"Upadek stulecia? 35 lat temu zostać wybranym przez naród senatorem 'Solidarności', skończyć jako ojciec chrzestny ziobrowego Funduszu Solidarności. Trudno upaść niżej, Jarosławie" - napisał w sobotę premier Donald Tusk na platformie X. - Jestem zdecydowanie przeceniany. Żadnym ojcem nie jestem - odpowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. W środę były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości opowiadał o nieprawidłowościach w przyznawaniu milionowych dofinansowań z tego funduszu.
Przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych z 2020 r. w piątek zeznania składał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Po zakończeniu posiedzenia komisji jej szef Dariusz Joński (KO) powiedział, że przed komisją stanął człowiek, "który nie pełnił żadnych funkcji, ale decydował o terminie i sposobie głosowania, działał jak ojciec chrzestny".
W sobotę rano premier Donald Tusk napisał o "upadku stulecia". "35 lat temu zostać wybranym przez naród senatorem 'Solidarności', skończyć jako ojciec chrzestny ziobrowego Funduszu Solidarności. Trudno upaść niżej, Jarosławie" - napisał Tusk na platformie X (dawniej Twitter).
Kaczyński odpowiada
- Jeżeli chodzi o tego ojca chrzestnego, to jestem zdecydowanie przeceniany. Żadnym ojcem nie jestem - komentował w sobotę Jarosław Kaczyński na wiecu wyborczym Ryszarda Czarneckiego we Wrześni.
Jak dodał, "to nie zmienia faktu, że ten fundusz może się ze wszystkiego, co robił, rozliczyć, w sposób całkowicie zgodny z prawem". - Oczywiście można uważać, że to prawo było nieprawidłowe. To jest inna kwestia, krytykować to prawo. Jednocześnie nie sądzę, żeby tam ktokolwiek znalazł coś takiego, co byłoby z prawem sprzeczne - stwierdził prezes PiS, odnosząc się do Funduszu Sprawiedliwości.
Kaczyński oświadczył, że "cała ta kampania jest próbą wmówienia, że to nie oni (Platforma Obywatelska - red.) byli partią złodziei, którzy pozwalali na to, żeby w Polsce luka VAT-owska wynosiła 24 procent". - Jeżeli chodzi o lukę, jeżeli chodzi o podatki odnoszące się do paliw, to nawet trudno to obliczyć, bo celników wręcz odpędzano od tych samochodów, które mieli kontrolować. I jeżeli wśród państwa jest ktoś taki, kto sądzi, że to było za "dziękuję", no to znaczy, że mamy tutaj ludzi bardzo, bardzo naiwnych. Ja nie sądzę, żeby to było za "dziękuję" - mówił Kaczyński.
Wyraził opinię, że "to było największe złodziejstwo, jakie zostało popełnione w Polsce po roku 1989". - Sądzę, że nawet w rankingu europejskim by wypadło dobrze - dodał. Prezes PiS stwierdził, że "nadużycia i demoralizacja obecnej klasy rządzącej w całej Europie, także w Europie Zachodniej są niestety bardzo daleko posunięte".
Afera Funduszu Sprawiedliwości
Te słowa padły po tym, jak w środę na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości w latach 2020-2022 Tomasz Mraz mówił, że większość konkursów w ramach tego Funduszu była prowadzona "w nierzetelny sposób", a głównym decydentem w tej sprawie był ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef Suwerennej Polski i obecny poseł PiS. Według Mraza, poprzez nieprawidłowości wiele fundacji i osób pokrzywdzonych przestępstwami nie otrzymało potrzebnego wsparcia.
Mraz jest jednym z podejrzanych w śledztwie dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, które prowadzi Prokuratura Krajowa. Podała ona pod koniec marca, że postawiła w tej sprawie zarzuty siedmiu osobom. - Dwóm osobom postawiliśmy zarzut wcześniej, o czym nie informowaliśmy - mówił wówczas rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Podejrzani to m.in. byli i obecni urzędnicy MS, zajmujący się Funduszem, którego głównym celem, w założeniu, jest pomoc ofiarom przestępstw. Wobec trojga osób jest stosowany areszt.
W czwartek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar powiedział, że wnioski o uchylenie immunitetów w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości są przygotowywane. - Używam liczby mnogiej, bo będzie ich więcej niż jeden - dodał szef resortu sprawiedliwości.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP