Polacy muszą się zorganizować z dużo większą determinacją, żeby wreszcie pogonić tych, którzy demokrację niszczą – ocenił w "Tak jest" szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. Były premier i były szef Rady Europejskiej mówił między innymi o zamieszkach w siedzibie amerykańskiego Kongresu, wskazując, że "wszędzie mamy gdzieś swój własny Kapitol i trzeba tego Kapitolu bronić". Powiedział także, co jego zdaniem może przynieść polskiej opozycji sukces w wyborach.
Były premier, były szef Rady Europejskiej, a obecnie przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk mówił w piątek w "Tak jest" w TVN24 o znaczeniu demokracji w kontekście zeszłotygodniowych wydarzeń w Waszyngtonie. Zwolennicy ustępującego prezydenta USA Donalda Trumpa wywołali zamieszki na Kapitolu, wstrzymując oficjalne ogłoszenie wyników wyborów prezydenckich.
Zdaniem Tuska "lekcja Kapitolu (…) polega na tym, że wszędzie mamy gdzieś swój własny Kapitol i trzeba tego Kapitolu bronić". - Jeśli nie będziemy bronili demokracji, to będziemy mogli mieć pretensję wyłącznie do samych siebie. Nie do demokracji jako systemu, tylko do samych siebie – zaznaczył.
Tusk: Polacy muszą się zorganizować z dużo większą determinacją, żeby wreszcie pogonić tych, którzy demokrację niszczą
Były premier przekonywał, że "demokracja jest tak silna, jest tak żywotna, jak silni i zdeterminowani są ci, którzy chcą jej bronić".
- Jeśli nie będziemy w stanie - my, Polacy, bo nikt nas w tym nie wyręczy - odsunąć od władzy tych, którzy demokrację dzisiaj rujnują, którzy odbierają nam prawa, którzy z władzy uczynili własny folwark - bardzo często jest to klasyczny folwark zwierzęcy, niczym z Orwella [książki George'a Orwella "Folwark zwierzęcy" – przyp. red.] - jeśli nie wykażemy determinacji, odwagi i woli walki, żeby to obronić, to znaczy, że zasługujemy na ten czarny scenariusz – ocenił.
Według niego "żywotność demokracji jest funkcją naszej woli obrony demokracji". - Nigdy nie było inaczej i nie będzie inaczej. Dlatego ja z amerykańskiej lekcji wyciągam jeden wniosek: Polacy muszą się też zorganizować z dużo większą determinacją, żeby wreszcie pogonić tych, którzy demokrację niszczą – powiedział Tusk.
CZYTAJ TAKŻE: "Próba zrzucenia odpowiedzialności". Tusk o sytuacji ze szczepieniami poza kolejnością >>>
"Będę zadowolony z opozycji wtedy, kiedy wygra wybory"
Obecny przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, a kiedyś między innymi lider Platformy Obywatelskiej, mówił także o polskiej opozycji. Był pytany, czy jest z niej zadowolony.
- Ja będę zadowolony z opozycji wtedy, kiedy wygra wybory – odparł. - Trochę czasu musi minąć - bo jak wiemy [do najbliższych wyborów - przyp. red.] to jeszcze trzy lata, jeśli nie będzie wcześniejszych wyborów, a moim zdaniem niewiele na to wskazuje – dodał.
- Więc te trzy czy dwa i pół roku trzeba wykorzystać z taką najlepszą wiarą, odwagą myślenia i determinacją, aby zorganizować całą opozycję w taki sposób, że będzie w stanie pokonać PiS w najbliższych wyborach – powiedział Tusk.
"Wszyscy ci ludzie na pewno są gotowi do tej walki"
Zaznaczył, że nie zamierza kogokolwiek rozliczać. - O wiele sensowniej chyba jest motywować, pomagać, wpierać tych wszystkich, którzy nie utracili wiary. Ich jest bardzo dużo w Platformie i w innych organizacjach, ale także poza partiami politycznymi – mówił dalej gość TVN24.
Jego zdaniem "wszyscy ci ludzie na pewno są gotowi do tej walki o lepszą, bardziej demokratyczną przyszłość w Polsce". - Ja też zrobię wszystko, żeby pomóc tym wszystkim, którzy do takiej walki są gotowi – zadeklarował.
"Trzeba by zacząć jak najszybciej budować takie porozumienie wszystkich sił politycznych w Polsce"
Tusk mówił także o stosunkach polsko-amerykańskich i polskiej polityce zagranicznej.
- Największy błąd polskiej dyplomacji, a więc zainwestowanie w niedemokratyczne, fatalne rządy prezydenta Trumpa i powielanie czy naśladowanie pewnych metod nie do zaakceptowania - metod Donalda Trumpa, które on stosował w Stanach Zjednoczonych - to wszystko jeszcze bardziej niszczy reputację Polski na arenie międzynarodowej – ocenił przewodniczący EPL.
- To, że znajdujemy się w najlepszym wypadku na marginesie tych działań na rzecz praworządności i demokracji, a w jakimś sensie nawet stajemy się pacjentem tej kuracji, jaką chce zastosować nowa administracja amerykańska i najważniejsi graczy Unii Europejskiej, to oczywiście napawa smutkiem – mówił dalej.
Tusk był także pytany o komentarz do listu z gratulacjami, który prezydent Andrzej Duda przesłał do prezydenta elekta Joe Bidena.
Duda wysłał list gratulacyjny do Bidena miesiąc po wyborach prezydenckich w USA, a niedługo po tym, jak Kolegium Elektorów potwierdziło zwycięstwo Bidena. "Po zakończonym głosowaniu Kolegium Elektorów, chciałbym pogratulować Panu pomyślnego wyniku wyborczego i życzyć bardzo udanej kadencji jako 46. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych" – napisał między innymi polski prezydent. " Relacje pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi są doskonałym przykładem tego, czym jest prawdziwe Partnerstwo Strategiczne i jakie cele można osiągnąć działając wspólnie" – dodał.
Były premier odnosił się w "Tak jest" do tego listu gratulacyjnego. - Zostawmy te nieszczęsne pseudogratulacje prezydenta Dudy, a zastanówmy się, w jaki sposób naprawić to, co zepsuł on i rząd PiS-u – powiedział.
Przyznał, iż "nie ma złudzeń, że PiS jest zdolny do takiej samonaprawy". - W związku z tym trzeba by zacząć jak najszybciej budować takie porozumienie wszystkich sił politycznych w Polsce, które będzie pokazywało zarówno Polakom, ale też światu i Amerykanom, i całej Europie, że te sezonowe problemy - bo sądzę, że to są sezonowe problemy - w Polsce się niedługo zakończą i że wrócimy do rodziny państw rzeczywiście demokratycznych – powiedział Tusk.
Tusk: jeśli chodzi o moją polityczną aktywność w przyszłości, to ja na pewno od tego nie ucieknę
Były premier był również pytany, czy wróci do polskiej polityki, gdy w 2022 roku skończy się jego kadencja przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. Tusk odpowiedział, że śledząc relacje w telewizji publicznej można dojść do wniosku, że cały czas jest obecny w polskiej polityce. - Telewizja publiczna dba o to, aby Polacy o mnie nie zapomnieli – ironizował.
- Jeśli chodzi o obecność innego typu, o jakąś moją polityczną aktywność, polityczną rolę w przyszłości, to ja na pewno od tego nie ucieknę. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, na pewno jeszcze przed wyborami w Polsce, żeby pomóc w zwycięstwie i przywróceniu normalności i demokracji w Polsce – oświadczył.
"Do atakowania politycznych przeciwników wykorzystuje się nie tylko prokuraturę"
Tusk był również pytany o sprawę byłego ministra transportu i byłego szefa jego gabinetu Sławomira Nowaka, który ma pozostać w areszcie do 16 kwietnia, a przebywa w nim od lipca ubiegłego roku. Nowak podejrzany jest obecnie o popełnienie kilkunastu czynów korupcyjnych, w tym przyjmowanie łapówek za przyznawanie kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy.
- Nie sposób mieć zaufanie do PiS-owskiej prokuratury i niezależnie od tego, co jest powodem aresztowania Sławomira Nowaka, to motywacje i takie polityczne zaangażowanie prokuratury jest oczywiste – ocenił szef EPL. Według niego "w jakimś sensie każdy. kto narażony jest dzisiaj na działania PiS-owskiej prokuratury, jest potencjalnie politycznym więźniem".
- Tak długo, jak długo minister (Zbigniew – red.) Ziobro, Jarosław Kaczyński i tego typu polityczne figury będą decydowało o praworządności w Polsce, a w związku z tym także o losach ludzi, którzy będą poddani działaniom PiS-owskiej prokuratury, tak długo nie będziemy mieli zaufania do państwa. To jest problem dość dramatyczny – kontynuował. Przyznał, iż martwi go, że "do atakowania politycznych przeciwników wykorzystuje się nie tylko prokuraturę, ale że to jest bardzo dobrze zorganizowany system i częścią tego systemu są też media publiczne".
- Ci, którzy świadomie organizują państwo, jego urzędy, prokuraturę i media publiczne do niszczenia przeciwników politycznych, powinni odpowiadać i będą w moim przekonaniu odpowiadać nie tylko politycznie, ale i karnie za to, co robią przeciwko ludziom, wykorzystując tego typu haniebne metody – zaznaczył Tusk.
Źródło: TVN24