wrocławia głównie pociągami, ale niemal wszyscy mieli bilety i obejrzeli grę swojej reprezentacji na stadionie. Na trybunach Stadionu Miejskiego było ich ponad 10 tys. Według policji, pierwszy dzień Euro we Wrocławiu przebiegał bez większych zakłóceń. - Biorąc pod uwagę rozmiar tej imprezy, ilość uczestniczących w niej ludzi, było bardzo spokojnie. Było jedynie kilka niegroźnych incydentów - powiedział rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski. Do północy policja zatrzymała we Wrocławiu sześć osób. Dwie z nich za próbę wtargnięcia do zamkniętej już wówczas z powodu kompletu widzów Strefy Kibica na Rynku i czterech Rosjan, którzy pobili się między sobą w jednej z restauracji. Jak poinformował Petrykowski, dwaj Polacy odpowiedzą za niestosowanie się do poleceń ochrony, a czterej obcokrajowcy za zniszczenie mienia oraz wszczęcie bójki. - Jeden z nich doznał obrażeń i trafił do szpitala, ale po opatrzeniu został przewieziony do policyjnego aresztu - dodał rzecznik.
Autor: mk / Źródło: PAP