Doniesienia o ponad siedmiu tysiącach prób cyberataków na urządzenia Najwyższej Izby Kontroli komentowali w sobotę politycy. Według nieoficjalnych ustaleń TVN24 do ataków miało dochodzić w latach 2020-2021. Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek zapowiedział, że jego klub będzie domagał się w przyszłym tygodniu uzupełnienia porządku obrad Sejmu o informację premiera "na temat tego, w jaki sposób i czy były stosowane różne techniki operacyjne wobec urzędników Najwyższej Izby Kontroli". Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba chce pytać o sprawę na sejmowej komisji Zbigniewa Ziobrę i prezesa warszawskiego sądu okręgowego.
Według nieoficjalnych informacji TVN24, 544 urządzenia Najwyższej Izby Kontroli próbowano zaatakować 7300 razy. Chodzi o telefony, komputery i tablety. Urządzenia te należały do kontrolerów, kierowców, pracowników administracji. Do ataków miało dojść w ciągu niemal dwóch lat - w 2020 i 2021 roku. Wśród urządzeń, które były celem tych działań, około sto należało do kontrolerów.
Urzędnicy NIK są w kontakcie z działającym przy Uniwersytecie w Toronto Citizen Lab - kanadyjskim laboratorium, które potwierdziło między innymi dotychczasowe ataki Pegasusem w Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kilka tysięcy cyberataków na NIK. Nieoficjalne ustalenia >>>
W opinii ekspertów z posiadanych przez nich danych nie wynika jednoznacznie, że do ataków na urządzenia pracowników Izby doszło z pomocą Pegasusa używanego w Polsce, choć nie można tego wykluczyć.
Lewica będzie domagać się informacji premiera w sprawie prób cyberataków na NIK
W sobotę te doniesienia komentowali politycy. Wiceprzewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek powiedział, że jego ugrupowanie będzie domagało się "uzupełnienia porządku obrad Sejmu, który zbiera się w przyszłym tygodniu, o informację prezesa Rady Ministrów na temat tego, w jaki sposób i czy były stosowane różne techniki operacyjne wobec urzędników Najwyższej Izby Kontroli".
Szczerba chce pytać o sprawę NIK na sejmowej komisji
Na środę zaplanowane jest posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, na której ma zostać przedstawiona informacja ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, szefa MSWiA, koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego oraz szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Andrzeja Stróżnego na temat stosowania kontroli operacyjnej przez służby specjalne i policję w Polsce. Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba zapowiada, że posłowie będą chcieli też pytać o sprawę dotyczącą NIK.
- Jeżeli taka inwigilacja telefonów służbowych kontrolerów państwowych była prowadzona, chcemy również zapytać Ziobrę, prezesa Sądu Okręgowego [w Warszawie - przyp. red.] pana Piotra Schaba, czy takie zgody wyrażał. Jeżeli nie wyrażał, to jeszcze bardziej pogrąża tę władzę. To oznacza, że bez zgód sądu stosowali techniki operacyjne po to, żeby poznać kierunek kontroli, po to, żeby wprowadzać w błąd kontrolerów, po to, żeby uniknąć odpowiedzialności za swoje przestępstwa - mówił.
Wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek powiedział, że jego ugrupowanie czeka na zapowiedzianą na poniedziałek konferencję w Najwyższej Izbie Kontroli. - W zależności od tego, co tam zostanie przedstawione, a w kuluarach słychać, że Pegasus i sposób zakupu Pegasusa był finansowany z różnych źródeł, nie tylko tych, o których już teraz wiemy, to nie widzę innej możliwości niż zajęcie się tą sprawą przez prokuraturę - dodał.
Informację o próbach cyberataków na NIK jako pierwsze podało RMF FM. Stwierdziło, że "doszło do ponad 6 tysięcy ataków systemem Pegasus". Przekazało, że "największe wzmożenie wykrytych działań odnotowano tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku, gdy NIK zapowiedział kontrolę głosowania kopertowego". Wymieniono, że do drugiej fali ataków miało dojść jesienią 2021, gdy kontrolerzy NIK zakończyli prace nad raportem dotyczącym kontroli Funduszu Sprawiedliwości. Do tych informacji odniósł się rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Powiedział, że "insynuacje inspirowane przez Mariana Banasia, dotyczące rzekomej inwigilacji przez służby specjalne pracowników NIK, są nieprawdziwe".
Źródło: TVN24